Warszawa. O przyszłości e-hulajnóg
Nad tym, jak powinny wyglądać przepisy regulujące ryneke-hulajnóg i co zrobić, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkimużytkowników, zastanawiały się w piątek – 19 lipca – w Warszawie władze miasta,urzędnicy i przedstawiciele firm zajmujących się wypożyczaniemelektrycznych hulajnóg.
Wspólnie o e-hulajnogach
Podczas piątkowego spotkania w warszawskim „Zodiaku”,spotkali się przedstawiciele władz miasta oraz firm zajmującychsię wypożyczaniem e-hulajnóg. Tematem rozmów było bezpieczeństwozarówno użytkowników sprzętu, jak i wszystkich użytkownikówdróg. Jak zaznaczyli organizatorzy, było to jedno z wielu spotkań,które ma pomóc w celu wypracowania wspólnego stanowiska iprzyśpieszeniu stworzenia przepisów.
Jedna z alternatyw
Według Marcina Wróblewskiego z biura Ochrony Powietrza i PolitykiKlimatycznej e-hulajnogi są szansą na ograniczenie zanieczyszczeńpowietrza w Warszawie, ale wskazał również na alternatywę jakąmogą byćrowery elektryczne, których wypożyczenie oferuje wstolicy miejski system „Veturilo”. „Należyograniczać transport prywatny. Dziś w Warszawie przypada 9 aut na10 mieszkańców, ich obecność czasami nadmierna powoduje problemy„- zwracał uwagę Wróblewski.
Michał Domaradzki z Biura Polityki Mobilności i Transportu zwróciłuwagę, że szczególnie ważne jest działanie prewencyjne itworzenie przepisów w spokojnej atmosferze, bez presji spowodowanejtragicznymi wydarzeniami z udziałem e-hulajnóg. „Rozmowyzaczynamy zanim stanie się tragedia. We Francji w 2017 mieliśmy 6ofiar śmiertelnych” – podkreślił Domaradzki. Przytoczyłrównież dane jednostek służby zdrowia, według których nie madnia, by do szpitala nie zgłosiła się osoba będąca uczestnikiemwypadku z hulajnogą elektryczną.
Trzeba uregulować przepisy
Na potrzebę uregulowania przepisów zwrócili uwagę równieżprzedstawiciele Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Nadkom.Arkadiusz Król przywołał sprawę z kwietnia tego roku, kiedy49-letnia kobieta zderzyła się z e-hulajnogą prowadzoną przez16-latka, w skutek czego trafiła do szpitala. Początkowo kobietazostała ukarana mandatem, gdyż nastolatka na hulajnodzepotraktowano jako pieszego. Później mandat uchylono.
Król przytoczył również wyrok sądu z Lublina, który uznał, żew świetle przepisów hulajnoga to motorower. „Nie mamyjednak w Polsce prawa precedensu, by móc stosować wyrok z Lublinawobec wszystkich użytkowników hulajnóg” – zaznaczyłpolicjant.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Robert Soszyński – wiceprezydent Warszawy, zwrócił uwagę, żebrak uregulowań prawnych powoduje wiele problemów w zakresiebezpieczeństwa i wspólnych relacji. Według niego władze miastamają w tym momencie związane ręce, bo bez ustawy nie mogąegzekwować żadnych działań operatorów.
Wspólne stanowisko
Na potrzebę wypracowania wspólnego stanowiska zwracali uwagęrównież przedstawiciele firm zajmujących się wypożyczanieme-hulajnóg. „O wiele łatwiej działa się, kiedy sąprzepisy i każdy wie co robić” – powiedział PawełMaliszewski z „Blinkee City”.
Przedsiębiorcy mówili o działaniach, które przeprowadzili do tejpory jak np. analizę wraz ze stowarzyszeniami osób niewidomych isłabo widzących, ciągłe edukowanie użytkowników czy karanie zanieprawidłowe zachowania. Z tym ostatnim jest jednak według nichproblem, którego przykładem jest sytuacja, w której po ukaraniuwypożyczającego za pozostawienie hulajnogi w miejscu do tegonieprzeznaczonym, ten powołał się na brak przepisów regulującychi zmusił firmę do anulowania kary.
Jako główne zagrożenia z udziałem hulajnóg elektrycznych,uczestnicy spotkania wskazali: jazdę po spożyciu alkoholu,nadmierną prędkość czy zbyt niski wiek użytkowników.(PAP)
„