Cztery pory roku na rowerze, czyli jak przetrwać jesienne słoty i zimowe chłody

infobike
08.11.2012 23:59

Cztery pory roku na rowerze, czyli jak przetrwać jesienne słoty i zimowe chłody

 rower

Jak dać sobie radę w czasie niepogody i słoty, w czasie deszczu i śniegu? Garść przydatnych porad autorstwa „idziaczka”można znaleźć na portalu I bike Kraków

 

Przeraża was ilość spalin, która zimą w mieście drastycznie wzrasta? Nie lubicie moknąć lub marznąć na przystanku, czekając na zatłoczony i zachuchany autobus? Brakuje wam ruchu w drodze do pracy albo weekendowej przejażdżki? Wsiadajcie na rower! Przygotowanie się do jesiennej i zimowej jazdy wcale nie jest trudne i już po pierwszym kilometrze wiadomo, że było warto!

 

Rower

Należy zadbać o to, żeby mieć błotniki (jeśli jeszcze ich nie posiadamy), ich brak grozi przemoczonymi spodniami i przemarzniętą pupą. Pamiętajmy też, żeby częściej smarować łańcuch i sprawdzać zużycie klocków hamulcowych. Kto uważa, że ma za śliskie opony, może zaopatrzyć się w tzw. semi-slick i w pierwszej kolejności wymienić oponę w przednim kole. Niektórzy lubią opuścić siodełko, w ten sposób obniżamy środek ciężkości roweru. Poprawia to stabilność i łatwiej jest podeprzeć się nogą, jednak trudniej wtedy pedałować. Pamiętajmy o oświetleniu.

 

Rowerzysta

Tu najważniejszy jest dobry ubiór. Chrońmy przed zimnem dłonie, stopy i głowę –kończyny opatulamy ciepło i dokładnie. Potrzebne będą porządne rękawiczki –niekiedy nawet dwie pary. Cieńsze –takie, w których wygodnie będzie majstrować przy rowerze w razie potrzeby lub zwyczajnie go przypiąć –wkładamy pod spód, a grubsze na wierzch. Zwróćmy uwagę, by nie było nam w nich za ciasno. Kilka warstw na niewiele się zdaje, gdy dłonie są ściśnięte i palce nie mają możliwości poruszania. To samo dotyczy stóp – ciepłe buty i skarpetki to podstawa, ale bez ścisku –palce stóp nie ruszają się tak intensywnie, jak przy chodzeniu. Do ocieplenia głowy i szyi przydadzą się czapka i szalik –ja osobiście polecam dwa buff’y –jeden pod kask, a drugi na szyję, brodę i usta.

 

Warto przekonać się do noszenia kalesonów, grubszych rajstop, getrów lub przynajmniej ocieplaczy na kolana, żeby ich nie przewiać (to miewa przykre konsekwencje). Osoby, które nie chcą przeziębić nerek, powinny założyć spodnie z wyższym stanem lub dłuższy sweter i kurtkę/płaszczyk. Korpus ubieramy zdecydowanie lżej. Kurtka puchowa w większości przypadków okaże się zupełnie niepotrzebna. Podczas jazdy rowerem wydzielamy więcej ciepła, niż idąc piechotą, czy stojąc na przystanku, często wystarczy nam więc podkoszulek, polar lub sweter i wiatrówka.

 

Jeżeli chcemy czuć się hiperkomfortowo, jadąc w rzęsistym deszczu, warto zaopatrzyć się w  pelerynę typu ponczo. Taką, którą z przodu możemy oprzeć o kierownicę –nasze uda będą suchutkie, a dłonie nie zmokną i nie przemarzną.

 

Technika jazdy

Musimy się liczyć z tym, że będziemy jeździć wolniej, niż dotychczas (a mimo wszystko szybciej, niż samochodziarze tworzący korki). Warto powstrzymać się od hamowania i gwałtownych ruchów, a wszelkie przeszkody (tory tramwajowe, krawężniki, płaty ubitego śniegu i lodu) pokonywać pod kątem maksymalnie zbliżonym do prostego.

 

Tekst pierwotnie ukazał się w Masówce, gazetce Krakowskiej Masy Krytycznej, w numerze 10/2012.

 

Źródło: http://ibikekrakow.com/2012/11/05/cztery-pory-roku-na-rowerze-czyli-jak-przetrwac-jesienne-sloty-i-zimowe-chlody-2/