Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Unijni producenci e-rowerów pod presją Chin liczą na pomoc KE

infobike
27.10.2017 16:01

Unijni producenci wspomaganych elektrycznie rowerówskarżą się do KE na chińską konkurencję. Mają nadzieję, żeBruksela pomoże w zahamowaniu napływu do Europy tanichsubsydiowanych e-bike'ów. Na pozytywny obrót sprawy liczy teżpolski, raczkujący przemysł.

Choć nad Wisłą wyposażone w niewielkie silnikielektryczne i akumulatory rowery nie są jeszcze zbyt popularne,w Europie Zachodniej można już mówić o boomie na te produkty.Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Rowerowych(EBMA) w 2016 r. całkowita produkcja e-rowerów w Europie wynosiłanieco ponad milion sztuk. Jednak rynek europejski jest większy – wubiegłym roku import tylko z Chin wynosił 430 tys. sztuk.

Sprzedawane po cenach dumpingowych e-roweryzalewają unijny rynek. Import z Chin do UE wzrósł w tym roku o 40proc. i zmierza do tego, by osiągnąć w całym 2017 r. 800 tys.sztuk” – powiedział PAP sekretarz generalny EMBA MorenoFioravanti. Jak wskazuje, chińska produkcja jest dotowana na wielupoziomach – od surowców, przez produkcję, patenty, na dopłatachskończywszy.

Dlatego europejski przemysł wniósł skargę doKomisji Europejskiej, licząc na nałożenie wynoszących nawet 50proc. ceł antydumpingowych. Zwykłe, nie elektryczne rowery zPaństwa Środka są obłożone takimi cłami wynoszącymi od 35-45proc. Podobny środek na e-rowery jest postrzegany przez ichproducentów jako jedyna szansa na ochronę europejskich miejscpracy.

Według danych Konfederacji EuropejskiegoPrzemysłu Rowerowego chińska produkcja e-rowerów wynosiła w2016 r. 51 mln sztuk, tymczasem zapotrzebowanie krajowe było napoziomie 28 mln. Oznacza to, że nadprodukcja wynosiła 23 mlne-bike'ów, czyli ponad 10 razy więcej niż całkowite europejskiezapotrzebowanie. Europejscy producenci martwią się też tym, że5-letni plan Pekinu przewiduje „znaczne zwiększenie eksportuelektrycznych rowerów” do 2020 r.

Komisja Europejska uznała sprawę za poważną i 20października rozpoczęła swoją procedurę. Dochodzenie nie będziejednak szybkie – średni czas jego trwania w innych przypadkachwynosił 15 miesięcy. Stowarzyszenie Producentów Rowerowychliczy jednak na to, że urzędnicy z Brukseli nie będą patrzyć zzałożonymi rękami, jak Chińczycy przejmują ten rosnący rynek.

Chcemy, żeby Komisja Europejska nałożyłacła antydumpingowe działające z mocą wsteczną” -podkreślił sekretarz generalny organizacji. Dochodzenie będziedotyczyło okresu od 1 października 2016 do 30 września 2017 r.

Mimo znacznego wzrostu przywozu z Chin unijne firmy teżmogą pochwalić się wzrostem produkcji – w 2016 r. wynosił on 13proc. w porównaniu z 2015 r., jednak dynamika ta była znacznieponiżej wzrostu konsumpcji w tym segmencie w UE. O ile w 2014 r.produkcja unijna stanowiska 74 proc. rynku, a import z Chin 19,2proc., to w 2016 r. było to już 92 proc. do 26 proc.

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Rowerowychprzekonuje, że produkcja rowerów wspiera bezpośrednio ipośrednio 90 tysięcy miejsc pracy w Europie, które bezodpowiedniej interwencji będą zagrożone.

Sprawa ma również znaczenie z polskiej perspektywy.Choć nasz kraj nie jest na razie znaczącym producentem e-bike'ów,nasze firmy mają potencjał, żeby się rozwijać. „Jesteśmyczwartym producentem tradycyjnych rowerów w Europie – zauważyłw rozmowie z PAP wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia RowerowegoMateusz Pytko. Polskie firmy produkują około miliona rowerówrocznie, jednak jeśli chodzi o te wspomagane elektrycznie, to jestto zaledwie kilka tysięcy sztuk rocznie.

Nie sprzedajemy jeszcze zbyt dużo e-roweróww Polsce, bo są one zbyt drogie. W niektórych krajach, jakNiemczech czy Szwecji, państwo zachęca dopłatami do tego typuzakupu, w Polsce tego nie ma” – podkreślił Pytko.

Nasze firmy liczą jednak głównie na rynkieksportowe. Aby miały szanse zaistnieć w Europie Zachodniej, tania,subsydiowana konkurencja z Chin musi być jednak obłożona cłamidumpingowymi. Obecnie największym producentem e-bike'ów w UE sąNiemcy (352 tys. sztuk w 2016 r.), na drugim miejscu Holandia (200tys.), dobrze radzą sobie tez Węgrzy (171 tys.). Miedzy między50-100 tys. e-rowerów produkuje się też we Francji, Austrii,Czechach i Rumunii.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)