Rowerzyści łamią przepisy? A czy ktoś uczy ich jeździć

infobike
13.07.2012 11:41

Rowerzyści łamią przepisy? A czy ktoś uczy ich jeździć?

 slisko

W dzisiejszym Dzienniku Łódzkim ukazał się artykuł z pytającym tytułem 'Rowerzyści w Łodzi nagminnie łamią przepisy?’. Oto odpowiedź Wojtka Makowskiego rzecznika osób niezmotoryzowanych na przytoczone w tekście wypowiedzi policji, taksówkarzy i innych kierowców –czytamy na stronie Rowerowej Łodzi

 

Nie mam zamiaru usprawiedliwiać wszystkich zachowań rowerzystów. Niestety, wśród rowerzystów również zdarza się bezmyślność. Nie ma usprawiedliwienia dla przejeżdżania po pasach w pełnym pędzie. Jednak władze też nie mają tu czystego sumienia.

 

Po pierwsze, nie ma żadnych szkoleń przygotowujących do jazdy po ulicach. Szkolenia na kartę rowerową zaczynają i kończą się w miasteczku ruchu drogowego, w całkowicie sztucznych warunkach, bez samochodów. Prowadzą je często osoby, które nie jeżdżą na co dzień rowerem. To tak jakby kursy na prawo jazdy kończyły się na placu manewrowym, a prowadziliby je niedzielni kierowcy. Nic dziwnego, że dzieciaki, nawet jeżeli mają w kieszeni świeżą kartę rowerową, jeżdżą po chodnikach. W krajach, gdzie rzeczywiście dba się o bezpieczeństwo rowerzystów, po pierwszej części kursu na placu trenerzy wyjeżdżają potem na ulicę – i tam również odbywa się egzamin. Dorośli rowerzyści nie mają żadnej możliwości przejścia praktycznego kursu jazdy po mieście. Prosiłem o to, żeby zorganizować taki program Wojewódzką Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ponad rok temu, Do tej pory nie dostałem odpowiedzi.

 

Po drugie, przejeżdżanie na czerwonym świetle. Niestety, rowerzyści często czekają na nie długo, a dostają je na krótko. Choć samochody jadące w tym samym kierunku mają zielone, my stoimy. Albo tak zwane czasy 'międzyzielone’ (kiedy na wszystkich sygnalizatorach pali się czerwone, żeby jedni mogli zjechać, zanim zapali się drugim) są ustawione tak, jakby rowerzysta poruszał się 2, a nie 20 km/h. To wszystko sprawia, że w Łodzi zaszła tak zwana 'inflacja czerwnego światła’ – skoro tak długo inżynieria ruchu uczyła nas, że nie ma co liczyć, że będą zaprogramowane racjonalnie, niektórzy przestali ich przestrzegać.

 

Odnośnie jeżdżenia po chodniku przy Centralu: wyobraźmy sobie, że jedziemy z Manhattanu na Retkinię. Czy cytowany w artykule taksówkarz naprawdę wyobraża sobie, że ktoś będzie najpierw przejeżdżał na północną stronę Mickiewicza na drogę rowerową, a potem wracał na południową, zaliczając trzy światła,zamiast jednego? Niedoczekanie! Po prostu trzeba zrobić drogę rowerową przy Centralu także po południowej stronie al. Mickiewicza.

 

Problemem jest też stan wiedzy o skutecznych działaniach na rzecz bezpieczeństwa rowerzystów u Policji, dla której kluczowe jest wprowadzenie obowiązku jazdy w kaskach, nieznanego w żadnym kraju o dużym ruchu rowerowym. Policjanci konsekwentnie przysyłają do ZDiT negatywne opinie na temat wprowadzenia w Łodzi kontrapasów – jednego z bardziej skutecznych sposobów ściągania rowerzystów z chodników na ulice. Na przykład w Gdańsku kontrapasy to już norma – tam policja opiniuje je pozytywnie.

 


Źródło: http://rowerowalodz.pl/aktualnosci/622-chcecie-zebysmy-jezdzili-bezpiecznie-to-nas-nauczcie