Policjanci przejechali na rowerach ponad 1200 km dla chorej Wiktorii
Ponad 1200 km przejechała policyjnasztafeta rowerowa, by zebrać pieniądze na leczenie 16-letniejWiktorii, córki dzielnicowego z Pyskowic. W środę sztafetafiniszowała przed Komendą Wojewódzką Policji w Katowicach. Udałosię zabrać ok. 40 tys. zł.
Wyprawę zorganizowali dwaj policjanci z komisariatu wStrumieniu – sierżant sztabowy Grzegorz Waleczek i starszy sierżantMichał Mazurek. O chorobie Wiktorii przeczytali w jednym z artykułówi postanowili działać.
1 czerwca wyruszyli w trasę, przez dwa tygodnie wraz zdołączającymi do nich rowerzystami odwiedzili 129 jednostekpolicji w garnizonie śląskim, przejeżdżając 1234 km. Zbiórkabyła organizowana wśród policjantów i pracowników cywilnych.Akcję wsparli także znani sportowcy i artyści.
Ostatni etap liczył ponad 50 km. Uczestnicy rajdu -kilkudziesięciu rowerzystów – wystartowali w środę rano zTychów, do komendy wojewódzkiej dojechali w południe. W sztafeciewziął udział były dowódca GROM gen. Roman Polko.
Grzegorz Waleczek mówił, że o chorobie Wiktoriidowiedzieli z kolegą się w grudniu ubiegłego roku z artykułuprasowego. „Po prostu odpowiedzieliśmy na ten apel.Stwierdziliśmy, że jeżeli ktoś z rodziny policyjnej potrzebujepomocy, my jako funkcjonariusze jesteśmy zobowiązani, aby takiejosobie pomóc” – powiedział Waleczek.
Organizatorom sztafety dziękowała wzruszona Wiktoria.”Chciałam wszystkim podziękować, w szczególnościGrzegorzowi i Michałowi za organizację, i wszystkim, którzy siędo tego dołączali. Jesteście po prostu wielcy. Dziękuję” -powiedziała dziewczyna.
„Jeżeli ktoś prosi nas o pomoc, to znaczy, żejesteśmy coś warci. Pomogliście nam pomimo tego, że nas nieznaliście. Tak naprawdę jesteście naszymi aniołami. Bardzo wamdziękujemy” – mówiła do organizatorów sztafety mamaWiktorii i wręczyła im figurki aniołów.
Zastępca komendanta wojewódzkiego w Katowicachpodinsp. Mariusz Krzystyniak przypomniał, że policyjna służbawymaga stanowczości i odwagi, ale cechami policjanta powinny byćteż wrażliwość i empatia, którą wykazali się Mazurek iWaleczek. Obaj otrzymali nagrody pieniężne, które od razuprzekazali Wiktorii. „Była to akcja w pełni charytatywna iniech tak zostanie” – powiedział Mazurek.
Poza zebraniem pieniędzy dla Wiktorii organizatorzyakcji promowali zdrowy styl życia i bezpieczną jazdę rowerową,chcą też stworzyć album „Rowerowym szlakiem po jednostkachpolicji garnizonu śląskiego„.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Wiktoria jest córką dzielnicowego Grzegorza Kacana zPyskowic. Cierpi na zespół moyamoya – bardzo rzadkie schorzeniepolegające na postępującym zaniku tętnic wewnątrzczaszkowych –szyjnych i kręgowych. To z kolei prowadzi do niedokrwieniaośrodkowego układu nerwowego oraz zagrażających życiu udarówniedokrwiennych mózgu. Niedotleniony i niedożywiony mózg reagujesilnymi, napadowymi bólami głowy, zaburzeniami równowagi, aczasami także mowy.
W maju 2010 r. Wiktoria przeszła zabieg, które jednakdał jedynie krótkotrwałe efekty. Objawy powróciły. Po kolejnychlicznych badaniach diagnostycznych i konsultacjach lekarzeostatecznie orzekli, że znowu konieczna jest operacja. „Jednąz moich szans jest operacja w Berlinie, koszt takiej operacji tookoło 40 tys. euro” – poinformowała Wiktoria.
Więcej informacji na temat dziewczyny i tego, w jakisposób można jej pomóc, można znaleźć nastronie http://www.dlawiktorii.pl.
Krzysztof Konopka (PAP)
kon/ karo/
„