Warszawa: pasy dla niewidomych na przystankach
W wielu krajach od lat funkcjonują pasy wklęsłe i wypukłe dla niewidomych. W Polsce nie są powszechnym elementem przy budowie przystanków komunikacji publicznej. Brak ich doprowadził m.in. do tragicznego w skutkach wypadku niewidomego pasażera w warszawskim metrze. Student UW Filip Z. tuż przed wypadkiem rozpaczliwie próbował wyczuć nogą krawędź peronu na stacji Centrum. Nie udało się. Po chwili wpadł pod pociąg metra. Filip stracił nogę. Rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko obiecał: planujemy przetestować różne rodzaje nawierzchni: wypukłe i wklęsłe. Urzędnicy twierdzą, że źle dobrana nawierzchnia może być przeszkodą dla pasażerów pełnosprawnych, np. kobiet w szpilkach. Sygnalizują też konflikt między niewidomymi a osobami na wózkach (tym ostatnim „bąble”mogą utrudnić przejazd). Według Metra Warszawskiego, w Polsce brakuje też przepisów, które regulowały oznakowanie stacji dla niewidomych. W dużych miastach zachodnich perony metra i kolei zostały oznakowane pod kątem potrzeb niewidomych w latach 80. ubiegłego wieku. W Wielkiej Brytanii są to zatopione w chodniku wypukłe „kulki”, a w Austrii „grzybki”. Takie rozwiązanie utrudnia niekiedy przejazd rodzicowi z wózkiem albo turyście z walizką na kółkach, nie grozi jednak poślizgiem. We Włoszech są to wklęsłe rowki, a w Niemczech linie, które prowadzą niewidomego z pociągu do wyjścia ze stacji. Orientację w przestrzeni może też umożliwić niewidomemu pas o dowolnej strukturze.