Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Wrocław: półtora roku działalności oficera rowerowego

infobike
26.04.2009 18:31

Na łamach Gazety Dolnośląskiej”ukazał się ciekawy wywiad Agaty Sarczyńskiej z Danielem Chojnackim, rowerowym oficerem we Wrocławiu. Pełen wywiad można przeczytać tutaj (link : www.miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6546903,Co_zrobil_dotad_we_Wroclawiu_oficer_rowerowy.html).

Trasy rowerowe we Wrocławiu

Agata Saraczyńska: Czy Wrocław jest miastem przyjaznym rowerzystom?
Daniel Chojnacki, oficer rowerowy: Jeszcze nie jest, ale będzie. Ci, którzy po nim jeżdżą, wiedzą, że mogłoby być lepiej, ale nie rezygnują – nie jest zatem tak tragicznie. Z roku na rok jest nas coraz więcej.
Agata Saraczyńska: Ale przecież w mieście rowerzysta jest intruzem na jezdni!
A nie powinien, bo jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. Dlatego trzeba nie tylko budować wydzielone drogi dla rowerów, ale przystosować prędkość pojazdów do wolniejszych uczestników ruchu. Np. w strefach ruchu uspokojonego nie ma potrzeby wyznaczać ścieżek. Tam, gdzie obowiązuje prędkość do 50 km/godz., wystarczą pasy rowerowe na jezdni. Poprawiają bezpieczeństwo i uzmysławiają, że jezdnia jest wspólną przestrzenią.
Agata Saraczyńska: W centrum brakuje miejsca, dlatego kierowcy aut i tak muszą zwolnić tempo.
Dodatkowo miejsc parkingowych jest ograniczona liczba i wszyscy autami tam nie wjedziemy, bo centrum zamienimy w wielki parking. W Europie już sprawdzono – jedynie komunikacja zbiorowa wsparta ruchem pieszym i rowerowym odciąża układ drogowy. Dlatego potrzeba nam również zmiany mentalności kierowców, projektantów, urzędników i mieszkańców, aby łatwiej podejmować odważne decyzje o podziale przestrzeni miejskiej. To przyszłość, nad którą pracuję.
Agata Saraczyńska: Choć po Wrocławiu nie jeździ się łatwo, rowerzyści są w mieście siłą.
Według badań od 2005 do 2006 roku nastąpił 37-procentowy wzrost użytkowników dwóch kółek w mieście. W pogodny dzień w 2006 roku przez most Grunwaldzki przejechało trzy tysiące rowerzystów. To znacząca liczba, zainteresowanie alternatywnym transportem rozwija się jak reakcja łańcuchowa i nie sposób jej powstrzymać.
Agata Saraczyńska: Oficera rowerowego powołano, by wpływał na dostosowanie miasta do naszych potrzeb. Niewiele udało Ci się zdziałać w półtora roku!
Nie powiedziałbym, przez moje ręce przeszło blisko 40 projektów drogowych. Gdy zostaną zrealizowane, drogi rowerowe będą znacznie wyższych standardów niż dotychczas. Opiniowałem ponad 20 miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, co pozwoli kształtować przestrzeń bardziej przyjazną pieszym i rowerzystom. Reaguję na wszystkie interwencje rowerzystów. Udało się np. otworzyć drugi kierunek dla nich na kilku jednokierunkowych ulicach czy postawić słupki blokujące wjazd samochodów na drogi rowerowe. Został przygotowany przetarg na nowe drogi rowerowe o znaczeniu kluczowym. Polityka rowerowa Wrocławia jest już na ostatnim etapie konsultacji i będę pracował nad jej uchwaleniem przez radę miejską.
Agata Saraczyńska: Kiedy przy urzędach, kinach, sklepach bezpiecznie będę mogła zostawić rower przy odpowiednim, monitorowanym stojaku?
Na postawienie tysiąca stojaków dajemy sobie trzy lata. Już pojawiły się pierwsze duże parkingi rowerowe w rejonie pętli autobusowych i tramwajowych – tzw. system Bike&Ride. Na razie będzie ich 10. Rozstrzygnęliśmy właśnie przetarg na prawie 600 stojaków w ważnych punktach miasta. W przygotowaniu jest następny na dodatkowych 200. Cały czas prowadzę konsultacje z mieszkańcami i instytucjami, ustalając nowe lokalizacje. Pomogłem dwóm prywatnym inwestorom zainstalować stojaki dla pracowników na gruntach miejskich.
Agata Saraczyńska: A co z obiecywanymi wypożyczalniami rowerów?
Prowadzimy rozmowy z trzecim potencjalnym operatorem, zależy nam na jak najszybszym sfinalizowaniu projektu. Ogłoszenie długo oczekiwanego przetargu jest już na ukończeniu.
Agata Saraczyńska: Kiedy wreszcie będzie można przejechać z osiedli do centrum?
Walczę o połączenie tras rowerowych w jeden system. Niestety, potykam się o opór materii – na ogłoszony przetarg na projekty kilkunastu odcinków łączników tras rowerowych nikt się nie zgłosił. A te 10 km, które były w tym przetargu, jest ważniejsze od 40 innych. Niedługo znowu ogłosimy przetarg. Ten, kto się zgłosi, może być w komfortowej sytuacji – nie będzie mieć konkurentów. Liczę, że do 2012 roku przynajmniej częściowo połączymy sieć – powstać ma 80 km nowych tras rowerowych.
Agata Saraczyńska: A 150 km starych jest w coraz gorszym stanie i ciągle są na nich wysokie krawężniki…
Prawdą jest, że niemal 80 proc. z nich wymaga odnowienia. Prowadzę o nich rozmowy z Zarządem Dróg i Utrzymania Miasta. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić do obniżenia krawężników na drogach rowerowych, nim złamię kolejną ramę w rowerze. Złamałem już trzy…
Agata Saraczyńska: A co z nawierzchnią ścieżek? Ponoć na nowej Krakowskiej na wjazdach na posesję mają być z kostki?
Widziałem zdjęcia już zrealizowanych wjazdów – rzeczywiście, kostka. Nie mam pojęcia, czemu znowu inwestycja jest realizowana niezgodnie z obowiązującymi we Wrocławiu standardami. Ten projekt został zatwierdzony, jeszcze zanim rozpocząłem pracę w urzędzie.
Agata Saraczyńska: A słupy stawiane na ścieżkach? Ulica Legnicka z sześcioma słupami na 200 metrach to symbol braku zmian.
Co do słupów – to problem zaczyna się już na początku, w projektach. Nie wiem, czemu projektanci umieszczają je na trasach rowerowych – to niezgodne z prawem i pozbawione logiki. W nowych projektach oczywiście pilnuję i tego.
Agata Saraczyńska: Rowerzyści mają zakaz przejazdu przez Rynek.
Ale przecież jeżdżą po nim wszyscy. Znam pojedyncze przypadki zwalczania rowerzystów przez straż miejską. Liczę, że wreszcie uda się wynegocjować kompromis, który znormalizuje tę chorą sytuację. Na Rynku warto stworzyć ciąg pieszo-rowerowy, umożliwiając rowerzystom poruszanie się, ale w tempie zbliżonym do przemieszczania się pieszych. Jeśli mamy korzystać z jakiejś przestrzeni razem, musimy dostosować prędkość do najsłabszych użytkowników ruchu. Zmiana mentalna dotyczy również rowerzystów – zwolnijmy na Rynku i w innych strefach pieszo-rowerowych. Wszystkim nam potrzeba więcej zrozumienia i tolerancji.
Ścieżki we Wrocławiu
We Wrocławiu mamy dziś ponad 150 km ścieżek rowerowych. W ostatnich latach kolejne kilometry przybywały bardzo powoli. Jednak, licząc od 2000 roku, mamy dwukrotny przyrost długości dróg dla cyklistów:
2000 – 74,9 km,
2001 – 91,7 km,
2002 – 105,2 km,
2003 – 114,9 km,
2004 – 124,9 km,
2005 – 131,2 km,
2006 – 135,2 km,
2007 – 145 km,
2008 – 151,5km