Polska kompromitacja na EURO 2012
Polska kompromitacja na EURO 2012
To nie przegranego meczu z Czechami powinniśmy się wstydzić…Największą kompromitacją dla Polski było uczynienie przestępcą holenderskiego dziennikarzaBerta van der Lindena, którego m.in. skuto kajdankami i kazano rozebrać się prawie do naga. Piorunujące wrażenie zrobiła też noc w komisariacie. „U nas w Holandii tak traktuje się morderców i złodziei” mówił Bert w trakcie wczorajszej rozmowy z redakcją ibikekrakow
Sprawa Berta van der Lindena to był temat nr 1 w Holandii, a jego relacja na portalu AD.nl zanotował rekord liczby wejść internautów, a tematem zainteresowała się również telewizja i radio. Polska zaliczyła olbrzymią stratę wizerunkową: wszyscy się z nas śmiali i pukali się w czoło. Pokazanie Europie tego niby “skoku cywilizacyjnego” na EURO 2012 na nic się nie zdało, bo tym jednym posunięciem pokazaliśmy Holandii że jesteśmy „europejskim Afganistanem”, bo infrastrukturę można przecież wybudować w dowolnym państwie na ziemi. Pojawiają się głosy, że za takie przepisy Polska powinna zostać wyrzucona z UE, to młyn na wodę ekstremistów w rodzaju Gerta Wildera. Utrata wizerunku może być jeszcze większa, jeśli ta historia będzie cieszyć się powodzeniem w sąsiednich krajach: Niemczech, Belgii, Francji, czy Wielkiej Brytanii. Ten negatywny PR może zbilansować zyski w wizerunku jakie uzyskaliśmy dzięki EURO 2012, a cały ten „awans społeczny”okaże się mitem.
Możemy być dumni z naszego prawa i cieszyć się z surowego potraktowania Holendra, ale nie zmienia to faktu, że dla 99% europejczyków jest to polska wersja szariatu, a nasze przepisy odbierane są w UE podobnie jaka kara chłosty za picie alkoholu w miejscu publicznym w Iranie. Żyjemy w globalne wiosce i nasze dochodym.in. z turystyki zależą po części także od tego jak nas postrzegają nasi sąsiedzi.
Skandaliczna w całej sprawie jest też wysokość kary: Holender dostał 2000 zł grzywny, a spośród 29 705 ukaranych grzywnami samoistnymi pijanych kierowców samochodów tylko ok. 3 000 dostało wyższe grzywny niż Holender. Czy lekkie przekroczenie limitu na rowerze powinno być w Polsce karane bardziej surowo niż pijani kierowcy kilkutonowych pojazdów mechanicznych? Wysokość grzywny dla Lindena przekracza też kwoty jakie zasądzane są za spowodowanie czyjejś śmierci w wypadku komunikacyjnym (Art.177 §2 kk) –tylko niewielki procent skazanych za to przestępstwo dostało wyższe grzywny.
Przekaz idzie więc prosty: “w Polsce bardziej musisz się obawiać picia piwa na rowerze niż śmiertelnego potrącenia pieszego na przejściu dla pieszych”. Ciekawostką dla Berta był też fakt, że w przeciwieństwie do pijanych rowerzystów, gwałt nie jest ścigany z urzędu, a jeśli pieszy lub rowerzysta jest ranny w wypadku zbyt lekko (obrażenia trwające krócej niż 7 dni) to kierowca karany jest tylko mandatem, dopóki sprawy nie założy mu sam poszkodowany. Nawet symboliczne mandaty za nadmierną prędkość, czy maleńkie grzywny dla kiboli po zamieszkach przed meczem Polska-Rosja są tu już tylko dopełnieniem egzotyki naszej ojczyzny.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Bandyci bijący Rosjan przed meczem nie ośmieszyli nas aż tak bardzo, bo to 660 tysięcy rowerowych „przestępców” z ostatnich lat niczym nie wytłumaczymy, tym bardziej, że w przeciwieństwie do zamieszek tu wszystko dzieje się w majestacie prawa.
Najśmieszniejsze jest to, że tej kompromitacji nie dało się uniknąć. Kibolom przed EURO można było rozdać zakazy stadionowe, ale nikt nie wydał zakazów policjantom, prokuratorom i sędziom: prawo jest prawem, nawet jeśli kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej. Pozostaje mieć nadzieję że dojdzie do szybkiej nowelizacji kodeksu karnego i wykroczeń, a kolejni „van der Lindenowie”dostaną za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu po prostu mandat na miejscu od policjanta. Pytanie tylko kiedy i za jakie kwoty odbudujemy straconą reputację?
PS.1. Sprawa “van der Lidena”w Holandii na szczęście wizerunkowo bardziej uderza w Polskę, a nie w Kraków. Sam poszkodowany jest zakochany w naszym mieście, mówiąc o nim jako “małym Paryżu”. Mówił też sporo o olbrzymim rowerowym potencjalne miasta.
PS.2. Bert zwracał też uwagę na to, że przez kilka godzin musiał wypełniać sterty papierów. Kiedy Policjanci mają dbać o nasze bezpieczeństwo, jeśli taką ilość czasu tracą na zbędną biurokrację?
Źródło: http://ibikekrakow.com/2012/06/19/polska-kompromitacja-na-euro-2012/