Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Białystok: Ścieżka rowerowa do Supraśla pełna usterek

infobike
26.09.2007 16:15

Wymarzona i wyśniona rozpada się, nim jeszcze zakończono jej budowę – alarmują cykliści monitorujący budowę ścieżki rowerowej Białystok – Supraśl. Mierzący 12 km szlak powstaje w błyskawicznym tempie. Za niewiele ponad miesiąc musi zostać oficjalnie oddany do użytku. Znaczną jego część już w tej chwili można pokonać rowerem, na pozostałych odcinkach dzień w dzień pracują budowlańcy. Problem polega na tym, że efekty ich pracy pozostawiają w niektórych miejscach wiele do życzenia. Ulewne wrześniowe deszcze w co najmniej kilku miejscach wymyły spod dopiero co ułożonego asfaltu żwirową podbudowę. – W niektórych miejscach na asfalcie są po prostu muldy – mówi Karol Mocniak ze stowarzyszenia Rowerowy Białystok. Tak jak inni cykliści obawia się, że przez te wymycia w ciągu kilku lat ścieżka się pozapada. W najbliższych dniach chce jej stanem zainteresować nadzorujące budowę ścieżki samorządy. Inwestycja warta prawie osiem milionów złotych, finansowana w 75 proc. z unijnych funduszy, przebiega przez teren trzech gmin: białostockiej, wasilkowskiej i supraskiej. – Przejeżdżałem tamtędy w ostatnim czasie i może rzeczywiście przydałaby się solidniejsza podbudowa pod asfaltem – przyznaje Janusz Ostrowski, szef departamentu inwestycji białostockiego magistratu. Zastrzega jednak od razu, że za poszczególne odcinki ścieżki odpowiadają władze gmin, przez które przebiega. A asfalt jest kładziony wyłącznie poza Białymstokiem, gdzie ścieżkę zrobiono z granitowej kostki. – Wiemy, że są tam braki. Póki nie zostaną usunięte, nie przyjmiemy inwestycji – lakonicznie, ale zdecydowanie komentuje zastrzeżenia rowerzystów Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa. Wtóruje mu Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla. – Na tę ścieżkę są trzy lata gwarancji. Na jej powstanie czekaliśmy 15 lat, więc dokładnie przypilnujemy usunięcia wszystkich niedoróbek – zapowiada burmistrz Grygiencz. Jego zdaniem w trzy lata zniknie problem wymywania podbudowy. Do tego czasu bowiem gliniasto-piaszczyste skarpy obrosną trawą. Szef supraskiego samorządu jak lew broni też sposobu kładzenia nawierzchni. Jego zdaniem jedna czterocentymetrowa warstwa asfaltu bezpośrednio na piaszczystej podbudowie dla rowerów w zupełności wystarczy. – Też miałem na początku wątpliwości. Ale dokładnie sprawdziłem dzisiejsze technologie i tak się po prostu teraz buduje – mówi burmistrz, który sam nie może doczekać się ukończenia ścieżki. Miesiąc temu, nadzorując z roweru jej budowę, został potrącony przez samochód.