Wjechał w przystanek – po 3 dniach zgłosił się sam

infotrans
21.01.2020 16:30

Na policję zgłosił się kierowca porsche, które wjechało w przystanek autobusowy w Gdańsku.

Kierowca porsche, które uderzyło w przystanek autobusowy, a prowadzący auto uciekł z miejsca zdarzenia zgłosił się na komisariat policji – poinformował we wtorek oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku asp. sztab Mariusz Chrzanowski. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka.

Jak poinformował PAP rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku asp. sztab. Mariusz Chrzanowski kierowca porsche, które wjechało w przystanek autobusowy we wtorek zgłosił się na policję, gdzie został przesłuchany. 42-letni gdańszczanin na komisariat przyszedł z pełnomocnikiem.

Informacje, które pojawiły się w mediach, spowodowały, że mężczyzna sam zdecydował się przyjść na policję, aby złożyć zeznania. Mężczyzna nie jest na razie zatrzymany” – powiedział Chrzanowski.

Pasażer też się zgłosił

Także dzisiaj pasażer porsche, który uciekł z miejsca wypadku po tym jak auto uderzyło w przystanek autobusowy zgłosił się na komisariat.

Jak poinformował PAP Mariusz Chrzanowski, 46-letni pasażer porsche, który uciekł z miejsca wypadku po tym jak auto uderzyło w przystanek autobusowy, we wtorek po południu zgłosił się na policję. Został przesłuchany. Potwierdził, że jest on właścicielem pojazdu.

Wcześniej na komisariat przyszedł z pełnomocnikiem 42-letni mieszkaniec Gdańska, który prowadził auto.

Kierowca i właściciel porsche zostali przesłuchani w charakterze świadków. Śledczy ustalają, dlaczego uciekli z miejsca wypadku. Wszystko wskazuje na to, że mężczyźni wystraszyli się. O ich dalszym losie zadecyduje prokurator.

Do zdarzenia doszło w sobotę, chwilę przed godziną 21. Rozpędzone porsche na niemieckich numerach rejestracyjnych jechało ul. Myśliwską w Gdańsku. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przystanek autobusowy „Jasieńska”. W wypadku 18-letnia kobieta, która stała na przystanku, odniosła obrażenia. Zraniło ją najprawdopodobniej szkło z wiaty przystankowej.

Z urazem nogi została przewieziona do szpitala. Podróżujący porsche mężczyźni zbiegli z miejsca zdarzenia. Przez trzy dni poszukiwała ich policja. (PAP)



Śledczy ustalają, dlaczego mężczyźni uciekli z miejsca wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że auto nie było kradzione, a jego właścicielem był pasażer, który najprawdopodobniej jutro zostanie przesłuchany. Później o dalszym losie mężczyzn zadecyduje prokurator.

Do zdarzenia doszło w sobotę, chwilę przed godziną 21. Rozpędzone porsche na niemieckich numerach jechało ul. Myśliwską w Gdańsku. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przystanek autobusowy „Jasieńska”. W wypadku 18-letnia kobieta, która stała na przystanku odniosła obrażenia. Zraniło ją najprawdopodobniej szkło z wiaty przystankowej. Z urazem nogi została przewieziona do szpitala. Podróżujący porsche mężczyźni zbiegli z miejsca zdarzenia. Przez trzy dni poszukiwała ich policja.(PAP)