W Gdańsku rowerzystom zima niestraszna
8 lutego odbył się Światowy Dzień Dojazdu doPracy na Rowerze. W akcji brały również udział miasta w Polski.Wśród nich najlepszy okazał się Gdańsk.
– Gdańsk zajął czwarte nas świecie i drugie wEuropie miejsce w punktacji generalnej Światowego Dnia DojazduRowerem do Pracy (#WinterBiketoWorkDay), obchodzonego w piątek, 8lutego. W dodatkowej punktacji za opublikowane zdjęcia grupowerowerzystów biorących udział w akcji Gdańsk był najlepszy –informuje Izabela Biała z Urzędu Miasta w Gdańsku.
W zimowej akcji zwyciężyło Denver ze StanówZjednoczonych. Drugie miejsce zajęło Boulder, również z USA.Trzecią lokatę zajęła stolica Chorwacji – Zagrzeb. Czwartemiejsce zajął Gdańsk, a siódme Poznań.
Przy okazji ogłoszenia wyników Gdańsk przestawiłrady Tomasza Wróbla, które mówią jak jeździć zimą na rowerze
Jakjeździć zimą na rowerze?
Zima w Gdańsku nie różni się mocno od sąsiednichpór roku – poza kilkunastoma dniami mrozu i kilkoma dniami zopadami śniegu. Takie spostrzeżenie pozwoliło mi – kilka lat temu- zmierzyć się z myślą, że również zimą mógłbym dojeżdżaćdo pracy. Skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać, prawda?
Na początek najlepiej przyjąć strategię, „jeżdżęgdy nie ma śniegu i lodu”. Wtedy do jazdy zimą wystarczydodatkowa warstwa odzieży (ubieramy się na cebulkę). Kluczowe będądobre zimowe rękawice lub dodatkowa osłona na ręce przypinana dokierownicy (co w rodzaju mufki dla rowerzystów), oraz osłona twarzy(komin, kominiarka, okulary lub gogle). Jeżeli natomiast ktoś chcesię zmierzyć z zimową nawierzchnią na drodze, to powinienprzyswoić sobie następujące zasady jazdy:
– bezwzględnie obowiązują wszystkie zasadywynikające z PORD, w tym reguła „ograniczonego zaufania” orazobowiązek jazdy z włączonym oświetleniem – do kwadratu!
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
– trzeba zadbać (najlepiej już jesienią, bona mokrych nawierzchniach też się przyda) o odpowiednie opony – imszersze i z grubszym bieżnikiem tym lepsze (bezpieczniejsze);
– zimą jeździmy wolniej (o jakieś 5 km/h wstosunku do jazdy w innych porach roku;
– nie wykonujemy żadnych gwałtownych manewrów(przyśpieszanie, hamowanie, zmiana kierunku jazdy) – co oznacza,że musimy z trochę większym wyprzedzeniem przewidywaćsytuacje na drodze: łagodniej wchodzić w zakręty, z dużymwyprzedzeniem zwalniać przed miejscami potencjalnego zatrzymaniasię;
– pomaga obniżenie ciśnienia w oponach, bezpiecznejbędzie jeździć na lekko niedopompowanych.
I tyle. Ja jeżdżę do pracy (15km w jedną stronę)od dziesięciu lat, w tym od ponad pięciu lat również zimą.Paradoksalnie wszystkie ryzykowne sytuacje jakie mnie spotkałypodczas jazdy na rowerze miały miejsce wiosną, latem lub jesienią.Wygląda na to, że – przynajmniej w moim przypadku – zima tonajbezpieczniejsza pora roku do jazdy na rowerze. Czego i Wam życzę!
„