Dla kogo budujemy drogi dla rowerów?
P {}A:link {}
Dla kogo budujemy drogi dla rowerów?
“Rowerzystów to mniej niż procent, nie opłaca się”…“Dlaczego mamy spełniać żądania małej, ale głośnej grupki terrorystów”…“[tu wstaw nazwę ulicy] powstała ścieżka rowerowa i nie widzę, żeby ktoś po niej jeździł”…“Jak rowerzystów będzie więcej, to może to będzie miało sens”…Takie zdania można usłyszeć od przeciwników budowy dróg dla rowerów. Poniekąd jest to zrozumiałe –no dlaczego kto inny (w tym przypadku rowerzyści) –mają mieć lepiej? Przecież to jacyś wariaci, dla których jazda wypasioną furą 120 km/h przez miasto jest złem? No jak takich zrozumieć? – pisze Marcin Dumnicki na I bike Kraków
Natomiast gdy słyszę takie zdania z ust różnej maści polityków i “ekspertów”–mam dowód ich ignorancji. Ignorancji poniekąd zrozumiałej – mogę się założyć, że większość z Was, drodzy Czytelnicy, również udzieli niepoprawnej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule. No ale radny, prezydent, ekspert czy też dziennikarz po to są, żeby wiedzieć więcej, a nie powielać błędne myślenie niezainteresowanego ogółu.
Zanim odpowiem prawidłowo na zadane pytanie, proponuję myślowy eksperyment. Wyobraźmy sobie, że ktoś chce zbudować tory wokół Pustyni Błędowskiej. “Tam nie jeżdżą żadne pociągi, nie opłaca się”…“Dlaczego mamy spełniać żądania małej, ale głośnej grupki terrorystów kolejowych”… “Jak pociągów będzie więcej, to może to będzie miało sens”…Brzmi śmiesznie i niedorzecznie? Ale znajomo?
Dajmy na to, że udało się te tory zbudować. Piękny, nowoczesny tor dookoła Pustyni (jeszcze lepiej po piachu), którym można jeździć najnowszymi składami 200 km/h. Bez połączeń z dotychczasową siecią kolejową. I co? Linia będzie wykorzystana przez kilkanaście pociągów na godzinę? A gdzie tam…“Na Pustyni Błędowskiej powstał tor i nie widzę, żeby ktoś po nim jeździł”…Ale czy jest sens obwiniać o to pociągi, czy też budowniczych?
Myślę, że teraz już każdy wie, jak brzmi odpowiedź. Dróg dla rowerów nie budujemy dla rowerzystów. Przynajmniej nie dla tych, którzy już jeżdżą rowerami po mieście. Oni i tak sobie radzą –jak widać, im do jazdy te drogi nie są niezbędne. Ba! Niektórzy nawet narzekają –a to jakość zła, a to łuki zbyt ostre, a to piesi włażą… Drogi dla rowerów budujemy dla tych, którzy chcieliby dojechać rowerem, ale się boją. Albo nie wiedzą, że można dojechać. Budujemy nie dlatego, że ktoś się ich domaga, ale dlatego, żeby jak najwięcej osób zrezygnowało z auta. Budujemy po to, żeby udział rowerzystów w ruchu się zwiększył –nie dlatego, że to fajnie wygląda w zestawieniach, ale dlatego, że to ma wpływ na życie w mieście. Bardzo pozytywny. Budujemy jak tory kolejowe –żeby puścić po nich pociągi, a nie dlatego, że pociągi domagają się torów.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
No i oczywiście budujemy tam, gdzie rowerzyści będą po nich jeździć. Tam, gdzie spodziewamy się, że uda nam się zachęcić kolejne tysiące rowerzystów do jazdy. A nie tam, gdzie jest miejsce (na Pustyni Błędowskiej jest miejsca dość –może tam zbudujemy 100 km dróg dla rowerów). Dlaczego fantastyczne, asfaltowe, długie alejki przez Puszczę Niepołomicką są puste z wyjątkiem weekendów, a kontrapas na Kopernika cieszy się tak wielką popularnością, że rowery mają tam nawet 30% udziału w ruchu?
I na koniec, żeby nie odnieść wrażenia, że tylko wygodne, wydzielone drogi dla rowerów są zbawieniem miasta. Potrzebna nam jest infrastruktura rowerowa budowana z myślą o tych, którzy jeszcze nie jeżdżą rowerem. Tam, gdzie można się spodziewać wzrostu ruchu rowerowego. To nie muszą być od razu piękne (i drogie!) drogi dla rowerów. To muszą być trasy, które zachęcą do jazdy na targ przysłowiową panią domu z porem wystającym z koszyka. Matkę z dzieckiem w przyczepce. To będą uspokojone ulice. Śluzy. Pasy dla rowerów. Tak, aby laik (czyli ktoś, kto do tej pory rzadko jeździł, nie zna się zbyt dobrze na przepisach, i rower nie jest jego stylem życia) nabrał ochoty do jazdy. Żeby poczuł się bezpiecznie i pojechał. Traktując rower jako zwykły środek transportu.
Drogi dla rowerów budujemy dla mieszkańców. Nie dla “cyklistów”.
Źródło: http://ibikekrakow.com/2013/06/13/dla-kogo-budujemy-drogi-dla-rowerow/