Zbliża się komunikacyjna rewolucja
Pełna integracja zakładów komunikacji miejskiej, nowy cennik biletów dla całego Trójmiasta i całkowite zniesienie granic taryfowych już od 1 stycznia 2009 roku.
– Teoretycznie są szanse, żeby ta integracja nastąpiła od 1 stycznia 2009 roku. Jednak ciężko powiedzieć czy to się uda, bo stoi przed nami dużo zmian formalno-prawnych. Wola władz jest taka, żeby stało się to jak najszybciej – przekonuje Hubert Kołodziejski, szef Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej.
Przez wiele lat Gdynia i Gdańsk rywalizowały ze sobą na płaszczyźnie komunikacyjnej. Doprowadziło to do tego, że oba modele funkcjonowania komunikacji miejskiej znacząco się od siebie różnią. Na początku lat 90. w Gdyni powstał Zarząd Komunikacji Miejskiej, który zlecał i kontrolował przewozy, żeby zapewnić odpowiednią jakoś usług. Gdańsk postanowił wprowadzić ten model dopiero w 2005 roku. Utworzono Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku, który stopniowo przejmuje realizację kolejnych zadań. Jednak w dalszym ciągu istnieje struktura, w której to przewoźnik jest jednocześnie tym, który układa szczegółowe rozkłady jazdy, realizuje przewozy i sam siebie kontroluje.
Dwa odrębne modele doprowadziły do znaczącego zróżnicowania cen i rodzajów biletów. W Gdyni bilety jednorazowe na cały przejazd, w Gdańsku bilety czasowe.
Po wielu latach debaty o potrzebie wspólnego biletu dla całego Trójmiasta, powstał Metropolitalny Związek Komunikacji Zatoki Gdańskiej, który jest odpowiedzialny za przygotowanie i zrealizowanie projektu zintegrowanej komunikacji metropolitalnej. Niedawno zakończył wstępne prace nad cennikiem, który będzie obowiązywał na terenie wszystkich samorządów tworzących MZKZG.
Projekt ten zakłada wprowadzenie dwóch rodzajów biletów: jednorazowych i czasowych. Szczególnie istotne jest, że przy biletach jednorazowych nastąpi całkowite zniesienie granic. – Do tej pory, gdy ktoś jechał z Sopotu w kierunku Gdańska lub Gdyni musiał się martwić gdzie jest ta granica, teraz ona zniknie – mówi Hubert Kołodziejski. Jednocześnie linie przyśpieszone w Gdańsku staną się liniami zwykłymi.
Niemal w każdej dyskusji o cenach w komunikacji miejskiej w Gdańsku czy Gdyni pojawia się porównanie Trójmiasta do Warszawy, w której istnieją podobne środki transportu publicznego. Zgodnie z proponowanym przez MZKZG cennikiem, za bilet 24-godzinny zapłacimy o 7 zł więcej niż za podobny bilet płacą mieszkańcy Warszawy. Jeszcze większa różnica jest w przypadku biletu 72-godzinnego, który w Trójmieście jest aż o 16 zł droższy. – W stolicy dofinansowanie do transportu publicznego sięga 70 proc., a nawet 80 proc. dlatego te bilety są tam relatywnie tańsze – zapewnia Hubert Kołodziejski, szef MZKSG.
– Władze jednostek samorządu terytorialnego mają pewien worek pieniędzy, który muszą jakoś podzielić. Trzeba sobie zadać pytanie na co lepiej te pieniądze wydać. Czy na oświatę? Remont dróg? Na budowę hali widowiskowej? Na przygotowanie Mistrzostw Europy 2012? Czy może jednak na komunikację miejską? I to jest ten problem. Gdyby było dosyć pieniędzy na wszystkie cele to można by było na innym poziomie cenowym projektować taryfy opłat za przejazdy komunikacją miejską –zapewnia szef MZKZG.
To czego do tej pory nie było, a co zakłada nowy projekt to możliwość wybrania sobie przez pasażera kombinacji gmin, po których będzie chciał się poruszać komunikacją miejską na podstawie biletów okresowych. Poruszanie się po małych gminach takich jak Kosakowo, Luzino, Pruszcz Gdański, Reda, Rumia, Sopot będzie kosztowało 56 zł miesięcznie na linie zwykłe. Na linie zwykłe, pospieszne i nocne tylko 4 zł więcej.
Miesięczny bilet na linie zwykłe w Gdańsku, albo Gdyni albo Wejherowie będzie kosztował 37 zł. Na linie zwykłe, pospieszne i nocne – 44 zł.
Szczegóły na : www.mmtrojmiasto.pl .