Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Londyn: Wyższe kary dla kierowców wjeżdżających na pasy rowerowe

infobike
13.08.2007 21:34

Władze lokalne mają zainstalować kolejny zestaw kamer wspierających egzekwowanie przepisów kodeksu drogowego, a każdy kierowca ma podlegać karze w wysokości 120 funtów za najechanie na ścieżkę rowerowe.

Wystarczy nieznaczne przewinienie, jak choćby zjechanie na ścieżkę tylko po to, by ominąć skręcający pojazd. A popełniający wykroczenie pozostaną w błogiej nieświadomości aż do chwili, kiedy poczta kilka dni później dostarczy im mandat.

Nowe uprawnienia są wstępnie proponowane dla władz Londynu, później mają być wprowadzone także w pozostałej części kraju.

Kamery mają również monitorować tzw. śluzy rowerowe (cycle box) na światłach, zwane także przednią linią „stop”(przestrzeń przeznaczona dla rowerzystów, wyznaczona kilka metrów przed linią 'stop’ dla pojazdów zmotoryzowanych, ułatwiająca zajęcie właściwego pasa ruchu np rowerzystom skręcającym w lewo).

Teraz wjazd na ścieżkę rowerową podlega karze w wysokości 30 funtów, jednak w pierwszej połowie tego roku wystawione zostały tylko trzy takie mandaty. Oficer 'drogówki’ przyznał Timesowi, że wykroczenie to znajduje się bardzo nisko na liście policyjnych priorytetów i funkcjonariusze rzadko zadają sobie trud udzielenia choćby tylko ustnego napomnienia.

TfL proponuje uproszczenie procedur –pozbawienie tych naruszeń przepisów charakteru przestępstw, dzięki czemu monitorowanie kamer CCTV i przesyłanie pocztą mandatów w wysokości 120 funtów mogłyby przejąć służby cywilne.

Mandat mógłby zostać obniżony do 60 funtów –o ile uiszczony terminowo;wniesienie apelacji równałoby się utracie możliwości skorzystania z niższej stawki.

Na niektórych skrzyżowaniach władze wykorzystają prawdopodobnie już zainstalowane kamery wychwytujące kierowców wjeżdżających tam bez możliwości opuszczenia go czy skręcających wbrew zakazowi. Na innych musiałyby zostać zainstalowane dodatkowe urządzenia monitorujące.

Nowe uprawnienia powinny pojawić się w londyńskim Dzienniku Urzędowym w listopadzie. Rada Miasta Londyn, reprezentująca 33 londyńskie dzielnice, popiera propozycję TfL.

Nick Lester, dyrektor do spraw transportu w Radzie Londynu, powiedział: –To pomoże egzekwować prawo w dziedzinie, w której teraz panuje pełna samowola. Trzymanie kierowców z dala od ścieżek rowerowych zachęci ludzi do korzystania z rowerów, bo zwiększy się przekonanie, że jest ono bezpieczne.

Dodał także, iż urzędy udowodniły już wcześniej, że lepiej niż policja radzą sobie z kontrolowaniem przestrzegania prawa w sferze mniej znaczących wykroczeń. Przez 12 miesięcy poprzedzających marzec zeszłego roku londyńskie urzędy miejskie wystawiły 389 tysięcy mandatów za zatrzymywanie się na 'żółtym polu’ na skrzyżowaniu i inne wykroczenia drogowe. –Władze londyńskie egzekwują przestrzeganie kodeksu drogowego osiem razy skuteczniej niż policja na terenie całego kraju.

Powiedział też, że pola rowerowe zostały utworzone dla umożliwienia cyklistom wjechania przed inne pojazdy, dzięki czemu stają się lepiej widoczni dla zmotoryzowanych uczestników ruchu. Wysoki procent zgonów i zranień wśród rowerzystów to efekt tego, że kierowcy skręcający w lewo nie widzą rowerzysty z boku.

Jenny Jones, doradca burmistrza Londynu Kena Livingstona do spraw ekologicznego transportu, oznajmiła: –Uważam to za wysoce irytujące, że policja nie korzysta z posiadanych uprawnień. Zdecydowanie zbyt wielu kierowców ignoruje białe linie wyznaczające granice ścieżki rowerowej i czas dopilnować, by ponieśli za to karę. Skuteczniejsze egzekwowanie prawa da ludziom, a szczególnie kobietom, poczucie, że będą chronione, jeśli zdecydują się przesiąść na rower.

Jednak AA (brytyjski związek motorowy) twierdzi, że ścieżki rowerowe nie są dobrze wykorzystywane i często sami cykliści je ignorują. Paul Watters z AA mówi: –Moglibyśmy zaakceptować zwiększenie nadzoru na najbardziej ruchliwych ścieżkach rowerowych, jeśli uprzednio skontrolowane zostałyby wszystkie trasy i zlikwidowane te, które nie spełniają swej roli. Władze muszą się wykazać sporą rozwagą, bo są sytuacje, w których kierowcy wjeżdżają na ścieżkę, by nie blokować ruchu. W ruchu miejskim zdarza się, że niewielkie wykroczenia są uzasadnione zdrowym rozsądkiem.