Tarnów: Koleje Małopolskie wyjaśniają, dlaczego autobus MLD jechał pod prąd na DK94

Rozkład jazdy:

1. Co dokładnie przedstawia nagranie z autobusu linii A27 i gdzie miało miejsce zdarzenie?
2. Jakie działania podjęła policja w związku z potencjalnym wykroczeniem drogowym?
3. Jakie stanowisko zajęły Koleje Małopolskie i co wiadomo o okolicznościach zdarzenia?

Trwa wyjaśnianie

Jak przypomina policja, jazda pod prąd drogą krajową może skutkować utratą prawa jazdy, szczególnie jeśli stworzone zostało realne zagrożenie dla życia lub zdrowia uczestników ruchu. Obecnie ustalany jest również kontakt z kierowcą oraz ewentualnymi pasażerami pojazdu.

– Prowadzimy w tej sprawie czynności. Jest to zarejestrowane w Komendzie Miejskiej Policji w Tarnowie, w referacie wykroczeń. My na podstawie nagrania, które zostało umieszczone w sieci, podjęliśmy decyzję, aby takie wykroczenie procedować – poinformował mł. asp. Wójcik w rozmowie z mediami.

Według słów rzecznika, funkcjonariusze muszą jeszcze ustalić, jak doszło do niebezpiecznego manewru – czy autobus zjechał z obwodnicy, czy zawrócił na przystanku, oraz czy w pojeździe znajdowali się pasażerowie.

Do sprawy odniosły się Koleje Małopolskie, które odpowiadają za organizację kursów linii A27, której pojazd został uwieczniony na filmie. W oficjalnym oświadczeniu czytamy:

– W związku z nagraniem opublikowanym w mediach społecznościowych, przedstawiającym autobus linii A27 jadący pod prąd drogą krajową nr 94, informujemy, że zdarzenie miało miejsce 27 maja 2025 r. o godzinie 20:18. Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Obecnie prowadzimy postępowanie wyjaśniające w celu ustalenia pełnego przebiegu i okoliczności zdarzenia.

Przewoźnik potwierdził również, że na wskazanym odcinku drogi doszło do wypadku, który spowodował jej całkowite zablokowanie, co mogło skłonić kierowcę do podjęcia kontrowersyjnej decyzji. Koleje Małopolskie zapewniają, że nie uchylają się od odpowiedzialności:

– Jeśli doszło do błędu ze strony kierowcy, zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje. Wystąpiliśmy również o kontakt do portalu, który opublikował nagranie, by wyjaśnić sprawę i przekazać nasze stanowisko.

W zakończeniu oświadczenia spółka dodaje:

– Dziękujemy za cierpliwość i zrozumienie. Zrobimy wszystko, by sprawa została jak najszybciej i rzetelnie wyjaśniona.