Czy Kielce dojrzały do miejskich rowerów?
Miejskie wypożyczalnie rowerów są popularne w Europie, wkrótce pierwszą z nich uruchomi Kraków. Czy taki system przyjąłby się w Kielcach? Miejskim rowerem można pojeździć m.in. w Barcelonie, Paryżu czy duńskim Aarhus. Ten ostatni system miałem okazję wypróbować podczas ubiegłorocznej akcji 'Gazety’ 'Przystanek Kielce Aarhus’. Bez problemu znalazłem 55 specjalnie oznakowanych punktów, wrzuciłem monetę 20-koronową, czyli około 10 złotych, i już byłem posiadaczem jednego z 400 niebieskich charakterystycznych rowerów. Jeżdżą tam nimi głównie młodzi ludzie i często szybciej w ten sposób można dojechać na miejsce niż samochodem lub autobusem. W Polsce jak na razie żadne miasto nie może się pochwalić systemem rowerów miejskich. Najbliżej jego uruchomienia jest Kraków, gdzie za kilka tygodni ruszy miejska bezobsługowa wypożyczalnia rowerów. W środę odbyła się oficjalna premiera systemu BikeOne Kraków. Pilotażowy program zakłada wypożyczanie 100 rowerów z 12 stacji bazowych. Żeby z niego skorzystać, trzeba założyć konto na specjalnej stronie internetowej. Płatności będzie można dokonywać za pomocą karty kredytowej. Pierwsze 20 minut korzystania będzie bezpłatne, godzina ma kosztować około 3 złotych. Miasto zainwestuje w cały system ponad 626 tys. zł. – Miasto przymierza się do zamknięcia kolejnej części centrum dla ruchu samochodowego. Rowery będą alternatywą. Podczas pokazu przy brzydkiej pogodzie jeździło około 30 osób – mówi Joanna Jałowiec, dziennikarka krakowskiego oddziału 'Gazety’, która testowała miejski rower.
Kielce jak na razie mogą się pochwalić działającą od kilku miesięcy na Malikowie prywatną wypożyczalnią rowerów. Za dzień trzeba zapłacić 35 złotych, a za tydzień 120 złotych. Wypożyczający musi być dorosły i pokazać dwa dokumenty tożsamości. – Klienci są różni. Część to mieszkańcy miasta, turyści. Były osoby z zagranicy, które chciały pojeździć – mówi właściciel wypożyczalni Iwan Bełczew. Na miejską wypożyczalnię na razie nie ma co liczyć.
– Jestem gorącym zwolennikiem rowerów i ich promowania. Sam chętnie jeżdżę, bo to nie tylko świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. Ale nie wiem, czy miejska wypożyczalnia miałaby rację bytu w Kielcach – mówi Krzysztof Tworogowski, dyrektor wydziału kultury, turystyki i promocji miasta w kieleckim ratuszu. Podkreśla, że w Polsce brakuje takich wzorów. – Na zachodzie Europy to rzeczywiście popularne i naturalne. Ale Polska się jednak trochę różni kulturowo. Dlatego warto przyglądać się, jak ten system sprawdzi się w Krakowie – mówi Tworogowski.