Kolejny pomysł uszczęśliwienia rowerzystów
Kamizelka obowiązkowa?
Rowerzyści powinni po zmroku nosić obowiązkowo kamizelki odblaskowe – wiceprezydent Ryszard Fałek proponuje zmiany w kodeksie drogowym.
– Światełko odblaskowe to za mało – przekonuje Fałek. Zwłaszcza, że często jest zakurzone albo pochlapane błotem, a tym samym zupełnie niewidoczne. Często zdarza się też, że rowerzyści jeżdżą po zmroku w ogóle bez świateł. W mieście to nie problem, bo większość ulic ma latarnie, ale wystarczy wyjechać poza jego granice… Zresztą statystyki wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów mówią za siebie.
Zdaniem Fałka obowiązek noszenia przez cyklistów kamizelek odblaskowych powinien zostać zapisany w prawie o ruchu drogowym. Nie byłoby to też druzgoczące finansowo, ponieważ kamizelka kosztuje zaledwie kilka złotych.
Pozorna argumentacja?
Porządniejsze kamizelki (jak na zdjęciu powyżej) z dobrej jakości odblaskami laminowanymi lub pryzmatycznymi, które faktycznie poprawiają bezpieczeństwo przez wiele lat używania, kosztują od 35-40zł wzwyż (hurt) aż do ponad 100zł (detal). I dopiero taka kamizelka pozwala dłużej cieszyć się poprawa bezpieczeństwa i widoczności. Niestety na taką kamizelkę wielu osób nie stać. Zwłaszcza tych biedniejszych osób, które do tej pory nie były w stanie same się porządnie oświetlić.
Nie każdemu taka kamizelka jest też potrzebna. O ile jeżdżąc w nocy, po drogach krajowych, czy po mieście, może wydawać się ona przydatna, o tyle istnieje cała rzesza osób poruszających się rowerem wyłącznie w dzień, przy dobrych warunkach pogodowych i tylko poza jezdnią. Przy takiej jeździe używanie kamizelki jest w zasadzie nieuzasadnione (a dodajmy, że w lato noszenie jej jest naprawdę niewygodne).
Istnieje tez spora grupa osób, które już wykorzystują inne niż kamizelka sposoby dodatkowego oświetlania się. Chodzi tu np o popularne w Warszawie, rozdawane jakiś czas temu odblaski do nalepienia na ramę roweru. Albo rozdawane przez różne instytucje opaski odblaskowe na rękę/nogę. Albo szelki odblaskowe, rozdawane jakiś czas temu przez PZU. Albo o dziesiątki innych odblaskowych gadżetów.
Pan Fałek nie zauważył też jeszcze jednego zauważalnego trendu. Trendu występującego w ubraniach rowerzystów. Otóż większość ubrań rowerowych i turystycznych, a nawet tych 'dla normalnych ludzi’ – koszulek, kurtek, kamizelek – ma już wszywane materiały odblaskowe. Zmuszanie rowerzysty do nakładania odblasku na odblask jest dziwnym i nieuzasadnionym sposobem na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów.
Bezpieczeństwa nigdy za mało
’Zaleca się stosowanie przez rowerzystów jeżdżących w nocy i w czasie ograniczonej przejrzystości powietrza dodatkowych elementów odblaskowych na rowerze lub ubraniu. Mogą to być kamizelki odblaskowe, opaski odblaskowe, folia odblaskowa nalepiona na ramie lub inne elementy odblaskowe. Posiadanie powyżej wymienionych elementów nie zwalnia z obowiązku posiadania oświetlenia obowiązkowego pojazdu.’