Pierwsza spółdzielnia rowerowa w Krakowie

infobike
22.03.2013 20:21

P {}H1 {}H1.western {„Times New Roman”,serif;}H1.cjk {„SimSun”}H1.ctl {„Lucida Sans”}A:link {}

Pierwsza spółdzielnia rowerowa w Krakowie

Kilkoro studentów, fizyk –od niedawna tata, trzech informatyków, w tym jeden z rodziną, dwaj przedsiębiorcy, matematyk z trójką dzieci, uczeń i inni –łącznie siedemnaście osób. Co ich wszystkich łączy? Mieszkają w Krakowie, ich głównym, choć najczęściej nie jedynym, środkiem codziennego transportu jest rower. Poza tym postanowili jeszcze rzadziej niż dotąd korzystać z auta czy taksówek i w tym celu zawiązali coś na kształt spółdzielni –czytamy na portalu I bike Kraków

W ostatnim czasie w Polsce odradza się idea spółdzielczości. Nie chodzi o spółdzielnie mieszkaniowe czy kółka rolnicze, ale o szeroko pojętą ideę wspólnego działania, w które włączają się wszyscy członkowie danej społeczności i z którego wszyscy po równo czerpią korzyści. Taka właśnie idea zaświtała wymienionym na początku osobom i tak zrodziła się spółdzielnia cargobike’owa, której przedmiotem jest wyjątkowy, trzykołowy rower transportowy, a celem jest współposiadanie i współużytkowanie, chociaż bez nastawienia na zysk.

Póki co sprzęt czeka na odbiór w Holandii, ale już niedługo zawita do Krakowa i będzie intensywnie służył współposiadaczom do przewozu dzieci, dużych zakupów, paczek na pocztę czy cegieł na budowę –co kto lubi. W skrzyni na ławeczkach mieści się nawet czwórka kilkuletnich maluchów, a maksymalna ładowność takiego roweru to 100kg. Dwa pojazdy tej samej firmy Babboe, ale o konstrukcji jednośladu tzw. long john, jeżdżą już po Krakowie, trójkołowiec będzie pierwszym w swoim typie. Warto przypomnieć, że pisaliśmy już kilkukrotnie o rowerach cargo, które stanowią rowerową alternatywę dla paliwożernych SUVów.

Oczywiście przy takiej liczbie „członków”trudno sobie wyobrazić, by każdy miał rower do dyspozycji gdy tylko zechce, trzeba się będzie jakoś dogadywać. Wciąż też nie wiadomo, gdzie będzie parkował, trwają poszukiwania odpowiedniego miejsca. Jeśli w grafiku znajdą się wolne dni, rower wypożyczyć będą mogły także osoby spoza grona współposiadaczy. Tak naprawdę wszyscy przede wszystkim chcą spróbować, jak taki pojazd będzie sobie radził na krakowskich ulicach, być może w przyszłości „spółdzielnia”wzbogaci się o kolejne egzemplarze albo niektórzy zdecydują się na zakup na własność. Barierą nie jest nawet cena –w ostatecznościrower jest i tak tańszy niż kilkunastoletni samochód, ale lekka niepewność czy pomysł się sprawdzi (ach, te nasze krawężniki!).

O dalszych losach spółdzielni rowerowej będziemy Was na bieżąco informować.

Źródło: http://ibikekrakow.com/2013/03/20/pierwsza-spoldzielnia-rowerowa-w-krakowie/