Trzeba gonić króliczka

infobike
27.01.2012 00:06

Trzeba gonić króliczka

 

Prawie miesiąc ZIKiT sprawdzał, jak mu wyszedł rowerowy rok 2011. Opublikowano raport, z którego wynika, że miasto stara się, dwoi i troi, by promować ruch rowerowy w Krakowie. I przecież gołym okiem widać efekty! –pisze Michał Młody na ibikekrakow.com

1

 

Zwłaszcza, jak się je wyrazi w liczbach. Papier wszystko przyjmie i nawet się nie zarumieni…

Starannie zmani…dopieszczone zostały zwłaszcza cyferki, a ciekawym zabiegiem jest też podawanie na przemian kilometrów z metrami. I tak na przykład czytamy, że:

oddanych zostało również 1330 metrów kontrapasów

Dziwię się, że nie podano tej liczby w centymetrach. To dopiero byłby progres –wzrost o dwa rzędy wielkości! Przez przypadek tylko pominięto DETAL, że w 2011 roku poprzez zmianę na jednokierunkoweograniczono ruch rowerzystów na co najmniej 15 ulicach: Kraszewskiego, Dworcowa, Kujawska, Racławicka, Seniorów Lotnictwa, ulice na osiedlu Górali, uliczki międzyblokowe przy budynkach ul. Królewskiej i ulice na os. Oficerskim. W tym na ul. Zaleskiego –strategicznej dla zachowania bezpieczeństwa rowerzystów jadących z Nowej Huty do Starego Miasta.

Bilans „kontrapasowy”mamy za rok 2011 ujemny, a do tego wprowadzone zmiany pogarszają znacznie bezpieczeństwo rowerzystów na krakowskich ulicach.

W raporcie czytamy m.in.:

W ostatni dzień grudnia 2010 roku krakowskie ścieżki rowerowe liczyły niespełna 97 km. W roku 2011 ta wartość wzrosła o 11 proc. W sumie w Krakowie mamy 108 km tras rowerowych.

 powstancow_760

foto: Rafał Terkalski

Te 11% (a właściwie oszałamiające 110‰!!) zasługują na uznanie. Niewątpliwie. Zwłaszcza, że wartością dodaną są lampy na środku nowych dróg dla rowerów, uskoki, brak ciągłości DDR i przejazdów, czy cała masa błędów np na Rondzie Ofiar Katynia. Te ostatnie zresztą przyniosły ogólnopolski rozgłos Krakowowi. W końcu:

Nieważne, co mówią! Ważne, że mówią!

No pewnie, że tak! Vivat 110‰!

Czytając raport odnoszę wrażenie, że jest super, wszędzie przecież wzrosło. I tak sobie myślę, że gdyby pieniądze na infrastrukturę rowerową w roku 2011 nie pozostały tylko zapisem na papierze to nie byłoby tylko super ale bylibyśmy prawdziwym rowerowym eldorado!

 

Mamy także w Krakowie orgię stojaków rowerowych (wzrost o 2500‰!). Montowanych np na środku Placu Centralnego jako elementy małej architektury cieszące oko pasażerów tramwajów, przy ulicy Warszawskiej –usytuowane tak, że nie da się przypiąć roweru aby nie wystawał na jezdnię lub blokował ruchu pieszych, czy na skrzyżowaniu Lubomirskiego z Rakowicką, gdzie jeszcze nigdy żadnego roweru przypiętego nie widziałem, choć oficjalnie obwołano je, że zostały zamontowane przy Uniwersytecie Ekonomicznym.

W raporcie zabrakło informacji, że mamy także w Krakowie ZERO stojaków zamontowanych w jezdni.

W raporcie przeczytać można:

Na zlecenia ZIKiT przygotowano szereg koncepcji i projektów zawierających w swym zakresie budowę infrastruktury rowerowej.

Tajemnicą poliszynela jest natomiast ile gotowych już projektów, które miały być realizowane w roku 2011 i latach wcześniejszych straciło swoją ważność. Procedurę ich opracowywania będzie trzeba zaczynać od początku. Ale czyż nie o to właśnie chodzi? Trzeba gonić króliczka ale pod żadnym pozorem nie należy go łapać! To w Krakowie, jak na razie, wychodzi doskonale.

Źródło: http://ibikekrakow.com/2012/01/26/trzeba-gonic-kroliczka/