Sopot – fenomen pod względem liczby samochodów

Liczba zarejestrowanych w kurorcie samochodów przekroczyła w tym roku liczbę wszystkich mieszkańców Sopotu – pisze Dziennik Bałtycki. To fenomen w skali kraju, gdzie na 1000 mieszkańców przypada obecnie około 400 aut –pisze „Dziennik Bałtycki”. Dla władz miasta to zaś zarówno problem, jak i potwierdzenie sukcesu. – Biorąc pod uwagę całe Trójmiasto, widać, że liczba samochodów ma znaczny wpływ na komfort poruszania się po mieście. Korki, brak miejsc parkingowych, wszystko to stanowi dla nas problem – mówi Paweł Orłowski, drugi z wiceprezydentów Sopotu. Co interesujące, włodarze Sopotu na każdym kroku podkreślają, iż problem zbyt dużej liczby samochodów dotyczy nie tyle samego Sopotu, co całego Trójmiasta. Na razie jednak to Sopot jest zdecydowanym liderem, przynajmniej jeżeli chodzi o statystyki. W 250-tysięcznej Gdyni samochodów jest bowiem ledwie około 130 tys., zaś w Gdańsku, czyli mieście o dwukrotnie większej liczbie ludności niż Gdynia, aut jest około 250 tys –pisze „Dziennik Bałtycki”.
Rozmowa z Krzysztofem Stachurą, socjologiem z Uniwersytetu Gdańskiego. Dziennik Bałtycki: – 43 tys. samochodów i 38 tys. mieszkańców, nie za dużo tych aut? Co Pan o tym sądzi? Krzysztof Stachura: – Fakt, iż w Sopocie więcej jest aut niż mieszkańców, jest niepokojący. Na całym świecie już od lat odchodzi się od masowego używania samochodów. Zamyka się dla nich centra miast, promuje się transport miejski czy nawet jazdę rowerem, tymczasem w Sopocie, który kojarzy się raczej z miastem ludzi wykształconych i kulturalnych, wszystko wydaje się dążyć w odwrotnym kierunku. To dziwne, bo Sopot zawsze stanowił pewnego rodzaju awangardę dla całego kraju. Tak przynajmniej się kojarzy i tak jest odbierany. Wygląda jednak na to, że pęd do bogacenia się jest tu taki sam, jak w innych miastach, różnica polega jedynie na grubości portfela. Więcej: http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/901882.html .