Jak się jeździ pod Mostami Warszawskimi we Wrocławiu
Przejazd pod MostamiWarszawskimi stanowi wielkie i potrzebne ułatwienie dla rowerzystów.Standard inwestycji jest wysoki. Niestety, ta potencjalnie wzorcowainwestycja zawiera też wady na tyle poważne, że cykliścikorzystają z niej również w sposób niezaplanowany przez twórców? pisze Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
Oddany w tym sezonie doużytku przejazd pod Mostami Warszawskimi i równoległym mostemkolejowym jest bardzo ważnym ułatwieniem dla rowerzystówporuszających się wzdłuż Odry po stronie północnej.
Ma istotne znaczenie zarównodla codziennej komunikacji rowerem, jak i dla ruchu rekreacyjnego.Wykonany jest w standardzie – na pierwszy rzut oka – ?holenderskim?i od początku istnienia generuje spory ruch na tej relacji.Wcześniej nieformalny przejazd tamtędy był możliwy, ale dostępnytylko dla sprawnych, odważnych i cierpliwych. Było wąsko, bardzonierówno. Jechało się tempem ślimaka.
W tym kontekście teraz jestsuper, ale…
O ile środkowa częśćinwestycji może zasługiwać jedynie na pochwały, bo jest tamprawie idealnie równo i szeroko, o tyle znacznie gorzej wyglądająwjazdy na wał. Różnią się od siebie z sposób rażący!
Zjazd z wałów pod most odstrony wschodniej jest bardzo, wręcz absurdalnie, długi i łagodny.
Zjazd po stronie zachodniejjest za to wąski i stromy.
Żeby wyjechać do góry, narowerze bez przełożeń górskich, trzeba dobrze nacisnąć napedały. Pomocna jest porowata nawierzchnia ścieżki, chodź niewiadomo, czy nierówności są efektem zamierzonym, czy wynikają zezłego wykonania.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Trudno ten paradokswytłumaczyć racjonalnie. Gdyby inwestorowi chodziło o przyjaznośćinwestycji dla osób mniej sprawnych, to czemuż ten czynnik wziętyzostał pod uwagę tylko z na jednym podjeździe, a nie na obu?
Nawet gdyby rzeczywiściechodziło o ?słabszych rowerzystów?, tylko ?nie dało się?łagodnie wyprofilować podjazdów po obu stronach, to długośćpodjazdu wschodniego jest i tak mocno przesadzona. Spokojnie mógłbybyć połowę krótszy. Przesadna długość podjazdu niesie za sobąpoważne konsekwencje.
Pomijając, że dodatkowedziesiątki metrów podjazdu to dodatkowe koszty i zmarnowanepubliczne środki – i tak stanowi on na tyle duże wydłużenie drogido pokonania, że spora część rowerzystów nie korzysta z niegozgodnie założeniem.
Rowerzyści unikająuciążliwego nadkładania drogi jadąc skrótem bezpośrednio na wałlub z wału po trawie. Życie jest bezlitosne dla chybionych pomysłówprojektantów!
Prowizorka działa -przynajmniej kiedy jest sucho – ale bezpieczna i wygodna nie jest.Czy na pewno o taki efekt chodzi w nowoczesnych inwestycjach zamiliony złotych?
Co prawda istniejepowiedzenie, że symetria jest estetyką głupców, ale właśniesymetrii w tej inwestycji najbardziej brakuje.
Nie chodzi tu o estetykę,tylko funkcjonalność i gospodarność. Niestety, chcąc uniknąćpowtórek z wątpliwej ?rozrywki? zmuszeni jesteśmy takie rzeczypublicznie piętnować. Przy odrobinie refleksji można by tu byłouniknąć błędów i otrzymać wzorcowy projekt, którym można bysię chwalić na całą Polskę.
„