Olsztyn: Rowerzysto, bądź widoczny na drodze

Piotr Jakubiak, czytelnik Gazety Wyborczej, w otwartym liście do szefa wojewódzkiej drogówki apeluje, żeby 'przykręcić śrubę’ rowerzystom jeżdżącym bez odblasków i świateł. Policja zamiast rowerzystów karać będzie ich edukować – w kościołach Pisze m.in.: 'Jako kierowca zwracam się do Pana z prośbą o podjęcie zdecydowanych kroków w celu przeciwdziałania horrorowi, jaki codziennie rozgrywa się na warmińsko-mazurskich drogach rano i o zmierzchu. Od kilku lat obserwuję, co na drogach wyczyniają rowerzyści. Jak wiem, nie tylko mi te 'widoki’ mrożą krew w żyłach. (…) Doskonale zdaje Pan sobie sprawę, z jaką prędkością poruszają się samochody poza terenem zabudowanym i ile wtedy czasu zajmuje im pokonanie odległości 50 m (bo tyle wynosi przeciętny zasięg świateł mijania), dodatkowo po zmierzchu jesteśmy lekko oślepieni światłami nadjeżdżających z przeciwka. A drogą przed nami jedzie nieoświetlony rowerzysta w ciemnym ubraniu, szczelnie opatulony przed jesiennym chłodem. Proszę mi wierzyć, polscy kierowcy są mistrzami czterech kółek, bo tylko dzięki ich nieprzeciętnym umiejętnościom takie spotkania niezmiernie rzadko kończą się tragicznie. (…) Jedynie podczas akcji 'pieszy’ podobno zwracają Panowie jakąś tam uwagę na rowerzystów, ale jest to zjawisko stej rano zechciał się Pan ustawić którymś ze swoich nieoznakowanych radiowozów np. w okolicy Gietrzwałdu, a zrozumie Pan moje intencje’. Policjanci nie zgadzają się z tym, że zbyt mało uwagi poświęcają rowerzystom. – Jest to dla nas bardzo ważny problem, bo niestety bardzo wiele wypadków z udziałem rowerzystów kończy się śmiercią lub kalectwem – mówi komisarz Bernadeta Ćwiklińska-Rydel z wydziału ruchu drogowego i prewencji policji. – Dlatego w październiku funkcjonariusze dostali polecenie zwracania szczególnej uwagi na to, jak wyposażone są rowery. Zgodnie z przepisami rower musi mieć światło białe z przodu, z tyłu czerwone, a także elementy odblaskowe. W praktyce jest dużo gorzej. – Sam czasem denerwuję się, gdy mijam cyklistów, którzy nie mają żadnego odblasku ani świateł – mówi Mirosław Arczak ze stowarzyszenia rowerowego Kołodrom. – Kompletnie nie zdają sobie oni sprawy, że gdy się ściemnia, są tylko szarą plamą. Niestety takich osób jest bardzo dużo i psują one opinię o miłośnikach rowerów. Arczak oprócz odblasków zakłada jaskrawe kurtki, a zimą odblaskową kamizelkę. – Zgadzam się, że trzeba nastawić się na poprawę bezpieczeństwa – dodaje. – Jestem jednak przeciwnikiem akcji przeciw rowerzystom. Zamiast karać, lepiej jest edukować ludzi. Na razie nie mamy jednak pomysłu, jak dotrzeć z wiedzą o odblaskach i bezpieczeństwie do małych miejscowości i wiosek. Policja już jeden pomysł ma. – Właśnie wysyłamy do kościołów listy informujące o potrzebie używania elementów odblaskowych. Informacje będą wisiały w gablotach – mówi Ćwiklińska-Rydel. – Policja przymyka oko na miłośników jazdy na rowerze i boję się, że dopiero gdy dojdzie do jakiejś tragedii, zaczną się wzmożone kontrole – uważa Jakubiak. – Chciałbym, żeby w przyszłości obowiązkowym elementem ubioru rowerzysty stały się np. kamizelki odblaskowe. W tym roku na Warmii i Mazurach były już 122 wypadki z udziałem rowerzystów. Komplet świateł do roweru to wydatek 50 zł, kamizelka odblaskowa kosztuje 5-6 zł.