Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Zamarł transgraniczny ruch. Przez niemiecki lockdown

infotrans
04.02.2021 15:00

Choć na granicy z Polską nie ma punktów kontrolnych, niemiecka policja sprawdza pojazdy znajdujące się w jej pobliżu.

Brandenburska policja mówi o 2500 takich kontroli przeprowadzonych od początku grudnia - informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i zastanawia się, czy poluzowanie w Polsce restrykcji związanych z koronawirusem i ta ograniczona kontrola ruchu wpłyną na infekcje na niemieckim pograniczu.

460 km granicy

-"Przecież Polska ma 460-kilometrową granicę z Niemcami, z czego około 280 kilometrów z Brandenburgią. Granica jest nadal oficjalnie otwarta, ponieważ Polska, podobnie jak Niemcy, należy do strefy Schengen, w której nie ma obecnie zamknięć granic. Po ogłoszeniu Polski 24 października przez rząd RFN obszarem zagrożonym koronawirusem, dla mieszkańców regionu przygranicznego Brandenburgii nic się nie zmieniło. Bo mały ruch graniczny, czyli wizyta w Polsce maksymalnie do 24 godziny, był - inaczej niż w Saksonii - początkowo nieograniczony". Każdy kto chciał, "mógł nadal jeździć do Polski zatankować lub kupić papierosy" - pisze niemiecki dziennik.

"Czy poluzowanie w Polsce wpłynie również na infekcje na niemieckim pograniczu?" - zastanawia się FAZ.

Od połowy grudnia "mały ruch graniczny został praktycznie zatrzymany". Każdy, kto wyjeżdża do Polski zatankować, zrobić zakupy lub udać się do fryzjera, musi przejść przez 10 dni kwarantanny, a od połowy stycznia także "poddać się testom w ciągu 48 godzin od ponownego wjazdu do Niemiec. W Brandenburgii reguła ta nie dotyczy jednak osób dojeżdżających do pracy, dzieci w wieku szkolnym i wizyt u bliskich krewnych".

Pusto na straganach

"Ale jak zapewnić przestrzeganie ograniczeń w podróżowaniu? Na granicy z samą Polską nie ma punktów kontrolnych" - pisze FAZ.

Jednak "policja brandenburska i policja federalna kontrolują liczne pojazdy w pobliżu granicy. (...) Od początku grudnia przeprowadzonych zostało 2500 takich kontroli - mówi Mario Heinemann, rzecznik komendy brandenburskiej policji w Poczdamie". "Choć na granicy nie ma wyraźnych pasów dla policji, Brandenburczycy wiedzą, że jesteśmy w pobliżu" - cytuje rzecznika komendy FAZ, dodając, że na służbie w tym rejonie jest około stu funkcjonariuszy policji.

"Jak dotąd wydaje się, że mieszkańcy regionu przygranicznego w dużej mierze przestrzegają przepisów" - konkluduje "Frankfurter Allgemeine Zeitung" - "Niemieccy klienci są nieobecni w sklepach i bazarach w miastach po polskiej stronie granicy od sześciu tygodni (...) W poniedziałek i wtorek prawie wszystkie stragany na rynkach w Słubicach, graniczących z Frankfurtem nad Odrą, pozostawały zamknięte".