Czy srogie kary dla pijanych rowerzystów są konstytucyjne?

infobike
17.08.2011 19:44

Czy srogie kary dla pijanych rowerzystów są konstytucyjne?


kieleckiej GW przeczytamy, że Policja wzięła się za pijanych rowerzystów. Głośno mówi się oczywiście o poprawie bezpieczeństwa, ale wg byłego policjanta chodzi raczej o polepszenie statystyk wykrywalności. Polskie przepisy traktują na równi pijanych kierowców 30-tonowych samochodów ciężarowych, autobusów z 50 pasażerami, samochodów jadących 120 km/godzinę, jak i nietrzeźwych woźniców furmanek oraz rowerzystów poruszającego się pustym poboczem. Czy jest to konstytucyjne, skoro skala stwarzanego zagrożenia jest zupełnie inna? –pyta Adam Łaczek z ibikekrakow.com

rower

Wspomnienia policjanta z Zamościa

Główne nieoficjalne tricki w naciąganiu policyjnych statystyk:
1. Naciąganie statystyk do góry –odbywa się w przypadku zbyt niskiej wykrywalności wyrażonej w procentach –za odpowiednią liczbę procentową uznaje się 80% –jest to dobra liczba, realna, nie wzbudzająca podejrzeń. …
Metody otrzymywania:

– odprawy dla posterunków całego powiatu w celu pozyskania jak największej ilości pijanych kierowców ROWERÓW dojeżdżających do sklepu z gorzałą itp. (tak, prowadzenie na bani również wchodzi w wytyczną wykrywalności), ciekawostka: rekordzista –czyli zwykły chlorek zatrzymany 3x w ciągu 2 tygodni na stałej trasie,

2. Zbijanie statystyki do dołu –występuje w przypadku zbyt dużego rozmachu czynności wydobywczych lub błędu w prognozach, stosowana w przypadku uzyskania zbyt dobrej statystyki przekraczającej nieraz 100%


Metody otrzymywania:
– odprawa dla posterunków i naczelników sekcji pionu kryminalnego –wydanie nieoficjalnego, nigdzie niezapisanego zakazu łapania pijanych rowerzystów;p (odwracanie głowy w kierunku bardziej istotnym)

Wiele wskazuje na to, że Policja „profiluje”zatrzymania dla polepszenia własnych statystyk wykrywalności. Trochę szkoda, że nabierają się na to także nasi dziennikarze kochający temat pijanych rowerzystów, jako głównego zagrożenia na naszych drogach. Bardziej niż policjantów trzeba skrytykować zły system oceniania ich efektywności, bo to on zachęca do takich działań.

Potencjalny samobójca vs potencjalny morderca
Pijany rowerzysta powoduje zagrożenie …głównie dla samego siebie. Jak pokazuje raport GDDKiA liczba przypadków, w których z winy rowerzysty, (niekoniecznie pijanego) ginie osoba trzecia jest wyjątkowo mała (4 osoby przez 3 lata), tymczasem bez trudu znajdziemy przypadki, w których pijany kierowca zabija 3 lub więcej osób trzecich. Podobnie wyglądają statystyki dla rannych. Mimo takiego rozrzutu w skali zagrożenia i późniejszych efektach (wypadkach osób trzecich) odpowiedzialność karna jest identyczna. Czy słusznie? Czy samobójcom, którym uratowano życie stawia się zarzuty usiłowania zabójstwa przy użyciu niebezpiecznego narzędzia?


Przykład Danii
Dania, dzięki skutecznym akcjom na rzecz bezpieczeństwa rowerzystów, należy do krajów, gdzie jazda na rowerze jest najbezpieczniejsza. Według różnych szacunków podróż rowerem po duńskich drogach jest kilkanaście –kilkaset razy bezpieczniejsza niż po drogach polskich. Jakież to srogie kary dla pijanych rowerzystów przyczyniły się do takiego poziomu bezpieczeństwa? Żadne, duńskie prawo nie jest tu restrykcyjne:


Kapitel 10
Førere af køretøjer m.v.
Spirituskørsel
§53. For spirituskørsel straffes den, som fører eller forsøger at føre et motordrevet køretøj efter at have indtaget spiritus i et sådant omfang, at alkoholkoncentrationen i blodet under eller efter kørslen overstiger 0,50 promille, eller at alkoholkoncentrationen i udåndingsluften under eller efter kørslen overstiger 0,25 mg pr. liter luft.
Stk. 2. For spirituskørsel straffes endvidere den, som fører eller forsøger at føre et motordrevet køretøj efter at have indtaget spiritus i et sådant omfang, at den pågældende ikke kan føre køretøjet påbetryggende måde.
Kørsel under påvirkning af bevidsthedspåvirkende stoffer, sygdom m.v.
§54. Et motordrevet køretøj måikke føres eller forsøges ført af nogen, hvis blod under eller efter kørslen indeholder bevidsthedspåvirkende stoffer, som efter regler fastsat af justitsministeren er klassificeret som farlige for færdselssikkerheden. Denne bestemmelse finder dog ikke anvendelse for stoffer, som den pågældende har indtaget i henhold til og i overensstemmelse med en lovlig recept.
Stk. 2. Et motordrevet køretøj måendvidere ikke føres eller forsøges ført af nogen, som pågrund af sygdom, svækkelse, overanstrengelse, mangel påsøvn, påvirkning af opstemmende eller bedøvende midler eller af lignende årsager befinder sig i en sådan tilstand, at han eller hun er ude af stand til at føre køretøjet påfuldt betryggende måde.
Stk. 3. Cykel, hestekøretøj eller hest måikke føres eller forsøges ført af nogen, der af de grunde, der er nævnt i stk. 2, eller som følge af påvirkning af spiritus befinder sig i en sådan tilstand, at han er ude af stand til at føre køretøjet eller hesten påbetryggende måde.
Stk. 4. Det er forbudt at overlade føringen af et køretøj eller en hest til en person, der af de i stk. 2 nævnte grunde eller pågrund af påvirkning af spiritus befinder sig i en sådan tilstand, at han er ude af stand til at føre køretøjet eller hesten påbetryggende måde.
Stk. 5. Har en person påen restauration eller andet serveringssted, hvortil der er offentlig adgang, indtaget spiritus, og værten eller dennes medhjælper ved eller har grund til at antage, at den pågældende er fører af køretøj eller hest og pågrund af spiritusindtagelse ikke er i stand til at føre køretøjet eller hesten påbetryggende måde, skal værten eller medhjælperen, eventuelt ved tilkaldelse af politiet, søge at hindre den pågældende i at føre køretøjet eller hesten.


Dla rowerzystów nie ma ścisłego limitu, natomiast jest zapis o tym, że nie można prowadzić roweru po spożyciu alkoholu w stanie niezapewniającym bezpiecznego panowania nad pojazdem. Duńczycy nie mogą się nadziwić, że w tak ostry sposób traktuje się u nas rowerzystów „po piwku”. U nich wybiera się rower zamiast samochodu właśnie wtedy, gdy planuje się coś wypić… To liberalne podejście powoduje, że wielu potencjalnych pijanych kierowców przy powrocie do domu zamiast auta wybiera rower, którym nie stwarzają takiego zagrożenia na drodze. W Polsce pijany prędzej wybierze samochód, ponieważ wtedy ma mniejszą szansę bycia złapanym i skontrolowanym przez Policję (najczęściej na wsi). Czy przekonanie kierowców o tym, że „lepiej”niż rowerem pojechać po piciu alkoholu autem (bo wtedy jest mniejsza szansa na kontrolę trzeźwości) podnosi poziom bezpieczeństwa?


Zasada proporcjonalności kary
Zgodnie z wyrażoną w Konstytucji RP zasadą proporcjonalności 
kara musi być proporcjonalna do wagi i szkodliwości naruszenia, a w przypadku kar dla pijanych rowerzystów ta zasada proporcjonalności została naruszona: potencjalnego samobójcę zestawia się na równi z potencjalnym mordercą. Nie oznacza to oczywiście konieczności zalegalizowania prowadzenia roweru pod wpływem alkoholu, ale by spełnić zasadę proporcjonalności kary należy zastanowić się: albo nad złagodzeniem kar dla rowerzystów, albo nad zaostrzeniem kar jedynie dla kierowców pojazdów silnikowych. Problem nieproporcjonalności kary zauważył też Poseł Artur Gierada:


Dla porównania w Niemczech dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi dla rowerzysty wynosi 1,6‰(limit absolutny), Francja (bardziej restrykcyjne kary dla kierowców niż w Polsce) rowerzystów w ogóle nie kara do poziomu 0,5‰a od 0,5 –0,8 ‰niewielką grzywną. Jeszcze większą swobodę mają użytkownicy jednośladów w Wielkiej Brytanii, nie istnieje tam żaden ustalony limit zawartości alkoholu we krwi, po przekroczeniu którego nie można prowadzić roweru.

Polska na tle rowerowej Europy wypada tutaj jak Arabia Saudyjska karząca śmiercią za homoseksualizm.

Mniejsza kara to nie akceptacja
W proponowanych przeze mnie zmianach nie ma mowy o akceptacji prowadzenia roweru pod wpływem alkoholu, bo 
czy brak kary za próbę samobójczą oznacza akceptację i promocję samobójstw? Czy brak w polskim systemie prawnym kar za cudzołóstwo oznacza promocję rozwiązłości? Nie ma wątpliwości, że bezpieczniej będzie gdy na rower wsiądziemy trzeźwi i trzeźwość trzeba promować za wszelką cenę, ale utrzymanie dla nietrzeźwych rowerzystów kar identycznych jak dla nietrzeźwych kierowców po prostu nie jest konstytucyjne. Promocja trzeźwości nie musi polegać na srogich karach za odmienne zachowanie. Nietrzeźwi piesi także powodują wypadki drogowe, w których giną najczęściej sami. Czy należy zatem wprowadzić kary także dla pijanych pieszych poruszających się po drogach publicznych? Czy przyniosłoby to poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, czy raczej zapełniłoby więzienia kolejnymi potencjalnymi samobójcami? Nietrzeźwy pieszy, czy nietrzeźwy rowerzysta ponoszą przecież najsroższą karę podczas samego wypadku …


Źródło: http://ibikekrakow.com/2011/08/16/czy-srogie-kary-dla-pijanych-rowerzystow-sa-konstytucyjne/