Rowerowy budżet obywatelski Wrocławia – spotkanie 30.01.2014
P {}A:link {}
Zapraszamy na otwarte spotkanie konsultacyjne w sprawie rowerowych projektów inwestycyjnych w budżecie obywatelski. Spotkanie odbędzie się 30 stycznia br. w Ekocentrum Wrocław, ul. św. Wincentego 25A, godzina 17.00 –pisze Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej
Tegoroczna konstrukcja budżetu obywatelskiego da najprawdopodobniej szansę na przyśpieszenie realizacji polityki rowerowej Wrocławia. Przy odpowiedniej woli mieszkańców środki zaplanowane na realizację projektów obywatelskich mogłyby posłużyć realizacji ważnych inwestycji rowerowych. Warto zadziałać wspólnie, żeby rysującą się szansę wykorzystać.
Wiadomo nie od dziś, że zbyt skromne środki na realizację infrastruktury rowerowej są jedną z głównych przyczyn zbyt wolnej realizacji polityki rowerowej miasta. Mimo całego dobrego PR-ru wokół rowerów nic nie zmieni faktu, że dla uzyskania spójności wrocławskich tras rowerowych potrzeba konkretnych inwestycji. Bez adekwatnych wydatków możemy zapomnieć o sukcesie w kontynuacji rozwoju ruchu rowerowego w mieście.
Już dzisiejszy ruch rowerowy na poziomie 5% podróży oprócz korzyści niesie za sobą spory konflikt. Bardzo dużo rowerzystów porusza się dziś w centrum Wrocławia po chodnikach, co nie jest dobre ani dla nich, ani dla innych użytkowników przestrzeni, w tym zwłaszcza dla pieszych. Sytuacja ulegnie poprawie dopiero wtedy, gdy system w centrum uzyska odpowiednią spójność, a to nie stanie się bez inwestycji, które wiążą się z konkretnymi kosztami. Obecny budżet rowerowy na poziomie 3,2 mln złotych (dodawanie przez urząd 6 mln ukrytych w innych inwestycjach ma znaczenie najwyżej PR-owe) zapewnia co prawda postęp, ale to wciąż o wiele za mało w stosunku do potrzeb. Wystarczy spojrzeć na rowerową mapę Wrocławia, a od razu zobaczymy skalę problemu.
Teoretycznie inwestycje rowerowe mogą być sfinansowane z budżetu obywatelskiego. Żeby tak się stało potrzeba będzie jednak spełnienia jednocześnie kilku czynników.
-
Po pierwsze projekty rowerowe muszą zostać zgłoszone na listę projektów obywatelskich.
-
Po drugie muszą uzyskać akceptację urzędników.
-
Po trzecie wygrać głosowanie.
Pierwszy warunek wydaje się najłatwiejszy. W zeszłorocznym budżecie projektów rowerowych pojawiło się, jak na oddolną inicjatywę i pospolite ruszenie, całkiem sporo. Reszta będzie już trudniejsza.
Dopuszczenie projektów rowerowych do głosowania może okazać się znacznie trudniejsze. W 2013 roku większość z rowerowych pomysłów została w sposób bezceremonialny odrzucona. Po prostu część pomysłów zakładała korektę kursu obecnie realizowanej polityki transportowej miasta. Władza nie była gotowa, żeby zdać się na głosy obywateli i ucięła temat w zarodku, czyli zanim niechciane projekty uzyskały jakiekolwiek głosy. Ktoś pod wydumanym często pretekstem uznał arbitralnie, że są niemożliwe do realizacji i było po sprawie.
Tym razem jednak wcale nie musi tak być. W planach urzędu jest wciąż sporo inwestycji, które czekają na swoją kolej i jedynym powodem, dla którego nie są realizowane są zbyt szczupłe środki (tzn. nie tyle rzeczywisty brak pieniędzy, co brak woli politycznej, żeby na rowery wydawać więcej, gdy pozytywny rowerowy PR udaje się utrzymywać przy mniejszych nakładach finansowych). Jeżeli zgłoszone zostaną projekty niekontrowersyjne urząd zapewne pozwoli na poddanie ich pod głosowanie. Wystarczy takie właśnie zgłosić.
Dobrą wiadomością jest również to, że jak dowiedzieliśmy się na spotkaniu z urzędnikami, w tym roku ma nie być arbitralnych rozstrzygnięć. Urząd zakłada, że projekty będzie można w toku procedury negocjacyjnej uzgadniać i ulepszać. To ważne, bo nie każdy obywatel jest w stanie skonstruować projekt możliwy do realizacji i prawidłowo go wycenić. Tu pomoc urzędników –osób, które dobrze znają wszystkie uwarunkowania będzie bardzo korzystna.
Przy uczciwych intencjach ze strony urzędu zaistnieje szansa stworzenia wspólnie ostatecznie sensownych i dobrych projektów. Na ile tym razem władza pozwoli obywatelom na forsowanie pomysłów, które choć obiektywnie realne i możliwe, nie będą po drodze urzędnikom, czas pokaże. Jeżeli nie my – rowerzyści, to na pewno ktoś inny przetestuje realną „obywatelskość”wrocławskiego budżetu obywatelskiego i zgłosi coś bardziej kontrowersyjnego.
To czy zgłoszone rowerowe projekty otrzymają wystarczająco dużo głosów wrocławian, będzie zależało w dużej mierze od nas samych. Optymistyczne jest doświadczenie zeszłoroczne.
Jedyny projekt rowerowy, który przeszedł przez srogie urzędnicze sito, nieomal załapał się na finansowanie (fragment trasy na ul. Borowskiej). Co prawda przegrał nieznacznie, ale zważywszy na to, że nie było żadnej kampanii zachęcającej do jego poparcia, a sam w sobie miał co najwyżej ważne znaczenie lokalne, to wynik i późniejszy jego los można uznać za sukces i dobry prognostyk. Został dostrzeżony przez Oficera Rowerowego i zostanie niebawem zrealizowany z funduszy sekcji, niezależnie od budżetu obywatelskiego.
Generalnie szanse na sukces rowerowych pomysłów są obiektywnie spore. Jeżeli na liście zgłoszeń pojawią się projekty o charakterze ponadlokalnym, to rowerzystów potencjalnie zainteresowanych ich poparciem jest wystarczająco dużo (20-30 tysięcy jeżdżących codziennie po mieście), żeby je przegłosować (kierowców co prawda jest znacznie więcej, ale budżet nie zakłada głosów przeciw, a inwestycje pro samochodowe są na tyle drogie, że nie da się nic sensownego i znaczącego dla nich zrobić przy limicie do 1,5 mln). Podobnie będzie z inwestycjami dotyczącymi ważnych połączeń rowerowych z dzielnic do centrum. Tu również zainteresowanych poparciem może być dużo, tym bardziej, że kierowcy i piesi też powinni być zainteresowani, aby rowerzyści przestali z nimi dzielić przestrzeń. O szansach projektów mniejszych będzie decydowała wola mobilizacji konkretnych społeczności lokalnych.
Wiemy, że każdy głosujący będzie mógł oddać trzy głosy, zatem głosowanie na rowery nie będzie musiało oznaczać rezygnacji z głosowania na inne, równie ważne, projekty.
Ostatnią dobrą wiadomością jest kalendarz. Projekty mają być zgłaszane do marca, a głosowanie odbędzie się dopiero we wrześniu (realizacja rozpocznie się pod koniec 2014 roku lub w 2015). Jest zatem całkiem sporo czasu, żeby temat przygotować, przemyśleć i dobrze się zorganizować.
Pierwszym krokiem niech będzie spotkanie w najbliższy czwartek (30 stycznia). Zapraszamy przede wszystkim tych którzy mają swoje rowerowe pomysły na budżet obywatelski oraz tych którzy chcieliby poznać nasze wizje w tym zakresie i wziąć udział w ich ulepszaniu.
Przyśpieszmy przy pomocy budżetu obywatelskiego realizację polityki rowerowej Wrocławia!
Zobacz też:
Rowery a Wrocławski Budżet Obywatelski 2013
Budżet obywatelski –niewykorzystany potencjał