Czy rower naprawdę jest tani

W oczach wielu osób, także zarządzających komunikacją i transportem, rower postrzegany jest wciąż wyłącznie jako zabawka do rekreacji, lub częściej, jako środek transportu dla biedoty, której nie stać na jedynie słuszny pojazd – samochód.

Tymczasem wcale tak być nie musi. Oczywiście wciąż można dostać rower jako dodatek do palety jajek w markecie (co poprawia dostępność tego środka transportu), ale zauważalny jest trend zwyżkowania cen rowerów wraz z wchodzeniem w ten segment rynku najnowszych technologii i podnoszenia jakości wykonania. Dziś nikogo nie dziwi już rower za 10000zł. Wśród rowerzystów istnieją też maniacy, którzy są w stanie zapłacić tyle za same ultralekkie części do roweru. Wszystko tylko po to, by Ich rower był lżejszy, zwinniejszy, szybszy. Oto kilka propozycji dla Tych osób, którym rower kojarzył się do tej pory tylko z 'Ukrainą’ czy 'Wigry 3′ wiozącym podchmielonego, bezrobotnego zbieracza złomu:

Rower z ramą z włókna węglowego (materiału stosowanego m.in. do budowy promów kosmicznych i bolidów formuły 1 i osprzętem najwyższej klasy. Cena to bagatela 20000zł. Waga całości? Około 11 kg.

Koła z włókna węglowego. Cena to około 10000zł za sztukę. Waga? Kilkaset gram, czyli kilkukrotnie mniej niż normalne koło.

Rower czwartej generacji, nazywany często rowerem poziomym. Konstrukcja umożliwia szybszą jazdę (dzięki niższym oporom powietrza), wygodniejszą i bardziej ergonomiczną pozycję i umożliwia cieszenie się z jazdy osobom z problemami z kręgosłupem. Ceny zaczynają się od około 5000zł.

Osprzęt do rowerów szosowych wykonany z włókna węglowego i wytrzymałego aluminium. Cena za całość – kilkanaście tysięcy złotych.