Warszawa: Spór o opłaty nawigacyjne

infotrans
10.10.2008 19:39

Tanie linie walczą o mniejsze podwyżki opłat nawigacyjnych na przyszły rok. Konflikt zawitał na Wiejską – pisze Puls Biznesu. W czwartek nad przyszłorocznymi stawkami opłat rozgorzała dyskusja podczas sejmowej komisji infrastruktury. Po jednej stronie występowali przedstawiciele linii zrzeszeni w Europejskim Stowarzyszeniu Przewoźników Niskokosztowych (ELFAA), po drugiej zaś Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP). Przewoźnicy przypominają, że już w tym roku opłaty terminalowe wzrosły o 79 proc. (do 548 zł) w Warszawie, 388 proc. (do 985 zł) w Gdańsku, Krakowie i Katowicach i o 960 proc. (do 985 zł.) w pozostałych portach. —Z tak drastycznych podwyżek, mimo unijnego rozporządzenia, tymczasowo zrezygnowało (do 2010 r.) 21 członków UE —mówi John Hanlon, sekretarz generalny ELFAA.
Przedstawiciele PAŻP argumentują, że podwyżki terminalowe zrównoważono obniżkami opłat trasowych (obie stanowią opłaty nawigacyjne).
—Każda opłata nawigacyjna może być przez niektórych przewoźników uznana za zawyżoną. Opłaty muszą zgodnie z prawem pokrywać nasze koszty. Nasze stawki, poza opłatami trasowymi w portach regionalnych, nawet w przeliczeniu na euro sytuują się w okolicach średniej europejskiej —mówi Grzegorz Hlebowicz, rzecznik PAŻP.
Tymczasem przewoźnicy wyliczyli, że generalne koszty za usługi nawigacyjne wzrosły o 93 proc. w przypadku Ryanaira, 38 proc. WizzAira i 35 proc. easyJeta.
—Istotnym problemem dla oceny wiarygodności tych danych jest nieuwzględnienie wzrostu ruchu lotniczego, ponieważ nie podano, za jaką liczbę operacji lotniczych naliczono powyższe opłaty —dodaje Grzegorz Hlebowicz.