ZTM: rozkłady jazdy dostosowujemy do potrzeb mieszkańców
Zmiany w rozkładachjazdy wynikają m.in. z dostosowania kursów do potrzeb mieszkańców iracjonalnego gospodarowania finansami – podkreślił rzecznik ZTM Tomasz Kunertpo doniesieniach o cięciach w rozkładach. Popularność połączeń ZTM monitorujedzięki licznikom w pojazdach.
Cięcia w rozkładach jazdy niektórych linii wywołały sprzeciwwładz warszawskiej Woli. Burmistrz dzielnicy Krzysztof Strzałkowski powiedziałPAP, że zmiany dotyczą strategicznych dla miasta połączeń, w tym autobusu 190.Jego zdaniem ZTM wprowadzał korekty sukcesywnie i „po cichu”.Niepokojący – według burmistrza – jest także brak konsultacji społecznych.
Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie TomaszKunert, w rozmowie z PAP wyjaśnił, że ZTM konsultuje duże i kompleksowe zmianycałego systemu komunikacyjnego w danym rejonie, a nie te pojedyncze.”Potem, oczywiście, zbieramy uwagi pasażerów, analizujemy i są wprowadzanekorekty” – powiedział. Jak dodał, co do zmian dotyczących m.in. kursowanialinii 190, żadne uwagi do ZTM do tej pory nie wpłynęły.
Przyczyny zmian – według Kunerta – to w największym skróciedopasowanie podaży do popytu i racjonalnego gospodarowania taborem i środkamifinansowymi a także np. dopasowanie do rozkładów kolejowych. „Na podstawiedanych z liczników pasażerów zamontowanych w pojazdach wiemy, ile osób wsiada iwysiada na konkretnych przystankach, na jakich odcinkach tras ilu jestpasażerów, jakie są popularne przystanki, na których odbywa się duża wymianapasażerów” – dodał.
Jak podkreślił, dzięki temu ZTM może dostosować rozkłady,tabor, trasy do liczby pasażerów, a także „przerzucić” autobusywycofane z jakiejś linii na taką, gdzie jest większe zapotrzebowanie.
Według wolskich władz autobus 190 kursuje w tygodniu zbytrzadko – nie częściej niż co 7 minut. Czasem w godzinach szczytu – podkreślają- na autobus trzeba czekać ponad 10 minut. Po godzinie 21 czas oczekiwania tonawet 15 minut, a w weekendy po godz. 20-25 minut.
Rzecznik ZTM przekazał PAP, że zlikwidowano kilka kursów dozajezdni z Marek po godz. 18, bo prawie nie było w nich pasażerów. „Czyli(…) od 18.00 do 24.00 ubyło osiem autobusów w tzw. przeciwpotoku – ruchu wprzeciwnym kierunku niż główny kierunek podróży, w tym przypadku z Marek”- dodał.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„Na Woli nie przyniosło to żadnych zmian. Rano? Tak,rzeczywiście, między godz. 5 a 6 rano jest jeden autobus mniej. Musieliśmyniestety zmienić częstotliwość z 7,5 do 8 minut po 16.00 i 17.00, bo zaczynałysię opóźnienia z powodu dużego ruchu drogowego i autobusy nie trzymały sięrozkładu, ale udało się zachować 7,5 między 14.30 a 16.00, dzięki czemu wścisłym szczycie w centrum wciąż jest 7,5 minut” – tłumaczył Kunert.
Odniósł się także do artykułu „Gazety Wyborczej”,w którym podniesiono, że „ciche cięcia w komunikacji miejskiej trwają oddawna partiami co kilka tygodni”. Jako przykład „Wyborcza”podała, że „niektóre tramwaje nie wróciły do normalnego kursowania pookresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku, gdy ZTM zawiesił niektóre połączenia”.Kunert podkreślił, że nie jest to prawdą. „W tej sprawie zostanie wysłanesprostowanie. Wszystkie linie tramwajowe, które miały świąteczne rozkładywróciły do +normalnego+ kursowania” – stwierdził rzecznik ZTM.
„GW” jako przykład podała kursowanie liniitramwajowej 9, która z Okęcia na Gocławek do godz. 11 w niedzielę podjeżdża naprzystanki raz na 20 minut. „Nadal linia 9 jeździ co 4 minuty, ale tylko wgodzinach szczytu w dni powszednie. W południe już tylko co 12 minut, a nie co7-8 min jak wcześniej” – czytamy w dzienniku.
Według rzecznika ZTM „założenia częstotliwościowe”linii 9 – w tym fakt, że w niedzielę do godz. 11 jedziemy do Gocławka co 20minut – obowiązują od 1 maja 2015 roku.
„