Targi Rowerowe 2008
W dniach 1 i 2 marca w warszawskiej hali Expo XXI odbyły się, kolejne już, coroczne targi rowerowe. Przyzwyczailiśmy się już, że co roku impreza ta jest coraz większa. W tym roku wystawcy nie zdołali się zmieścić w jednym skrzydle hali przy Prądzyńskiego, co wskazuje, że rynek rowerowy i same targi mają się świetnie.
Zaczynając od wejścia, już w hallu wejściowym można było zobaczyć stoiska kilku organizacji i służb mających związek z rowerami. Swoje stoisko miała Policja, Miasto Stołeczne… choć uwagę, zarówno wizualnie jak i muzycznie uwagę najbardziej zwracało stoisko Warszawskiej Masy Krytycznej, która prezentowała tu (po raz pierwszy poza samymi przejazdami) swoją platformę ze sprzętem grającym i oświetleniowym. Jak przystało na rowerzystów – platforma była napędzana wyłącznie siłą ludzkich mięśni. Ta wysoka na ponad 3 metry i szeroka na dwa konstrukcja napędzana jest przez dwóch rowerzystów ma też dodatkowo możliwość podczepienia kolejnych modułów umożliwiających nie tylko wożenie sprzętu grającego, ale i zespołu grającego na żywo.
Tuż obok Masy, swoje stoisko mieli Ratownicy Rowerowi – grupa, która pasję jeżdżenia na rowerze łączy z ratowaniem życia. Na Ich stoisku można było nie tylko uzyskać pierwszą pomoc, ale tez spróbować swoich sił na fantomie do nauki resuscytacji, czy zapoznać się z obsługą automatycznego defibrylatora, czy nauczyć opatrywać rany. Chętnych nie brakowało.
Po wejściu do właściwej hali targowej trafiało się już do świata producentów rowerów. Nie zabrakło największych: Trek, Kona, Giant, Wheeler, Author, czy Polski Kross pokazali wszystko, co mają ciekawego w ofercie. Również producenci osprzętu jak Mactronic (oświetlenie), czy Uvex (kaski) – nie zawiedli.
Było też kilku nowych wystawców. Carbon Design, znany też pod marką Mangus, zaprezentował swoje rowery poziome i tak zwane hand-biki – rowery napędzane rękoma, przygotowywane dla niepełnosprawnych. Radex z kolei zaprezentował spory zestaw rowerów i podzespołów z kompozytów i tytanu dla fanów odchudzania roweru.
Z resztą ogólnie widać było, że producenci rowerów coraz śmielej sięgają po materiały kompozytowe. W ubiegłym roku rowery z ramami kompozytowymi można było policzyć na jednym ręku. W tym roku praktycznie nie było stoiska, na którym nie znalazłoby się roweru z carbonową ramą, albo podzespołów z kompozytów.
Drugi wyraźny trend na rynku rowerowym to odchodzenie od rowerów górskich. Podobnie jak inne europejskie rynki, także w Polsce coraz więcej osób zauważa, że rower górski nie najlepiej nadaje się do używania w mieście. Na targach też to było widać – stosunek ilości rowerów górskich i atb do rowerów szosowych, miejskich, czy turystycznych wyraźnie zmienił się na niekorzyść tych pierwszych. To oznacza, że rowery Polakom, poza zabawą w lesie, zaczynają służyć także do innych celów – turystyki, czy codziennych dojazdów do pracy. Wyraźnie zwiększa się również ilość rowerów poziomych, co wskazuje, że również Polacy powoli odkrywają zalety tego typu rowerów. Na swoje prawdziwe pięć minut 'poziomy’ muszą jednak jeszcze poczekać.
Ale targi to nie tylko rowery i części. To również wydarzenia przygotowane specjalnie dla zwiedzających. Prócz wymienionych powyżej Ratowników Rowerowych, warto było zajrzeć na scenę, na której co godzinę odbywały się pokazy cyklotrialu, czyli jeżdżenia rowerem po wszystkim. Na stoisku Carbon Desing można było porozmawiać z konstruktorami rowerów nietypowych i dowiedzieć się 'kuchni’ produkcji rowerów. Na stoisku Authora/Accenta można było spróbować sił w wyścigu kolarskim – na trenażerze podłączonym do komputera, który symulował trudy podjazdów, a nawet zakręty na etapie wyścigu. Chętnych nie brakowało.
Podsumowując targi należy uznać za udane. Narzekać można było jedynie na natłok nowości i ciasnotę. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku organizatorzy przewidzą więcej miejsca dla wystawców i nie będzie trzeba do upragnionego roweru lub komponentów się przeciskać. Wzorem zagranicznych targów, przydałoby się również miejsce na wypróbowanie roweru. Mimo to jednak na targach każdy znalazł coś dla siebie i wychodził uśmiechnięty.