Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Lublin: Setki tysięcy na ścieżkę rowerową

infobike
22.08.2007 21:03

Po wielu miesiącach oczekiwań wreszcie rozpoczęła się budowa ścieżki rowerowej wokół Zalewu Zemborzyckiego. Jednak urzędnicy nie potrafili dogadać się z właścicielem jednej z działek i żeby ją ominąć, wydadzą ogromne pieniądze. – By ścieżka rowerowa powstała w rozsądnym terminie, czyli jeszcze jesienią tego roku, jej budowę należy zacząć właśnie teraz – twierdzi Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który odpowiada za realizację inwestycji. Miasto wyda na drogę dla rowerów nad zalewem aż 819 tys. zł. Tę astronomiczną kwotę wymusiło umiejscowienie ścieżki, która będzie biegła po nasypie brzegiem zalewu. Nasyp został podmyty przez wodę, więc wykonawca robót jest zmuszony go odbudować i odpowiednio umocnić.
– W ten sposób ominiemy prywatne działki. Z ich właścicielami się nie dogadaliśmy – mówi szef MOSiR. Szmit brał udział w negocjacjach w sprawie wykupu ziemi. Zastrzega jednak, że nie wie, dlaczego miasto nie doszło do porozumienia z właścicielami terenów. Odsyła do ratusza.
– Wykupiliśmy wszystkie działki oprócz jednej – precyzuje Andrzej Jedziniak, dyrektor wydziału geodezji urzędu miasta. 'Gazeta’ nieoficjalnie dowiedziała się, że właściciel gruntu chciał od miasta ok. 40 tys. zł za ziemię. Tymczasem Jedziniak twierdzi zupełnie coś innego. – Jego żądania były nierealne – uważa, ale nie chce powiedzieć, ile miasto musiałoby zapłacić, by spełnić oczekiwania właściciela terenu.
Urzędnicy zgodnie uważają, że cena trasy rowerowej nie jest istotna, najważniejsze, że wreszcie powstanie. Problemy ze ścieżką rowerową od strony ośrodka Marina ciągną się od wiosny zeszłego roku, gdy okazało się, że za budowę, która miała kosztować 400 tys. zł, miasto zapłaci dziesięć razy więcej. Wywołało to sprzeciw miejskich radnych. Urzędnicy tłumaczyli, że tak wielkie pieniądze potrzebne są na wzmocnienie brzegu Zalewu Zemborzyckiego. Jednak protesty radnych zadziałały, urzędnicy zaczęli szukać oszczędności. Budowa trasy ruszyła w końcu latem 2006 r., ale po kilku dniach stanęła: okazało się, że na zlecenie MOSiR powstał projekt ścieżki, która wkraczała na prywatny grunt. Mimo to dyrektor ośrodka Mariusz Szmit zapewniał, że odcinek ścieżki od Mariny do mostu przy ul. Cienistej powstanie do października 2006. Wkrótce okazało się jednak, że teren po którym ma biec droga dla rowerów wcale nie został wykupiony i sprawa ścieżki na rok stanęła w miejscu.