Systemowe badanie trzeźwości w MPK Wrocław
MPK Wrocław rozpoczęło testy automatycznego systemu potwierdzania trzeźwości. Do końca października będzie go sprawdzać w zajezdni autobusowej przy ul. Grabiszyńskiej. Każdy kierowca, żeby dostać kluczyki do autobusu musi najpierw dmuchnąć.Przewoźnik rocznie przeprowadza kilkanaście tysięcy wyrywkowych kontroli trzeźwości swoich prowadzących. Od wielu lat nie było przypadku, żeby jakikolwiek kierujący wyjechał na ulicę na 'podwójnym gazie’. Przez cały rok 2013 tylko czterech 'wczorajszych’ pracowników cofnięto do domu już na bramie do zajezdni MPK. Jednak przewoźnik chce, żeby było jeszcze lepiej. Dlatego testuje system automatycznego potwierdzania trzeźwości. Obowiązkowe badanie trzeźwości przed wyjazdem na trasę działa już w innych przedsiębiorstwach komunikacyjnych m.in. w Łodzi, Krakowie i Poznaniu. Tam każdy kierujący, zanim otrzyma kluczyki i dokumenty przewozowe, musi dmuchnąć w alkomat. Podobnie ma być we Wrocławiu. Alkomat, który otrzymaliśmy do testów w szybki i automatyczny sposób potwierdza trzeźwość wszystkich kierujących. Dzięki takiemu badaniu nikt nie będzie miał cienia wątpliwości co do kondycji pracowników MPK.
Mimo planów wprowadzenia automatycznego systemu potwierdzania trzeźwości MPK nie wycofa się z alkomatów do samokontroli, z których pracownicy MPK mogą swobodnie korzystać jeszcze przed wejściem na teren zakładu. Na wszystkich portierniach przed zajezdniami –także na Grabiszyńskiej –kierujący mogą się upewnić, że są w 100% sprawni, a bezpieczeństwo pasażerów nie jest w żadnym stopniu zagrożone. –„Każdemu z nas może zdarzyć się dzień wcześniej spotkanie towarzyskie, na którym podawanoalkohol. A ten potrafi utrzymywać się w organizmie przez dłuższy czas, chociaż wcale nie musimy tego odczuwać. Nie możemy sobie jednak pozwolić na to, by na jakąkolwiek trasę w mieście wyjechał chociaż jeden „wczorajszy kierowca”–mówi Magdalena Gurak, dyrektor ds. personalnych w MPK Wrocław. Samobadanie w żaden sposób nie jest rejestrowane i nie wpływa na ocenę pracownika, a kierujący w awaryjnej sytuacji może poprosić o urlop na żądanie. –Zachęcamy do takiej samokontroli, dla nas to objaw profesjonalizmu i poważnego podejścia do tematu bezpieczeństwa w transporcie publicznym”–podkreśla dyrektor.