Pijani rowerzyści vs kierowcy przekraczający ograniczenia prędkości
Pijani rowerzyści vs kierowcy przekraczający ograniczenia prędkości
W dyskursie o niekonstytucyjności przepisów każących więzieniem pijanych rowerzystów całkowicie przemilcza się porównanie pijanych rowerzystów do kierowców nie przestrzegających ograniczeń prędkości. A szkoda, bo to porównanie jednoznacznie wskazuje na niekonstytucyjność kary więzienia dla pijanych cyklistów.
O ile dyskusja na temat tego czy bardziej groźni są kierowcy pijani, czy też tacy łamiący ograniczenia prędkości jest trudna do rozstrzygnięcia, to na podstawie dostępnych danych z łatwością można stwierdzić, że pijani rowerzyści stanowią o wiele mniejsze zagrożenie, niż kierowcy jeżdżący z nieprzepisową prędkością.
Porównanie
Do takich wniosków można dojść po analizie najprostszych danych:
1) Fizycznych. Przy założeniu, że przeciętny samochód ma masę 1000 kg, kierujący pojazdem 70 kg, a rower 15 kg, zaś przeciętne prędkości rowerzysty to 15-30km/h, a kierowca samochodu przekracza dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym np. o 30 km/h to przy tych założeniach pęd samochodu w stosunku do pędu rowerzysty jest wyższy 67-33 razy, a energia kinetyczna samochodu 358-89 razy wyższa od energii kinetycznej rowerzysty. W ujęciu fizycznym to energia kinetyczna i pęd decydują o tym czy dany pojazd jest niebezpieczny, czy nie.
2) Statystycznych. Policyjne statystyki od lat donoszą, że najczęstszą przyczyną wypadków, a co za tym idzie zgonów, jest nadmierna prędkość kierowców samochodów. Jak to wygląda u nietrzeźwych rowerzystów? Takich danych nie mam, jednak opracowano dane dla ogółu rowerzystów (trzeźwych i pijanych):
”W ciągu trzech lat poszkodowane w ten sposób zostały 274 osoby –w tym 4 zginęły, a 41 zostały ciężko ranne. Stanowi to 0,02% zabitych i 0,15% rannych na polskich drogach w tym okresie –liczbę znikomą w porównaniu do udziału rowerzystów w liczbie wypadków czy szacowanego udziału w liczbie podróży.”
Nawet jeśli założymy, że wszystkie te przypadki były spowodowane przez pijanych rowerzystów(co jest dużym nadużyciem) to i tak będzie to oznaczało wielokrotnie mniejsze zagrożenie jakie generują pijani rowerzyści w porównaniu do kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
3) Psychofizycznych. Nadmierna prędkość działa w istocie tak samo jak alkohol: osłabia naszą percepcję, wydłuża drogę hamowania, zawęża pole widzenia. Gdyby przeliczyć to na wartości bezwzględne to okaże się że kierowca poruszający się z nadmierną prędkością w stosunku do pijanego rowerzysty ma dłuższą drogę hamowania, czy bardziej zawężone pole widzenia. „Pijani prędkością”, są więc bardziej otumanieni niż rowerzyści, którzy spożyli alkohol.
Niekonstytucyjność
Zgodnie z wyrażoną w Konstytucji RP zasadą proporcjonalności kara musi być proporcjonalna do wagi i szkodliwości naruszenia.
Art. 178a §2 kk narusza tą zasadę, ponieważ waga i szkodliwość naruszenia jakie powoduje pijany rowerzysta jest wielokrotnie mniejsza od wagi i szkodliwości naruszenia spowodowanego przez kierowcę jadącego z nieprzepisowa prędkością. Tymczasem możliwa kara dla pijanego rowerzysty jest wielokrotnie wyższa w stosunku do wachlarzu kar jakie mogą spotkać kierowców jadących z nieprzepisową prędkością.
Co dalej?
W tej sytuacji mamy 2 scenariusze zapewnienia konstytucyjności przepisów dla pijanych rowerzystów:
Wariant 1: Łagodzimy przepisy dla pijanych cyklistów, wykreślając cyklistów z art. 178a §2 kk
Wariant 2: Przepisów dla rowerzystów nie zmieniamy, a jednocześnie wprowadzamy odpowiedzialność karną za przekroczenie obowiązującego ograniczenia prędkości np. do 3 lat pozbawienia wolności za przekroczenie dozwolonej prędkości powyżej 30 km/h.
Który z tych wariantów jest bardziej korzystny dla Polski?
foto: Karol Mocniak