Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Zawód: kontroler biletów

infotrans
31.03.2009 20:51
„Bilety do kontroli”–na same te słowa cierpnie nam skóra i włosy staja dęba i to pomimo, że mamy bilet. Tak właśnie kontrolerzy biletów rozpoczynają sprawdzanie uiszczenia opłat za przejazd komunikacja miejską. Czy ich lubimy? Najczęściej nie, mimo, że jesteśmy świadomi, że to właśnie dzięki ich ciężkiej pracy wychwytywani i karani są ci pasażerowie, którzy chcą „ukraść przejazd”, a więc podróżować pociągiem, tramwajem czy autobusem bez ważnego biletu. Nazywamy ich kanarami –nazwą, która pochodzi od kanarkowego koloru otoków na czapkach dawnych kontrolerów biletów. W wielu przedsiębiorstwach komunikacji miejskiej formalna nazwa stanowiska brzmi 'rewizor biletów’.
Kto to jest kontroler biletów?
Według prawa przewozowego kontrolerem biletów jest osoba upoważniona przez przewoźnika do prowadzenia kontroli dokumentów przewozu (biletów jednorazowych lub okresowych) osób lub bagażu w środkach lokalnego transportu zbiorowego. Na wezwanie pasażera każdy z kontrolerów musi przedstawić swój identyfikator, który w widocznym miejscu zawiera następujące dane: nazwę przewoźnika lub organizatora przewozu, numer identyfikacyjny osoby dokonującej kontroli oraz zdjęcie, zakres upoważnienia i okres jego ważności a także pieczęć i podpis wystawcy. W momencie gdy kontroler zatrzymuje osobę jadącą bez ważnego biletu (lub odpowiedniego dokumentu) może pobrać właściwą należność za przewóz i opłatę dodatkową (karę). W przypadku gdy pasażer nie jest w stanie uiścić opłaty na miejscu, kontroler biletów wystawia wezwanie do zapłaty. W przypadku gdy podróżny udokumentuje, nie później niż w terminie 7 dni od dnia przewozu, uprawnienia do bezpłatnego lub ulgowego przejazdu, bądź okaże bilet okresowy, którego nie miał podczas przejazdu, pobrana opłata dodatkowa, po uiszczeniu opłaty manipulacyjnej, podlega zwrotowi, a w przypadku wezwania do zapłaty – umorzeniu.
Jakie uprawnienia ma kontroler biletów?
Nadrzędnym uprawnieniem kontrolera biletów jest kontrola dokumentów przewozu osób lub bagażu. W razie odmowy zapłacenia należności może żądać on okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego. W razie niemożności ustalenia tożsamości podróżnego kontroler może zwrócić się do funkcjonariusza Policji, lub Straży Miejskiej o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia tożsamości podróżnego. W razie uzasadnionego podejrzenia, że dokument przewozu albo dokument uprawniający do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego jest podrobiony lub przerobiony kontroler może zatrzymać dokument za pokwitowaniem oraz przesłać go do Prokuratury lub Policji.
Czy trudno zostać kontrolerem biletów?
Aby zostać kontrolerem biletów nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji: wystarczy wykształcenie średnie oraz umiejętność pracy z ludźmi, przy czym asertywność i umiejętność radzenia sobie ze stresem mają kluczowe znaczenie. Wśród ubiegających się o pracę przeważają osoby ze średnim wykształceniem, ale CV składa też wielu studentów. Liczną grupę stanowią policjanci i strażnicy miejscy, którzy chcą podjąć dodatkową pracę. Dodatkowo trzeba przejść specjalistyczne szkolenie oraz egzamin. Sprawdzian dotyczy znajomości przepisów i procedur kontroli, w trakcie którego m.in. trzeba udowodnić umiejętności właściwego zachowania się w sytuacjach trudnych, np. gdy pasażer bez biletu zachowuje się agresywnie. Po zdaniu egzaminu kandydaci muszą odbyć 30-godzinny praktyczny staż 'w terenie’ pod okiem doświadczonych kontrolerów zawodowych, który oceniają ich predyspozycje. Pomimo, że zawód należy do niewdzięcznych to jest coraz więcej chętnych do wykonywania tego zawodu. Do Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie wpływa ostatnio tak wiele podań o przyjęcie do pracy w charakterze kontrolera biletów, że nabór musiał zostać tymczasowo wstrzymany.
Ilu jest kontrolerów biletów?
W stołecznej komunikacji miejskiej pracuje obecnie około 160 kontrolerów biletów. Są to zarówno etatowi pracownicy ZTM, jak i kontrolerzy zatrudnieni na umowę zlecenie w Pomocniczej Kontroli Biletowej (PKB). Do końca marca łączna liczba miejskich kontrolerów biletów zwiększy się do około 200, będą oni obecni w około 1200 autobusów i 700 tramwajach. W Krakowie pracuje 150 kontrolerów biletów, którzy obsługują 200 tramwajów i 450 autobusów. W stolicy Wielkopolski 55 pracowników sprawdza bilety w 230 autobusach i 160 tramwajach. W Szczecinie 50 kontrolerów pilnuje 199 autobusów i 86 tramwajów. Najmniejsza szansa aby zostać przyłapanym na jeździe bez biletu jest we Wrocławiu –tam 23 kontrolerów codziennie sprawdza bilety w 186 tramwajach i 327 autobusach.
„Własny czy cudzy”?
Kontrola biletów okazała się dochodowym zajęciem –tak bardzo, że powstały wyspecjalizowane firmy oferujące przewoźnikom i organizatorom transportu właśnie takie usługi. Jedną z nich są Wielobranżowe Zakłady „Renoma”z siedzibą w Sopocie, która od 1993 roku oferuje kontrolę biletów w publicznych środkach komunikacji zbiorowej w pociągach PKP. W 1998 roku firma rozszerzyła działalność na miejskie środki komunikacji zbiorowej proponując kompleksową usługę kontroli biletów wraz z windykacją należności wynikających z ujawnionych przejazdów „na gapę”. Dziś Renoma zatrudnia ponad 400 kontrolerów pracujących w oddziałach na terenie całego kraju: w Sopocie (MZK Wejherowo, Szybka Kolej Miejska w Trójmieście), Bydgoszczy (ZDMiKP), Gdańsku (ZTM) oraz Warszawie (Koleje Mazowieckie, Warszawska Kolej Dojazdowa).
 Wymieniona wyżej Renoma to nie jedyna firma oferująca swoje usługi kontroli biletów w pasażerskim transporcie zbiorowym. Na rynku jest kilka podmiotów trudniących się tą profesją. Dzięki temu organizator lub przewoźnik nie ponosi kosztów związanych z zatrudnieniem dodatkowych pracowników. Jedyny koszt, a więc zysk dla firmy zewnętrznej, to wpływy z prowizji za wystawienie wezwania do zapłaty czy uiszczenia mandatów na miejscu. Pomimo dużej zalety takiego rozwiązania wciąż jednak większość organizatorów i przewoźników działających w zbiorowym transporcie pasażerskim korzysta z własnych pracowników. Taką decyzję tłumacza przede wszystkim liczbą skarg wpływających na przekraczających swoje uprawnienia kontrolerów biletów. Właśnie tak było we Wrocławiu, gdzie jeszcze do niedawna pojazdami komunikacji miejskiej jeździło około 120 kontrolerów.
Wizerunek kontrolera
Nie tylko kontrolerzy zatrudnieni w zewnętrznych firmach nie cieszą się dobrą sławą. Generalnie ta grupa zawodowa ma duże problemy z wizerunkiem, dlatego też niejednokrotnie w całej Polsce podejmowane są działania promocyjne mające za zadanie ten stan rzeczy zmienić. Przykładem takich przedsięwzięć jest kampania społeczna „Spotkajmy się w autobusie. Spotkajmy się w tramwaju”prowadzona przez KZK GOP a mająca na celu właśnie uświadamianie pasażerom roli kontrolerów biletów oraz budowanie wśród nich pozytywnego wizerunku zatrudnionych w KZK GOP osób sprawdzających bilety. Właśnie taką drogą chce podążać wiele innych organizatorów komunikacji miejskiej.
Jeżeli nie kontroler to co?
A gdyby tak kontrolerów biletów nie było w ogóle? Czy wtedy wszyscy pasażerowie jeździliby na gapę? Niekoniecznie. W komunikacji miejskiej podejmowane są próby zapewnienia kontroli biletów bez potrzeby zatrudniania tzw. kanarów. Przykładem takich działań była kampania „Nie wstydź się! Pokaż bilet!”prowadzona w śląskiej komunikacji miejskiej. Polegają one na tym, że pasażerowie mogą wsiąść do pojazdu tylko przez pierwszy drzwi i muszą pokazać kierowcy ważny bilet. Tym samym kierowca pojazdu staje się kontrolerem biletów. Głównym celem wprowadzenie tego systemu kontroli biletów jest walka z gapowiczami. KZK GOP na dobę obsługuje około tysiąca pojazdów, zapewnienie w nich maksymalnej kontroli wymagałoby zatrudnienia znacznej ilości kontrolerów, co z przyczyn finansowych, oraz obecnych warunków na rynku pracy, okazało się bardzo trudne. Tymczasem praktyka pokazała, że przy stosowaniu kontroli biletów przez kierowców znacząco spada ilość osób, które nie płacą za przejazd.
Czy zawód kontrolera biletów ma przed sobą przyszłość? Czy zawsze będzie on potrzebny? A może zostanie zastąpiony przez inne, automatyczne rozwiązania? Nie ulega jednak wątpliwości, że najbliższa przyszłość dla „kanarów”nie jest zagrożona…