Brutalny atak na kierowcę autobusu MPK Wrocław. Sprawca deportowany

Rozkład jazdy:

1. Gdzie doszło do brutalnej napaści na kierowcę autobusu MPK we Wrocławiu w nocy z 22 na 23 sierpnia 2025 r.?
2. Jakie zarzuty usłyszał 25-letni napastnik po ataku na kierowcę komunikacji miejskiej?
3. Jakie dalsze kroki podjęto wobec sprawcy po zatrzymaniu przez policję?

Noc w autobusie

Do zdarzenia doszło około godziny 1:30. 25-letni obywatel Ukrainy wsiadł do autobusu miejskiego na jednym z przystanków, prawdopodobnie z zamiarem spędzenia nocy w pojeździe. Gdy kierowca zwrócił mu uwagę, że transport publiczny nie służy do tego celu, mężczyzna zignorował prośbę, a chwilę później — bez żadnej prowokacji — siłą wyciągnął kierowcę z kabiny i zaatakował go, bijąc po głowie i ciele.

Na szczęście napaść zauważył inny kierowca, który zareagował i wezwał pomoc. Sprawca oddalił się z miejsca, ale dzięki nagraniom z monitoringu autobusu oraz szybkiemu działaniu funkcjonariuszy z komisariatu Wrocław Psie Pole, został zatrzymany kilkanaście minut później.

25-latek nie miał stałego miejsca zamieszkania i był już wcześniej karany — m.in. za kradzieże. Tym razem usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, ponieważ kierowcy transportu publicznego objęci są taką ochroną prawną.

Co dalej?

Po przeprowadzeniu czynności procesowych, napastnik został przekazany Straży Granicznej wraz z wnioskiem o jego natychmiastowe wydalenie z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Decyzja o deportacji zapadła nie tylko z uwagi na sam czyn, ale również na jego recydywę i brak integracji z systemem prawnym w Polsce.

Według informacji przekazanych przez podkom. Aleksandrę Freus z KMP Wrocław, tylko jednego dnia wrocławscy funkcjonariusze złożyli aż trzy wnioski o deportację cudzoziemców, którzy notorycznie łamią prawo i zagrażają bezpieczeństwu publicznemu.

TransInfo przypomina: kierowcy komunikacji miejskiej są szczególnie narażeni na agresję, dlatego zgodnie z obowiązującymi przepisami traktowani są jako funkcjonariusze publiczni. Ich nietykalność jest chroniona, a każda napaść stanowi poważne przestępstwo, za które grozi odpowiedzialność karna.