Ministerstwo Transportu uderza w nowotarskiego Extrawheela ograniczając rynek i konkurencję?
Ministerstwo Transportu uderza w nowotarskiego Extrawheela ograniczając rynek i konkurencję?
Departament Transportu Drogowego Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej konsultuje projekt Rozporządzenia, zmieniający rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz ich niezbędnego wyposażenia. Kilka proponowanych zmian jest kuriozalnych: uderzają one m.in. w firmę Extrawheel z Nowego Targu (producenta przyczepek do rowerów), negatywnie ingerują w rynek, ograniczają konkurencję oraz mogą mieć zły wpływ na bezpieczeństwo –pisze Adam Łaczek z ibikekrakow.com
Na razie ciężko ocenić, czy te propozycje są wynikiem zwykłej niekompetencji, czy lobbingu konkurencji. Czy Krzysztof Cudzich współwłaściciel firmy „Extrawheel”będzie „nowym Romanem Kluską”?
Kontrowersyjny jest proponowany art. 53, 1b:
Przyczepa ciągnięta przez rower lub wózek rowerowy powinna być wyposażona w:
2) Dyszel wyposażony w urządzenie sprzęgowe, uniemożliwiające przewrócenie się przyczepy w przypadku przewrócenia się roweru;
3) Dodatkowe połączenie (łańcuch, linka), które w razie zerwania głównego urządzenia łączącego będzie zapobiegało dotykaniu jezdni przez dyszel i zapewniało niezbędną kierowalność przyczepy;
Skąd się wzięła przyczepka jednokołowa?
Oprócz tradycyjnych, dwukołowych przyczepek rowerowych, istnieją przyczepki jednokołowe, których konstrukcja z natury uniemożliwia pozostanie w pozycji pionowej w przypadku przewrócenia się roweru. Pierwszy patent takiej jednokołowej przyczepki powstał w 1994 roku w USA za sprawą konstruktora polskiego pochodzenia Rogera Malinowskiego, który został współzałożycielem firmy Bobgear http://www.bobgear.com/yak . Firma ta w latach dziewięćdziesiątych swoim patentem zmonopolizowała rynek na całym świecie. Przez ostatnie lata do grona producentów jednokołowych przyczepek rowerowych dołączyły kolejne firmy, w tym niemiecka Weber Technik GmbH. W roku 2006 swój wkład w rozwój nowych technologii wniosła polska firma Extrawheel uzyskując patent na nowy wynalazek udzielony przez Urząd Patentowy Rzeczpospolitej Polskiej pod numerem 201944, zatytułowany:
„przyczepka jednokołowa do pojazdów jednośladowych, zwłaszcza rowerów”, dość szeroko komentowany w prasie, radiu i telewizji.
Różne modele i rozwiązania konstrukcyjne jednokołowej przyczepki rowerowej od wielu lat znakomicie wypełniają ofertę przewozu dodatkowego bagażu dla rowerzystów na całym świecie, nie stanowiąc nigdzie przedmiotu analiz i dodatkowego certyfikowania. Wymaganie by uniemożliwiać przewrócenie się przyczepki wraz z upadkiem rowerzysty jest swoistym kuriozom prawnym proponowanym wyłącznie w Polsce. Miliony sprzedanych egzemplarzy na świecie wystarczająco zweryfikowały skuteczność proponowanych przez różne firmy rozwiązań i ich dbałość o bezpieczeństwo rowerzystów. Extrawheel sprzedając model jednokołowej przyczepki rowerowej na polskim od rynku 2006 roku nie zanotował ani jednego wypadku spowodowanego przez wadliwą konstrukcję przyczepek. Zapewne podobnie było w przypadku innych producentów.
Przyczepka wypina się jak narty
Ministerstwo życzy sobie by montować dodatkowy łańcuch lub linkę łączącą przyczepkę z rowerem. Nie argumentuje jednak, dlaczego miało by to zapewnić bezpieczeństwo rowerzysty. Praktyka jest dokładnie odwrotna: Przykładowo –jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa w przyczepce polskiego producenta jest „widelec”łączący przyczepkę z rowerem. Nie jest on montowany na stałe do osi roweru, tylko działa jak sprężyna zaciskając się na szybkozamykaczu. Pomysł ten zapewnia bezpieczeństwo rowerzysty w przypadku uderzenia bocznego lub z tyłu, ponieważ pozwala na całkowite wyczepienie się przyczepki od roweru. W przypadku kolizji odłączenie się przyczepki może uratować zdrowie lub życie rowerzysty.
Analogicznie działa system wiązań narciarskich. Przez trzydzieści lat producenci modyfikowali system wypinania się wiązań podczas upadku narciarza. Za każdym razem jednak dokładali linki mocujące narty z butami użytkownika. Ilość wypadków w których tak przywiązane narty raniły lub zabijały koziołkującego człowieka wymusił na producentach zaniechanie tego systemu „bezpieczeństwa”. Podobnie jest z rowerzystą. Zatem całkowite wypięcie przyczepki będzie bardziej, czy mniej bezpieczne dla jadącego rowerem człowieka? Bo dla ruchu drogowego fakt, czy po kolizji na drodze leży połączony lub wypięty zestaw rower + przyczepka, jest bez znaczenia.
Po co te zmiany?
Dłuższa analiza proponowanych zmian nie pozostawia suchej nitki na „kompetencjach”urzędników z Departament Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury. Nie sposób wykazać, jak to poprawi bezpieczeństwo, a brak jest najmniejszych dowodów na wadliwość sprzedawanych globalnie produktów. Zakaz ich sprzedawania w Polsce statystyk BRD nie poprawi. Hamowanie rozwoju polskiej przedsiębiorczości jest niestety specyfiką polskiej administracji. „Przyjazne państwo”w praktyce okazuje się fikcją. Nadmierne przeregulowanie rynku nijak nie napędzi wzrostu gospodarczego.
Prawa konsumenta są ograniczane, a wolność wyboru okazuje się fikcją. Rynek który powinien sam decydować, która firma produkuje wartościowe produkty zostaje zachwiany. Konsument zostaje skazany wyłącznie na produkty wskazane przez administrację rządową, która eliminuje z rynku szereg rozwiązań uznanych producentów przyczepek rowerowych (m.in. BOB Trailers, Extrawheel, Weber i inni) o wieloletniej tradycji, sprawdzonym poziomie bezpieczeństwa. Niedopuszczalna jest promocja jednego konkretnego sposobu łączenia roweru z przyczepą, eliminująca z rynku konkurencyjne rozwiązania.
Krzysztof Cudzich poinformował już o sprawie Premiera RP, Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, posłów: Andrzeja Gut-Mostowego i Łukasza Gibałę, oraz kilka pozarządowych organizacji rowerowych.
foto: Extrawheel