Funkcjonariusze dają przykład?
Funkcjonariusze dają przykład?
Bardzo interesujący tekst na temat łamania prawa przez tych, którzy prawa powinni strzec i tym bardziej przestrzegać, pisze Radosław Lesisz na stronie Rowerowego Wrocławia. Zachęcamy do lektury
Oto co możemy przeczytać na stronie Rowerowego Wrocławia
Motto
’nasi funkcjonariusze powinni dawać przykład, także jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego –mówi Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji’
O 10m za daleko
Przez całe lata uchodziło to w tłoku aut nielegalnie parkujących na Wyspiańskiego, ale w momencie, gdy wreszcie uwolniono chodniki od blachosmrodów, okazało się, że nie do końca od wszystkich (da się wyegzekwować prawo). Przy komisariacie wodnym policji na Wyspiańskiego w dalszym ciągu parkują samochody na zieleńcu (zachęcając tym również innych – skutecznie). Ponieważ uprzedni dojazd do tego nielegalnego parkingu został wygrodzony słupkami, biedni funkcjonariusze muszą nadkładać ok. 150m jadąc po cyklo-chodniku lub ścieżką parkową, żeby dostać się jak najbliżej swoich drzwi, na swoje ulubione miejsce parkingowe. Pomimo, iż dokładnie naprzeciwko swojej siedziby, 10m od zieleńca, mają zarezerwowane 3 przyuliczne miejsca postojowe.
Radiowozy nie przeszkadzają rowerzystom
Ponieważ moje dawniejsze interwencje związane z nielegalnym parkowaniem radiowozów (na chodniku i w zatoce autobusowej na ul. Nowy Świat) były pozytywnie przyjmowane, w dniu 2012-05-28 napisałem do rzecznika policji, z nadzieją na „kumację”odbiorcy i załatwienie sprawy bez rozgłosu:
Witam,
Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się / komentarz do opisanych w poniżej zlinkowanych artykułach sytuacji dotyczących działań funkcjonariuszy policji :
1. http://www.rowerowy.wroclaw.pl/index_aktualnosci.php5?dzial=10&kat=18&art=1218
2. http://www.rowerowy.wroclaw.pl/index_aktualnosci.php5?dzial=10&kat=18&art=1210
Radek Lesisz
W odpowiedzi 2012-06-06 otrzymałem meila, z którego wywnioskowałem (o święta naiwności), iż policja wreszcie zacznie egzekwować od siebie obowiązujące przepisy prawa:
Witam,
Odpowiadając na maila informuję, że po przeanalizowaniu materiałów przesłanych przez Pana, przekazano do realizacji zadania służbom patrolowym ruchu drogowego, pod kątem interweniowania w przypadkach blokowania ciągu pieszo – rowerowego przez osoby handlujące przy ul. Kosmonautów oraz zatrzymywania i postoju na ul. Wyspiańskiego i Smoluchowskiego w celu egzekwowania obowiązujących w tym zakresie przepisów.
z poważaniem,
asp. Paweł Petrykowski,
Rzecznik Prasowy KWP we Wrocławiu
Nic bardziej mylnego. Policja parkowała sobie raźno dalej na zieleńcu i śmigała po chodnikach. Miesiąc później, w reakcji na mój list do mediów, Paweł Petrykowski, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, rozwiał wszelkie wątpliwości odnośnie egzekwowania prawa:
Zaparkowane przed komisariatem, przy bramie wjazdowej siedziby Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, radiowozy nie przeszkadzają rowerzystom. Są zaparkowane na poboczu – stwierdza Paweł Petrykowski, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu. – W tym miejscu [chodzi tu o rzeczony zieleniec-red] parkują tylko w momencie, kiedy szykują się do wyjazdu na akcję ratunkową – podaje.
Taaak, akcje ratunkowe, wspaniała wymówka dla ratowania własnych 4liter (których nie chce się ruszać o 10 m dalej, na specjalnie wydzielone dla policji miejsca parkingowe na jezdni). Radiowóz stoi zaparkowany na zieleńcu przez cały dzień, policjanci zaś szykują się, szykują i wyruszyć nie mogą. A jak dzielni funkcjonariusze pędzą na ratunek, można zobaczyć tu:
„Wyjazd na akcję ratunkową”z pewnością jest szybszy z zieleńca, niż z parkingu na jezdni, trzeba tylko przejechać około 150m chodnikiem, albo przez parczek, tylko aby nie za szybko, bo kogoś potrącimy, i hop, już jesteśmy na jezdni.
Nie sposób określić, czy w tym przypadku rzeczywiście doszło do uszkodzenia roślinności
Pan Petrykowski minął się z powołaniem –powinien występować w kabaretach. A ponieważ kabareciaży wolę oglądać, niż z nimi korespondować, następnym krokiem było wysłanie 2012-07-23 standardowej interwencji do Straży Miejskiej:
Wnoszę o ukaranie mandatem – nie pouczenie – właściciela auta o nr rej. HPB A877, za permanentne, nielegalne parkowanie auta na zieleńcu (wygrodzonym słupkami od jezdni), a także kierujących za jazdę samochodem po chodniku i drodze rowerowej.
Wniosek o ukaranie mandatem, czyli odstąpienie od pouczenia, uzasadnia notoryczne łamanie przepisów przez osoby odpowiedzialne, a także fakt, że sytuacja ta jest doskonale znana firmie, w której posiadaniu jest pojazd.
Zatem brak reakcji na wezwania do zaprzestania procederu oraz brak prawnych podstaw do łamania przepisów, skutkować powinien przykładnym ukaraniem mandatem, nie zaś pouczeniem.
Na dowód skutecznego powiadomienia firmy o problemie z nielegalnym parkowaniem ich pojazdu w załączeniu korespondencja, a także odnośnik do wiadomości, gdzie rzecznik firmy wypowiada się w tej sprawie dla mediów: link, nie przytaczając jednak podstaw prawnych swojej argumentacji, która nota bene jest nieprawdziwa;rzeczony pojazd parkuje na zieleńcu każdego dnia, jeżdżąc po chodniku i drodze rowerowej bez żadnych sygnałów, co zostało udokumentowane tutaj. Proszę o poinformowanie mnie o podjętych krokach i wyniku interwencji. Radek Lesisz
W odpowiedzi dostałem kolejny wytrysk intelektu, tym razem w wydaniu komendanta straży miejskiej [wyróżnienia od redakcji]: Dotyczy: poczty e-mail z dnia 23.07.2012r.
Z poważaniem, KOMENDANT Zbigniew Słysz Cóż, jeśli pan komendant straży miejskiej nie potrafi czytać ze zrozumieniem i nie zna przepisów prawa, to powinien może udać się na spoczynek/reedukację? Parkowanie pojazdu (a tym samym jazda) na chodniku oddzielonym od jezdni pasem zieleni jest zabronione, nie wspominając o niszczeniu zieleni i celowości wygrodzeń słupkami.
Jeśli zatem jazda autem po chodniku i drodze rowerowej, parkowanie na zieleńcu, który został już tak zdewastowany przez auta, że nic na nim nie rośnie, a także wciskanie rzewnego kitu o akcjach ratunkowych, czy trudnostwierdzalnej roślinności przychodzi i przechodzi gładko (przez gardło) funkcjonariuszom, którzy „powinni dawać przykład, także jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów”, nic mnie już nie zdziwi. Zwłaszcza policyjne świętowanie (a może to była 'akcja ratunkowa, a pospulstwo się czepia?). Radek Lesisz
Z mediów: http://www.prw.pl/articles/view/23728/wroclaw-policjanci-ponad-prawem-
Źródło: http://www.rowerowy.wroclaw.pl/index_aktualnosci.php5?dzial=10&kat=18&art=1248
Szanowny Panie,
Uprzejmie informuję, że zapoznałem się z treścią Pańskiego zawiadomienia. W odpowiedzi na zawarty w nim wniosek spieszę poinformować, że postój pojazdu na trawniku nie stanowi wykroczenia w rozumieniu przepisów polskiego prawa. O wystąpieniu wykroczenia można mówić jedynie w sytuacji, gdy postój pojazdu na trawniku związany jest z trwałym uszkodzeniem roślinności, powodującym powstanie szkody o konkretnej, wymiernej wartości.
Treść Pańskiego zawiadomienia nie pozwala stwierdzić, aby wystąpiły przesłanki, pozwalające uznać opisywany czyn za wykroczenie. Ma to związek z tym, że nie sposób określić, czy w tym przypadku rzeczywiście doszło do uszkodzenia roślinności. Ponadto, biorąc pod uwagę fakt, że wskazany przez pana pojazd jest użytkowany przez Policję, mogła w tym przypadku wystąpić sytuacja szczególna, polegająca na konieczności pozostawienia pojazdu w tym właśnie miejscu, w związku z prowadzonymi czynnościami służbowymi. Sytuacja tego rodzaju została określona w art. 16 Kodeksu wykroczeń, który mówi:… „nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane…”.
Mając powyższe na uwadze przekazałem Pański wniosek Komendantowi Miejskiemu Policji we Wrocławiu, w celu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.