Wrocław: magistrat wyciąga trupa z szafy – projekt przebudowy ulicy Okulickiego
P {}H3 {}H3.cjk {„SimSun”}H3.ctl {„Lucida Sans”}TD P {}A:link {}
Już niedługo będziemy mogli podziwiać, jak koncertowo zmarnować 12,1 milionów złotych. Za tą kwotę przebudowana zostanie bowiem ulica Okulickiego –trasa wlotowa do Wrocławia z Pruszowic, czy Domaszczyna. Niestety, 12,1 milionów nie będzie przeznaczone na podwyższenie komfortu życia mieszkańców poprzez podniesienie bezpieczeństwa i uspokojenie ruchu. Projekt sprzed sześciu lat zaserwuje zepchnięcie rowerzystów na chodnik najeżony wyjazdami bramowymi i wystającymi krawężnikami, brak przejść dla pieszych, czy w końcu bezzasadną wycinkę zdrowych drzew –pisze Radosław Leisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej
DO POBRANIA: projekt drogowy przebudowy Okulickiego.pdf (30mb) |
Taki styl projektowania zdradza nieuleczalne naleciałości umysłowe rodem z PRL.
Droga zaprojektowana została w taki sposób, aby przypadkiem nie zwolnić wpadających do Wrocławia kierowców. Piękna, długa, prosta szosa o szerokości 7m aż zaprasza do szybkiej jazdy. Żadnych „bram wjazdowych” (fizycznych zwężeń i esowań jezdni wymuszających spowolnienie na wjeździe do miejscowości), żadnych pałętających się rowerzystów (won z jezdni na chodnik!), żadnego przejścia dla pieszych na odcinku pół kilometra, za to mamy szerokie pasy (2×3,5m) stosowane dla prędkości 100 km/h –no, aż żal zwalniać.
Także sposób potraktowania kilkudziesięcioletnich, zdrowych drzew udowadnia głęboką ignorancję w temacie funkcji zieleni w mieście.
Projekt zakłada, że powinniśmy się pożegnać m.in z trzema pięknymi lipami. Drzewa o obwodzie 100-130 cm zostały przeznaczone pod nóż, bo projektant wymyślił sobie, że akurat tam stanie ’punkt kontroli MPK’ oraz zbudowany zostanie peron przystankowy. Choć innego, wolnego od drzew miejsca wokół nie brakuje.
Z niewiadomych przyczyn do wycinki został przeznaczony również kasztanowiec o obwodzie ponad półtora metra.
Kolejną skandaliczną sprawą jest kompletne
W spisie dokumentacji przedstawionej przez projektanta (była do ściągnięcia w ogłoszeniu do przetargu), zawierającej ponoć „decyzje, uzgodnienia, opinie”nie znajdziemy opinii, którą sporządziliśmy do tego projektu i wysłaliśmy do firmy 12 kwietnia 2007 roku.
A w tejże opinii wyraźnie pisaliśmy: „prosimy o rezygnację z budowy wydzielonej drogi rowerowej w postaci wspólnego ciągu pieszo-rowerowego po jednej stronie ulicy […], gdyż jest to rozwiązanie konfliktogenne […] i nieefektywne […]”, postulując „poszerzenie jezdni do szerokości minimum 2x4m, co przy zastosowaniu dodatkowych środków technicznych […] pozwoli na bezpieczne i szybkie poruszanie się rowerem na zasadach ogólnych”.
W efekcie zlania mamy takie kwiatki jak:
-
Wystające krawężniki (Organizacja ruchu docelowego, strona 4: „na przejazdach rowerowych należy wykonać krawężnik wys. 1 cm”), pomimo, iż na str. 11 tego samego dokumentu znajdujemy uwagę, aby projektant stosował się do obowiązujących Standardów projektowych i wykonawczych dla systemu tras rowerowych miasta Wrocławia (przyjętych w 2005 roku), które nie dopuszczają jakichkolwiek progów, czy uskoków na drogach dla rowerów oraz wyraźną uwagę o obniżeniach krawężnika.
-
Skrzyżowania o paranoicznej geometrii prowadzenia ruchu rowerowego: zgodnie z poziomem wiedzy i umiejętności wymyślono trasę przejazdu rowerem, która jest 2x bardziej kolizyjna, niż zwykła jazda na zasadach ogólnych –na skrzyżowaniach z ul. Odolanowską i Zatorską. De facto dyskryminuje to ruch rowerowy i nie ma wiele wspólnego z bezpieczeństwem. Projektant nie pomyślał też, jak mają zachować się rowerzyści jadący po cyklochodniku w kierunku północnym. Może przekraczać dwa przejazdy na skrzyżowaniu z Odolanowską, a następnie włączać się do ruchu?
-
Chodnik, po którym obligatoryjnie muszą poruszać się rowerzyści. Przypomnijmy, iż jazda rowerem po chodniku to główny problem związany z rosnącym z roku na rok ruchem rowerowym we Wrocławiu. Ten nawyk, miast być zwalczanym, widać jest skrzętnie pielęgnowany przez tego typu inwestycje.
Pod dokumentacją podpisana jest pani Alicja Borczyk. Magister inżynier, żeby nie było wątpliwości. Na str. 7 rzeczonej dokumentacji widnieją zaś uwagi oficera rowerowego. Czytając je, można mieć wrażenie, że to oficer przyklepał takie, a nie inne „udogodnienia dla rowerzystów”na ulicy Okulickiego.
Można też zwrócić uwagę na datę pisma – 31 stycznia 2008. Były to pierwsze miesiące urzędowania oficera. Trudno wymagać, aby nowy, obcy w ciele urzędu element, był wtedy w stanie wymusić rezygnację z przyjętych już uprzednio założeń do projektu (nasza opinia jest z kwietnia 2007 roku, proces projektowy trwał już zatem od wielu miesięcy). Wydaje się więc, że to inwestor i projektant ponoszą odpowiedzialność za zignorowanie naszych uwag, które zostały złożone na etapie, gdy można było jeszcze je uwzględnić.
* * *
Wystosowaliśmy w tej sprawie do urzędu dwa pisma.
Jedno dotyczy kwestii czysto technicznych i jest adresowane do inwestora – są to nasze postulaty sprowadzające się w rzeczywistości do 'perfumowania kupy’, czyli naniesienia poprawek, które mogyłby zostać wdrożone jeszcze na tym etapie, aczkolwiek nie zmieniające głównych założeń projektu.
Drugie pismo, adresowane do wiceprezydenta Adama Grehla, dotyczy poniekąd sprawy nierowerowej – drzew, lecz w dalszej części lektury sygnalizujemy problem systemowy z projektami – trupami z szafy. A to już bezpośrednio dotyczy rowerzystów…
Radek Lesisz
Do: WI, Wrocław, 20-02-2014
Szanowni Państwo,
Pragniemy przedłożyć nasze uwagi do realizowanej inwestycji –przebudowy ul. Okulickiego. Pragniemy zauważyć, iż dokumentacja projektowa załączona do ogłoszenia przetargu, nie zawierała naszych Kształt projektu dalece odbiega od naszych oczekiwań i postulatów wyrażonych w tejże opinii. Przyjęte rozwiązania są z założenia złe, dyskryminujące rowerzystów. Co więcej, są niebezpieczne, gdyż zachęcają do zbyt szybkiej jazdy autem. Stąd zmuszeniu jesteśmy domagać się spełnienia poniższych wniosków na obecnym etapie prowadzenia inwestycji:
-
Przeprojektować organizację ruchu tak, aby jazda chodnikiem na rowerze nie była obowiązkowa, tylko dozwolona (kombinacja znaków C-13 i T-22 zalecana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad).
-
Zaprojektować wygodny zjazd i wjazd z jezdni Okulickiego na ścieżkę przy Bora-Komorowskiego, a także wygodny zjazd i wjazd na cyklochodnik na Okulickiego w rejonie skrzyżowań z ul. Odolanowską i Zatorską (rezygnacja z prowadzenia rowerzystów przez dwa przejazdy, które są dwa razy bardziej kolizyjne, niż jazda na zasadach ogólnych).
-
Zaprojektować na jezdni fizyczne ograniczenia prędkości wymuszające na kierowcach spowolnienie do 40 km/h, zwłaszcza na wlocie do miasta. Elementem spowalniającym ruch powinny być dodatkowe przejścia dla pieszych między Odolanowską, a Stoczniową, a także przez trzecie ramię skrzyżowania z ul. Zatorską.
-
Przeprojektować pętlę autobusową tak, aby nie była konieczna wycinka drzew tam rosnących.
-
Nie montować barierek kanalizujących ruch pieszy i rowerowy w rejonie skrzyżowań
-
Zniwelować wszystkie krawężniki na przejazdach (także w ciągu cyklochodnika) do zera.
Pragniemy zauważyć, że gdyby konsultacje prowadzone były w sposób należyty, zapewne udało by się uniknąć zgłaszanych w tym trybie uwag. Mamy jednocześnie nadzieję, iż nie będziemy po raz kolejny świadkami ignorowania naszego głosu.
Z poważaniem
Radosław Lesisz
Wrocławska Inicjatywa Rowerowa
Do: Adam Grehl, Wrocław, 20-02-2014
Zwracamy się z gorącą prośbą o pilną interwencję w sprawie wycinki drzew przewidzianej w projekcie przebudowy ulicy Okulickiego (Zakrzów).
Według nas przewidziana w projekcie wycinka czterech drzew nie jest niezbędna.
Zaplanowane uśmiercenie trzech lip o wysokości ok. 12 m i o obwodzie pni od 100 do 130 cm (nr 31, 32, 33 w inwentaryzacji zieleni załączonej do projektu przebudowy) jest efektem zaprojektowania w ich miejscu punktu kontroli MPK oraz peronu przystanku autobusowego.
Naszym zdaniem warunki terenowe pozwalają na znalezienie z powodzeniem innego miejsca na te funkcje, bez konieczności wycinki drzew. Wystarczy odrobina kreatywności i dobrej woli.
Wycinka kasztanowca o obwodzie ponad półtora metra (nr 29 w inwentaryzacji zieleni) nie jest zaś w żaden sposób uargumentowana w przedstawionej dokumentacji. Stąd domagamy się odstąpienia od tych planów –chyba, że inwestor wykaże mocne przesłanki stojące za tym planem.
Jednocześnie chcemy zwrócić Pańską uwagę, iż tak negatywny obraz jeszcze nie rozpoczętej nawet inwestycji bierze się stąd, iż:
Szanowny Panie Prezydencie,
-
projekt przeleżał na półce prawie sześć lat. Takich projektów, mocno nieprzystających do współczesnych czasów – robionych w epoce finansowej prosperity i nonszalancji w odniesieniu do kwestii zieleni oraz innych niż auto form transportu, zalega w urzędowych szafach znacznie więcej. Jest tylko kwestią czasu, kiedy podobne kolejne projekty ujrzą światło dzienne;
-
nie zostały tutaj przeprowadzone żadne konsultacje społeczne, zaś uwagi, które wysłaliśmy do projektanta, nie znalazły nawet odzwierciedlenia w dokumentacji (praktycznie wszystkie projekty tworzone kilka lat temu obarczone są tą skazą).
Z poważaniem
Mając na uwadze powyższe, liczymy, iż podejmie Pan kroki zmierzające do uratowania drzew, a także przyjrzy się, w jaki sposób można rozwiązać zasygnalizowany powyżej problem systemowo. Jesteśmy otwarci na współpracę w tym temacie i gotowi do podzielenia się naszą wiedzą i obserwacjami.
Radosław Lesisz
Wrocławska Inicjatywa Rowerowa