Warszawa: Droga dla rowerów „dobrze” doświetlona
Latarnie mają pomagać pieszym i kierowcom. Na Anielewicza jest inaczej. Postawiono je na środku… ścieżki rowerowej – pisze Życie Warszawy. –Nie wiem, jak to nazwać. To chyba coś więcej niż bezmyślność –mówi jeden ze spotkanych przez nas na feralnej drodze rowerzystów. Skąd lampy na ścieżce? –Na miejsce wysłaliśmy już naszego inspektora –wyjaśniła wczoraj rano Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich. –Okazało się, że wykonawca z pośpiechu postawił latarnie nie w tym miejscu, co powinien. Oczywiście w ciągu kilku dni zostaną przestawione –uspokaja Nelken.
–Mam nadzieję, że ZDM będzie w przyszłości swoich wykonawców kontrolował na bieżąco –komentuje Społeczny Rzecznik Niezmotoryzowanych Maciej Sulmicki.
Bardziej filozoficznie patrzy na zagadnienie Marek Utkin z Biura Drogownictwa i Komunikacji Urzędu Miejskiego. –Mam wrażenie, że ścieżki rowerowe tworzą jakieś niezbadane naukowo pole, które przyciąga różne skrzynki na piasek, betonowe kosze na śmieci, itd. W tym wypadku były to po prostu latarnie –ironizuje. Szczegóły: http://www.zw.com.pl/artykul/244833,304367_Droga_dla_rowerow__dobrze__doswietlona.html .