Wrocław: Awantura o 30-dniowy bilet na okaziciela
Do końca lipca br. wrocławscy pasażerowie mogą kupić trzy rodzaje biletów 30-dniowych na okaziciela: na linie normalne za 90 zł, na normalnie i pospieszne w granicach miasta za 114 zł oraz na linie normalne w mieście i poza jego granicami za 108 zł. 1 sierpnia zastąpi je jeden bilet – na linie normalne i pospieszne, w mieście i na trasach podmiejskich za – 170 zł. Zdaniem Julii Wach z Departamentu Nieruchomości i Eksploatacji UM Wrocławia nie można mówić o likwidacji, a jedynie 'o rozszerzeniu zakresu’ biletu. Urzędnicy zakładają, że teraz podstawowym biletem w komunikacji miejskiej stanie się bilet imienny.- W przyszłości we Wrocławiu zostanie wprowadzona elektroniczna karta miejska, również imienna. Chcemy preferencje pasażerów zmieniać łągodnie, a nie skokowo. Dlatego już teraz kładziemy nacisk na bilety imienne, a nie na okaziciela –mówi Julia Wach.
Po 1 sierpnia br. oferta biletów imiennych, 30-dniowych będzie wyglądać następująco:
1. dwie dowolne linie w granicach oraz poza granicami miasta – 48 zł (teraz 85 zł)
2. wszystkie linie normalne w granicach miasta – 80 zł (84 zł)
3. wszystkie linie normalne i pośpieszne w granicach oraz poza granicami miasta – 98 zł (102 zł)
Zmianę tak komentuje Joanna Banaś na łamach Gazety Dolnośląskiej: „Likwidacja najpopularniejszego biletu na okaziciela okazuje się 'łagodną zmianą preferencji pasażerów’. A co jest łagodnego w zmianie ceny z 90 na 170 zł? Strach pomyśleć, ile będzie kosztować karta miejska, jeśli 'łagodnie’ ma do niej przygotować podwyżka o niemal 100 procent. Nie chcę płacić za usługi, z których nie korzystam. Jeśli miasto zamierza wprowadzić imienne chipowe karty miejskie, to niech nauczy się je dostosowywać do potrzeb pasażerów, zamiast tylko utrudniać im życie i podnosić ceny.”