Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Co politycy wiedzą o autobusach? Patryk Jaki: Pojazdy z KPO przyjadą z … Niemiec

infobus
02.03.2025 16:06
0 Komentarzy

Patryk Jaki, europoseł związany z Prawem i Sprawiedliwością, w styczniu 2025 roku opublikował na TikToku materiał, w którym stwierdził, że kupujemy autobusy pochodzące z Niemic.

Chodzi o ogromne inwestycje w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), w ramach których Polska planuje zakup 1 243 autobusów miejskich i prawie 1 500 autobusów międzymiastowych za około 5 miliardów złotych. Zdaniem polityka wzbogaci się na tym głównie niemiecki biznes, przy czym pojazdy te miałyby pochodzić z Niemiec, a nie z Polski. Materiał pt. :Polskiee autobusy elektrycznej" dostępny jest TUTAJ.

Rozkład jazdy:

  1. Czy Krajowy Plan Odbudowy wymaga kupowania autobusów z Niemiec?
  2. Jakie marki i skąd pochodzą autobusy kupowane przez polskie samorządy w ramach KPO?
  3. Ile procent autobusów miejskich kupionych z KPO pochodzi z polskich fabryk?
@patrykjakiofficial

Polskie autobusy elektryczne 👇

♬ dźwięk oryginalny - Patryk Jaki

Zdaniem Jakiego

Patryk Jaki, europoseł związany z Prawem i Sprawiedliwością, rozpoczął swój materiał opublikowany na TikToku od trudnej sytuacji polskiego producenta autobusów elektrycznych, ARP E-Vehicles z Bydgoszczy. Firma ta, należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), boryka się z poważnymi problemami finansowymi, które doprowadziły do wstrzymania produkcji oraz opóźnień w wypłatach wynagrodzeń dla pracowników. ​

W swoim wystąpieniu Jaki sugeruje, że trudna sytuacja ARP E-Vehicles wynika z preferowania przez polski rząd zakupu autobusów produkowanych za granicą, w tym w Niemczech, zamiast wspierania krajowych producentów. Podkreśla, że w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) planowany jest zakup ponad tysiąca autobusów miejskich oraz prawie 1 500 autobusów międzymiastowych za około 5 miliardów złotych, jednakże środki te mogą trafić do zagranicznych producentów, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość polskich firm takich jak ARP E-Vehicles.​

-„Bo po co zresztą nam firma produkująca polskie autobusy skoro można je produkować w Niemczech?” – zastanawia się Jaki. Następnie dodaje, że tysiące autobusów kupowanych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) będzie pochodzić z Niemiec.

Fabryka autobusów Iveco w Vysoke Myto
Fabryka autobusów Iveco w Vysoke Myto

Jak jest naprawdę?

Analiza dostępnych informacji wskazuje, że takie twierdzenie - o niemieckim pochodzeniu autobusów sprzedawanych w Polsce - nie znajduje potwierdzenia w faktach i jest kompletnie bez sensu. Proces zakupu autobusów w ramach KPO opiera się na konkursach organizowanych przez samorządy, które samodzielnie decydują o wyborze dostawców, kierując się kryteriami przetargowymi, takimi jak cena, jakość czy termin dostawy. Nie istnieje żaden zapis w KPO ani w zasadach konkursowych, który nakazywałby zakup autobusów od niemieckich producentów.

Co więcej - przykłady rozstrzygniętych przetargów pokazują, że polskie samorządy wybierają pojazdy od różnych producentów. Na przykład, miasta takie jak Kalisz, Poznań, Suwałki, Opole czy Warszawa zdecydowały się na zakup autobusów marki Solaris, która ma fabrykę w Bolechowie. Inne samorządy wybrały pojazdy od producentów z Chin czy właśnie z Niemiec, co świadczy o różnorodności dostawców i braku monopolu jednego kraju.

Co więcej, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej podało, że w przypadku podpisanych dotychczas umów, ponad 80% kontraktów na zakup autobusów miejskich dotyczy pojazdów z fabryk zlokalizowanych w Polsce (głównie marki Solaris i NesoBus). Natomiast w segmencie autobusów międzymiastowych dominują pojazdy marki Iveco, produkowane w zakładzie w Vysoké Mýto w Czechach. Fabryka ta, z ponad 3 800 pracownikami, jest jednym z największych producentów autobusów w Europie, z roczną produkcją przekraczającą 4 000 pojazdów.

W świetle powyższych faktów, wypowiedź Patryka Jakiego jest niezgodna z rzeczywistością, co może świadczyć o jego ograniczonej wiedzy na temat procedur zakupowych i realiów rynku autobusowego w Polsce. To kolejny dowód na to, że polityce nie znają się na rynku transportu publicznego, natomiast nie mają żadnych oporów, aby wypowiadać się o nim w roli ekspertów. To oczywiście nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni, natomiast nas najbardziej zdumiewa liczba polubień pod tym materiałem polityka, dlatego postawiliśmy o tym napisać.

Komentarze