Tak kradną rowery w Warszawie: Znalazł na śmietniku
Warszawscy policjanci zatrzymali 45-latka, podejrzanego o liczne kradzieże rowerów. Na swoim koncie miał sporą "kolekcję jednośladów".
Podczas zatrzymania 45-latek prowadził dwa rowery, jednak jak się później okazało na swoim koncie kradzieży miał dużo więcej.
Pełniącym służbę policjantom ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego podejrzanym wydał się fakt, że idący ulicą Anielewicza mężczyzna prowadzi dwa rowery
- przekazał podinsp. Robert Szumiata z warszawskiej policji.
Funkcjonariusze postanowili poddać mężczyznę kontroli. 45-latek zaczął tłumaczyć policjantom, że jeden rower dopiero co kupił, natomiast drugi znalazł na śmietniku. Jednak mężczyzna nie był w stanie w żaden sposób potwierdzić zakup jednośladu. Nie posiadał żadnych dokumentów poświadczających swoją wersję wydarzeń. Dlatego też mundurowi nie uwierzyli w znalezienie drugiego roweru na śmietniku.
Po chwili, w krzyżowym ogniu pytań policjantów, 45-latek przyznał się do kradzieży obu jednośladów z terenu Mokotowa. W telefonie, który zatrzymany miał przy sobie, policjanci znaleźli nie tylko zdjęcia trzech kolejnych skradzionych przez mężczyznę rowerów, ale także miejsca, gdzie obecnie się znajdują
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
- dodał podinsp. Szumiata.
45-latek po kradzieżach gromadził rowery w przygotowanych wcześniej lokalizacjach. Sprzęt przypinał do poręczy, a następnie sukcesywnie stamtąd zabierał, by sprzedać rowery w całości lub na części.
Policjanci odzyskali warte ponad 10 000 złotych skradzione rowery, które wróciły już do właścicieli.
Mężczyzna usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.