Radom: Jest akt oskarżenia w sprawie pijanego kierowcy autobusu
Do trzech lat więzienia grozi kierowcy autobusu z Radomia, który prowadził pojazd po wypiciu alkoholu. Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia.
Taką informację przekazał 10 października szef Prokuratury Rejonowej Radom Wschód Cezary Ołtarzewski. Początkowo policjanci podejrzewali, że mężczyzna mógł wcześniej zażywać także amfetaminę – wskazywał na to jeden z trzech wykonanych testów na obecność narkotyków. Jednak – jak ustaliła prokuratura – we krwi kierowcy nie stwierdzono środków odurzających.
Rozkład jazdy:
- W jakim mieście doszło do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy autobusu?
- Jakie stężenie alkoholu miał w organizmie 34-letni kierowca?
- Jaką karę może otrzymać za prowadzenie autobusu po alkoholu?
Tylko alkohol
Mężczyzna stracił prawo jazdy i usłyszał zarzut kierowania autobusem w stanie nietrzeźwości. Gdyby autobusem podróżowało więcej pasażerów, kierowca mógłby też mieć postawiony zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W sierpniowy, niedzielny poranek autobusem miejskim linii 11 w Radomiu jechało jednak zaledwie kilku pasażerów. Jeden z nich zgłosił policji, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. Mężczyznę zaniepokoił stan kierującego i sposób prowadzenia przez niego pojazdu.
Policjanci, którzy udali się na miejsce, zauważyli, że kierujący autobusem nie trzyma prostego toru jazdy i co chwilę zjeżdża na przeciwległy pas. Kierowca został zatrzymany. 34-latek miał około promila alkoholu w organizmie.
Podczas przesłuchania 34-latek przyznał się. Powiedział śledczym, że alkohol spożywał już w poprzednich dniach. Wyjaśniał, że zwykle w takich sytuacjach, zanim wsiądzie za kierownicę, sam bada się alkomatem, ale w dniu, w którym został zatrzymany, tego nie zrobił, bo czuł się dobrze.
Z ustaleń śledczych dokonanych m.in. na podstawie zapisu monitoringu wynika, że kierowca nabył alkohol w sklepie na stacji paliw. Sam także przyznał śledczym, że kupił dwie małe butelki wódki, tzw. małpki oraz napój energetyzujący i wypił w trakcie przerwy na przystanku końcowym.
Przesłuchiwany w charakterze świadka dyspozytor zajezdni zeznał, że kontrole trzeźwości wśród kierowców autobusów prowadzone są wyrywkowo. W tym dniu 34-latek nie był jednak badany, nie sprawiał też wrażenia osoby nietrzeźwej. Jednocześnie dyspozytor przyznał, że 34-latkowi zdarzało się wcześniej, że dzwonił i informował, że nie przyjdzie do pracy, bo pił alkohol i nie może prowadzić pojazdu. O jego problemach wiedziano w pracy, mężczyzna miał nawet zapowiadać, że pójdzie w związku z tym na terapię.
Prokurator zastosował wobec kierowcy dozór policyjny. (PAP)
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
-
Subskrypcja na 12 m-cy
1 adres e-mail – prywatny15.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
1 adres e-mail – firmowy99.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 5 firmowych adresów e-mail495.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 10 adresów e-mail990.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
bez żadnych limitów!1,990.00 zł przez 1 rok
Komentarze