Polacy na rowery. Jednoślady sprzedają się jak świeże bułki.

infobike
01.06.2020 16:35

Koronawirus sprawił, że większość ludzi przez długi czas była zamknięta w domu. Luzowanie obostrzeń przez rząd sukcesywnie sprawiało, że coraz więcej ludzi wybierało aktywność fizyczną. Jak się okazuje, bardzo dużym wzięciem cieszą się rowery.

W ostatnich tygodniach boom na ten sposób spędzania wolnego czasu stał się jeszcze większy. Sklepy przeżywają oblężenie, a w ofercie jest coraz mniejszy wybór. To zaskoczenie przede wszystkim dla branży, która nie spodziewała się takiego wzrostu sprzedaży.

To jednak nie wszystko. Jak się bowiem okazuje, aby kupić rower dla dziecka, w niektórych sklepach trzeba się zapisać na listę a najbliższe dostawy przewidziane są dopiero na połowę czerwca lub początek lipca. Niektórych rowerów nie ma już nawet na stronach producenta.

Wszystko rozpoczęło się w grudniu, kiedy zaczęły spływać pierwsze wiadomości o epidemii w Chinach. Wszystko stanęło, bo każdy czekał na to, co się stanie. W momencie, kiedy sytuacja się w miarę unormowała, okazało się, że magazyny są zbyt małe i brakuje rowerów.

Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Przede wszystkim czas wolny. Sporo ludzi zaczęło pracować zdalnie, więc nie traci czasu na dojazdy i stanie w korkach. Dodatkowo jazda na rowerze jest bezpieczniejsza od komunikacji miejskiej, więc pracownicy, którzy nie mogą wykonywać swoich obowiązków z domu, często wybierają ten środek transportu.

Dociera do nas także świadomość, że ruch to zdrowie i warto o nie zadbać. Biegają, jeżdżą na rowerze.

6 czerwca otwarte zostaną siłownie i kluby fitness. Do tego czasu rower jest, obok biegania, najpopularniejszym środkiem aktywności fizycznej.