Miasta protestują! 1 grudnia zgaśnie światło na ulicach

infotrans
30.11.2020 19:00

1 grudnia samorządy w całej Polsce planują wyłączyć oświetlenie uliczne.

Coraz więcej polskich samorządów reaguje na zapowiedź Premiera zgłoszenia weta w sprawie budżetu UE. Radni i samorządowcy piszą apele i protesty, część miast zapowiedziała akcję protestacyjną.

Samorządy alarmują, że w razie polskiego weta, nasz kraj może zostać pozbawiony ogromnych środków unijnych przeznaczonych na odbudowę po pandemii COVID-19, a także na rozwój. Od kilku dni rady kolejnych miast przyjmują uchwały wzywające Prezesa Rady Ministrów do powstrzymania się od tego typu działań. Także Zarząd Związku Miast Polskich sformułował Oświadczenie w sprawie zapowiedzianego przez rząd weta Polski wobec budżetu Unii Europejskiej.

Jedną z akcji, które mają także wpłynąć na polski rząd, jest inicjatywa miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich oraz Stowarzyszeniu „Tak! Samorządy dla Polski”. Prezydenci tych miast zapowiadają, że 1 grudnia o godz. 17 na godzinę wyłączą symbolicznie światła i latarnie w wybranych punktach miast, żeby pokazać, „że bez środków zostaje nam ciemność”. 

Obecnie na brak stabilności dochodów samorządów lokalnych, nakłada się zagrożenie pozbawienia mieszkańców środków budżetu Unii Europejskiej i Funduszu Odbudowy. W ciągu ostatnich dekad środki pomocowe z UE, były dla naszego kraju swego rodzaju kroplówką, która dawała życie, a jednocześnie w spektakularny sposób zmieniła poziom i jakość tego życia. W ostatnich dniach polski Rząd uprawia hazard negocjacyjny zapowiadając wetowanie budżetu i Funduszu Odbudowy UE. Wygląda to jak próba wyrwania sobie samemu tej kroplówki i wyrzucenie jej do kosza. A to właśnie dostęp do wielkich środków finansowych na stałe zmienił polskie wsie i miasta, zapewniając środki na budowę dróg, kanalizacji, oczyszczalni, obiektów sportowych i szpitalnych, finansując programy dla seniorów, młodzieży i kultury oraz sportu. Uwzględniając stan naszego państwa i sytuację światową, tylko dalsza możliwość korzystania ze wspólnotowych środków finansowych UE w kolejnych latach, może zapewnić uruchamianie lokalnych, wciąż jeszcze nie dość wykorzystanych potencjałów. 

Polscy samorządowcy z całą mocą stwierdzają, że społeczności samorządowe, bez dostępu do narzędzi finansowych, w tym środków z PIT i CIT oraz dostępu do środków unijnych, nie poradzą sobie same w warunkach niestabilnej polityki finansowej, szczególnie w sytuacji, kiedy trzeba będzie podjąć pracę nad odbudową potencjału społeczno-gospodarczego po kryzysie wywołanym pandemią Sars-Cov2.

1 grudnia światła zgasną ostrzegawczo między innymi w następujących miastach i wsiach: Będzin, Białystok, Bielsko-Biała, Chorzów, Czeladź, Elbląg, Gdańsk, Gdynia, Gliwice, Izabelin, Katowice, Kołobrzeg, Korycin, Krynica Morska, Łomianki, Łódź, Mierzęcice, Mikołów, Opole, Poznań, Pruszcz Gdański, Puck, Reda, Siewierz, Sopot, Wałbrzych, Warszawa, Wieliczka, Włocławek, Wrocław i Świdnica.

Przykład Opola

Prezydent Opola Arkariusz Wiśniewski poinformował w środę, 25 listodada na konferencji prasowej, że 1 grudnia o 17.00 na ulicach Opola, które mają zmodernizowane oświetlenie za pieniądze z UE, na godzinę zostaną wyłączone lampy uliczne. Ma to być protest przeciwko zmianom w przepisach podatkowych i możliwości zawetowania przez Polskę budżetu unijnego.

Według Wiśniewskiego wprowadzane przez polskie władze zmiany w podziale wpływów z podatku dyskryminują samorządy, które w skali kraju mają otrzymać z tego powodu o 15 mld zł mniej w ciągu dziesięciu lat. Pieniądze te, zamiast do kas samorządów, trafią do budżetu centralnego.

Drugim powodem, dla którego władze Opola postanowiły zaprotestować, jest możliwość zawetowania przez Polskę budżetu UE, co zdaniem prezydenta Wiśniewskiego, może wpłynąć na miejskie inwestycje. Zdaniem Wiśniewskiego Polska powinna podporządkować się regułom przyjętym przez większość państw UE.

-"Jeżeli przystępuje się do jakiegoś klubu, to przyjmuje się pewne zasady w nim obowiązujące. Wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, więc nic w tym dziwnego, że większość jej członków oczekuje przestrzegania przez nas obowiązujących w niej zasad" – powiedział samorządowiec.

Wiśniewski przypomniał, że w latach 2015-2020 miasto otrzymało z budżetu unijnego ponad pół miliarda złotych wsparcia. Dzięki temu możliwa była m.in. budowa kolejnego odcinka obwodnicy Opola czy zakup 60 nowoczesnych autobusów dla MZK. (PAP)

Przykład Białegostoku

– Poprzez różnego rodzaju samorządowe korporacje, także Unię Metropolii Polskich, od dawna alarmujemy rząd o naszej dramatycznej sytuacji – mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Pierwszy raz, od kiedy jestem prezydentem, czyli od 14 lat, kwota dochodów Białegostoku jest niższa niż rok wcześniej. W wartości realnej nasz budżet będzie mniejszy o blisko 100 milionów niż tegoroczny.  

Rosnące wydatki na edukację, których rząd nie rekompensuje, zmiany w podatku PIT i pandemia koronawirusa to główne, choć niejedyne, przyczyny zapaści finansowej polskich samorządów. Do tego dochodzi groźba pozbawienia mieszkańców środków z budżetu Unii Europejskiej i Funduszu Odbudowy. Przez ostatnie dekady pieniądze z UE w spektakularny sposób zmieniały poziom i jakość życia Polaków. Rząd zapowiada jednak wetowanie budżetu i Funduszu Odbudowy UE. To dodatkowo pogrąży sytuację samorządów, a co za tym idzie – mieszkańców miast i wsi.