Prawo wyłączne. Stanowisko PIGTSiS
Kilka dni temu Dziennik Gazeta Prawna poruszyła kwestię prawa wyłączności. W opinii wielu samorządów wprowadzenie tej instytucji do krajowego porządku prawnego powinno być bezdyskusyjne. Jest to kluczowe w kontekście zmian, które wymusi reżim części przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Zaczną one obowiązywać od 1 stycznia 2017 r.
Jeden z czytelników DGP zadał kilka pytań w tej kwestii. Oto one.
„Na czym polega prawa wyłączne w transporcie publicznym? Ze stanowiska Związku Powiatów Polskich wynika, że Polska jest jednym krajem która nie może stosować prawa wyłącznego – dlaczego? Co to za prawo, czemu samorządy poruszają ten temat i czemu na tym tak im zależy? Jakie jest stanowisko zrzeszenia Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji. Czy Izba widzi problem z przepisami,? Jak to wygląda w praktyce, kto na tym traci jeśli nie można prawa wyłącznego stosować? Kto zyskuje. Proszę wyjaśnić mechanizm. Co z biletami, dlaczego mieliby tracić pasażerowie? Dlaczego od 1 stycznia 2017 miałoby dojść do ograniczeń ustawowych uprawnień do ulgowych i bezpłatnych przejazdów? Czy chodzi tu też o plany transportowe?”
Izba odpowiedziała bardzo szybko. Prezentujemy jej stanowisko, które umieszczono na jej stronie internetowej.
„Stanowisko Izby na zadawane pytania
1) Prawo wyłączne polega na przyznaniu określonemu Operatorowi (przedsiębiorcy) wyłączności na ściśle określonej trasie, na przewóz pasażerów w publicznym transporcie zbiorowym. Przyznanie tego prawa jest rodzajem wynagrodzenia Operatora za określony w umowie z Organizatorem obowiązek świadczenia usługi w publicznym transporcie zbiorowym;
2) Polska jest jedynym w UE krajem, w którym Organizator nie ma prawnie dopuszczonej możliwości przyznania Operatorowi takiego prawa. Choć ustawa przewiduje pewną namiastkę prawa wyłącznego pod postacią możliwości wyznaczenia w miastach przystanków z których mogą korzystać wyłącznie właśni Operatorzy;
3) Na etapie procedowania ustawy, samorządy nie były w ogóle zainteresowane prawem wyłącznym. Prawo wyłączne było w ustawie którą przyjął sejm. To senat wykreślił je z ustawy. Przez ponad 5 lat, żaden samorząd nie kwestionował tej decyzji senatu. Obecnie samorządy błędnie moim zdaniem, zakładają, że określą linie komunikacyjne na których chcą wykonywać przewozy o charakterze użyteczności publicznej i przyznać prawo wyłączne wybranemu operatorowi, aby nikt z nim nie konkurował;
4) Stanowisko naszej organizacji emulowało. W momencie uchwalania ustawy, uważaliśmy, że samorząd powinien mieć takie prawo na liniach o niewielkim zapełnieniu. Jednak obecnie w świetle praktyki jaką stosują samorządy, uważamy, że chcą tego prawa do całkiem innego celu niż ten, który wynika z rozporządzenia 1370;
5) W chwili obecnej w aktualnym stanie prawnym, prawo wyłączne absolutnie nie byłoby skuteczne. W krajach, które bardzo rzadko takie prawo stosują funkcjonuje pojęcie relacji komunikacyjnej a nie tylko linii komunikacyjnej i prawo to jest udzielane dla konkretnie sprecyzowanej takiej relacji, ponadto konieczne byłoby określenie tego prawa, np. kto nie mógł by realizować przewozów, korzystać z przystanków, sprzedawać biletów itp. Czy dotyczyłoby to tylko tzw. ?Przewoźników?, czy też ?Operatorów? innego Organizatora, itd.?;
6) Jest to zapytanie teoretyczne. W chwili obecnej na większości linii komunikacyjnych w autobusowych przewozach osób poza miastami, funkcjonujących w kraju, przychody nie pokrywają kosztów usługi. Jeżeli brak jest pasażerów to przyznanie na daną linię prawa wyłącznego nic Operatorowi nie da. Samorządy chciałyby to prawo przyznawać na linie o dużej frekwencji pasażerów. W takiej sytuacji zyskiwał by dany samorząd, a poszkodowanymi byliby przewoźnicy, którzy realizować będą przewozy na zgłoszenie;
7) Nie widzę żadnego związku wysokości cen a istnieniem prawa wyłącznego. Obecnie kreowanie cen jest w gestii samych przedsiębiorców którzy biorą pod uwagę istniejącą konkurencję. Choć znane nam są przypadki dokonania przez nich podziału rynku oraz ?ustalenie? odpowiedniego poziomu cen biletów jakie będą stosowali. W przewozach organizowanych przez samorządy, to one mogą określać te ceny, przedsiębiorca na każdą ich zmianę będzie musiał uzyskać zgodę organizatora. Dlatego dywagacje, czy pasażerowie stracą czy też nie stracą na cenach biletów jest w chwili obecnej pozbawione realnych przesłanek;
8) Z dniem 1 stycznia 2017 r. nie nastąpi żadne ograniczenie ustawowych uprawnień Obywateli do ulg ustawowy. Zakres ulg będzie identyczny jak w dniu 31 grudnia 2017 r. Także rekompensaty z tego tytuły wypłacane przedsiębiorcom obciążać będą budżet państwa;
9) Z dniem 1 stycznia 2017 r. ustawodawca polski, w ślad za ustawodawcą unijnym określił, że środki publiczne z tytułu honorowania uprawnień przysługiwać będą jedynie Operatorom wybranym przez uprawnione do tego jednostki samorządu terytorialnego, zwane Organizatorami. Problem polski wynika z tego, że w przewozach autobusowych do dnia dzisiejszego żadna prawie jednostka samorządu terytorialnego nie organizował i nie finansowała takich przewozów. Inaczej jest w przewozach kolejowych i w komunikacji miejskiej. Tam nie ma żadnych przewoźników realizujących przewozy na własny rachunek. Nie ma zatem w tych przewozach, tego typu pytań i dywagacji.
Problemem będzie w jakim stopniu te uprawnienia obywateli będą dla niego dostępne. Jeżeli utrzyma się obecny zamiar organizowania przewozów o charakterze użyteczności publicznej jako tzw. ?Linii szkieletowych?, które obejmą kilka procent linii komunikacyjnych realizowanych w dniu 31 grudnia 2016 r., to obywatele posiadający uprawnienia do ulg będą mieli problem.
10) Plany transportowe nie mają z ilością planowanych przewozów o charakterze użyteczności publicznej żadnego związku. Wszystkie województwa mają uchwalone plany transportowe ale planowanych przewozów o charakterze użyteczności publicznej jest czasem mniej niż 2 % tzw., przewozów wojewódzkich wg definicji ustawy. Także większość powiatów zobowiązanych do posiadania planów przed rozpoczęcia procedury udzielenia zamówienia publicznego, ma takie plany. Pozostałe jednostki aby przewozy o charakterze użyteczności publicznej mogły organizować, ustawodawca nie wymaga od nich uchwalenia żadnego planu. Tylko ma być ich chęć.
Ta werbalnie także jest na szczeblu powiatów. Ponad 2/3 z nich ogłosiło w biuletynie Komisji europejskiej zamiar udzielenia zamówienia na przewozy o charakterze użyteczności publicznej.
Przedstawiłem swoje stanowisko w sposób bardzo zwięzły. Każdy z tych punków mógłby zająć kilka stron maszynopisu wyjaśnień i uwarunkowań. Mam nadzieję, że przesłany materiał spełni pana oczekiwania w jakiejś części.
Z poważaniem
Zdzisław Szczerbaciuk
Prezes zarządu PIGTSiS.”
„