Warszawa rozmawia o cięciach

Na prośbę stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego w redakcji Gazety Stołecznej odbyła się otwarta debata na temat zmian w komunikacji miejskiej. Na pytania pasażerów oraz dziennikarzy odpowiadał dyrektor ZTM Leszek Ruta oraz pracownicy pionu przewozów, którzy przygotowali projekt oszczędnościowych zmian w komunikacji miejskiej. W spotkaniu wziął udział również przedstawiciel stowarzyszenia SISKOM oraz przedstawiciel Forum Młodej Warszawy. Zgodnie z przewidywaniami, najwięcej pytań dotyczyło planów likwidacji linii 175, która od ponad 40 lat kursuje z centrum, przez al. Żwirki i Wigury, na lotnisko. Miasto chce, żeby pasażerowie korzystali w tym kierunku z kolei. Jednak przeciw likwidacji linii protestuje też wielu studentów, którym nie wystarcza obietnica skierowania linii 128 z Ochoty na Krakowskie Przedmieście. –„Jeśli ta linia zniknie z Powiśla, to jak studenci z kampusu przy Żwirki i Wigury dotrą do BUW na Powiślu?”- dopytywał Paweł Krężołek z Forum Młodej Warszawy. Forum zapowiedziało dalszą walkę o dogodne połączenia pomiędzy Kampusami UW oraz pomiędzy Kampusem Ochota a BUWem. Zdaniem ZTM-u –z linii 175 korzystają studenci poruszający się między kampusem przy Krakowskim Przedmieściu a linią metra czy kampusem na Ochocie. Zdaniem urzędników linia 128, która będzie kursowała częściej niż obecnie i na nieco zmodyfikowanej trasie, będzie w stanie całkowicie zastąpić „sto siedemdziesiątkę piątkę”.

Padały także często pytania o inne linie jak np.: 521, 422 czy 151. Nie obyło się bez miłych akcentów. Jeden ze śródmiejskich radnych podziękował za planowaną przez ZTM zmianę trasy linii 127, która znacznie poprawi sytuację komunikacyjną na Powiślu. Argumenty pojawiające się w trakcie dyskusji były również takie, że likwidowane i zastępowane przez inne połączenia linie są dla niektórych jak tradycja czy symbol. Przedstawiciele ZTM odpowiadali na to, że Warszawa bardzo dynamicznie się rozbudowuje i komunikacja powinna nadążać za tymi zmianami. Miasto –a w tym oczywiście i ZTM –musi dbać o zapewnienie jak najlepszej komunikacji. W toku dyskusji podnoszone były także zarzuty, że ZTM w niewystarczającym stopniu myśli o osobach niepełnosprawnych. Zdaniem ZTM-u to nieprawda, gdyż organizator stara się, by również w przypadku osób starszych i niepełnosprawnych, zapewniać –w miarę możliwości –przesiadki tzw. jednokrawędziowe, czyli na tym samym przystanku. Najlepszym przykładem jest propozycja nowej, skróconej trasy 521, która zapewnia dogodne przesiadki w kierunku Centrum przy pętli tramwajowej Gocławek, jak i z powrotem na wspólnym przystanku Grenadierów przy al. Waszyngtona. Dzięki temu osoby z ograniczoną możliwością poruszania się nie będą musiały przechodzić między przystankami ani chodzić po schodach. ZTM nie jest jednak w stanie zapewnić wszystkim niepełnosprawnym pasażerom połączeń bezpośrednich. Jako alternatywę, mają do dyspozycji niepełnosprawnych także specjalistyczny Miejski Transport Osób Niepełnosprawnych.

Wiele osób dopytywało jednak, dlaczego ZTM nie zaczął cięć od siebie. –„Po co w ostatnich latach zwiększono liczbę urzędników z 300 do 700? – padały pytania. Dyrektor Ruta odpowiadał, że aż tylu pracowało tylko podczas Euro 2012. Teraz ta liczba spadła do 654 osób i nie wykluczył, że jeszcze się zmniejszy. Stwierdził, że zatrudnieni to nie tylko urzędnicy, ale też m.in. obsługa 13 parkingów 'Parkuj i jedź’. Nie wykluczył też, że spodziewane zyski w spółkach miejskich zostaną przeznaczone na komunikację i wtedy cięcia tras będzie można ograniczyć.