VIP-y będą latać tylko z wojskiem
W przyszłym roku wojsko przejmie od LOT-u transportnajważniejszych osób w państwie. „Zadanie to będzie realizowała 1 BazaLotnictwa Transportowego” – poinformował wiceminister obrony narodowejBartosz Kownacki we wtorkowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
„Rozpatrujemy wariant odtworzenia struktury, którabyłaby czymś podobnym do 36 Pułku Specjalnego. Ona zajmowałaby się tylko iwyłącznie transportem najważniejszych osób z państwie” – powiedziałKownacki w wywiadzie dla „DGP”.
„Jeszcze przez jakiś czas będziemy korzystali z usługLOT-u (…) Umowa z LOT-em jest do grudnia tego roku, ale potrwa niecodłużej” – stwierdził wiceminister.
„Docelowo model będzie oparty na wojsku: czterechgulfstreamach i dwóch boeingach z możliwością powiększenia floty. Z prostegopowodu: LOT nie ma tak wyposażonych samolotów, jak te, które my kupujemy.Gulfstreamy i boeingi nie są zwykłymi maszynami cywilnymi. Mają specyficznewyposażenie. Na takich maszynach nie mogą latać piloci LOT-u” – podkreśliłKownacki.
Zapowiedział, że „w ramach przebudowy systemuzarządzania lotami VIP-ów powstanie Centrum Operacyjne w 1 Bazie LotnictwaTransportowego w Warszawie”.
„Do tego centrum będą spływały wszystkie prośby iinformacje o sytuacjach nagłych, np. dane o pasażerach, którzy mogą pojawić sięna pokładzie w ostatniej chwili, o opóźnieniu wylotu, wcześniejszym wylocieetc. Centrum będzie decydowało, czy da się to zrobić, czy nie. VIP nie będziemiał kontaktu z załogą w tej kwestii. Nie będzie mógł wejść do kokpitu czy napłycie lotniska zapytać: Kapitanie, czy da się zabrać jeszcze pięciudodatkowych dziennikarzy? Ta informacja najpierw dotrze do centrum i tam będzieanalizowana. Jeśli nie spłynie wcześniej, to taki nagły wariant w ogóle niebędzie rozpatrywany” – podkreślił Bartosz Kownacki.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Rozwiązanie to, jak pisze „DGP”, ma zapobiecpowtórkom sytuacji takich jak wydarzenia na lotnisku w Londynie w listopadzieub. r. W czasie powrotu polskiej delegacji w rządowym samolocie znalazło sięwięcej osób niż było miejsc siedzących. Dopiero zdecydowana interwencjakapitana doprowadziła do ich usunięcia z pokładu.
„DGP” przypomina, że po katastrofie 10 kwietnia2010 roku rząd Donalda Tuska zrezygnował z usług wojska, przekonując, że pilociLOT-u podlegają znacznie bardziej restrykcyjnym wymogom niż wojskowe siłypowietrzne, a latanie z nimi jest bezpieczniejsze. (PAP)
„