Poznańscy urzędnicy rozmawiają z taksówkarzami

infotrans
24.10.2016 13:55

– Chciałbym, by taksówki w Poznaniumiały preferencje. Chciałbym pozwolić im na to, na co pozwalamy autobusom -zadeklarował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podczas sobotniego spotkania zreprezentacją miejskich taksówkarzy. Władze Poznania liczą na współpracęśrodowiska taksówkarskiego w opracowywaniu rozwiązań dla miejskiego transportu,mających na celu uspokojenie ruchu w centrum.

– Traktuję taksówki jako uzupełnienietransportu publicznego. Uzupełnienie, do którego jako miasto nie musimydopłacać. Przypominam, że transport publiczny w postaci autobusów i tramwajówkosztuje nas ok. 400 mln zł rocznie, a wpływy z biletów nie pokrywają połowytych wydatków. Chciałbym, by taksówki pomogły nam w zmniejszeniu liczby aut wmieście. Żeby tak się stało muszą mieć możliwość szybszego przejazdu. Jestem wstanie zaryzykować i umożliwić wjazd taksówkom tam, gdzie inni jeździć niemogą – mówił na spotkaniu prezydent Jaśkowiak.

Władze Poznania liczą na sugestie iuwagi taksówkarzy do planu zmian w ruchu – m.in. wprowadzenia buspasów nakolejnych ulicach miasta. Z buspasów będą mogły korzystać również taksówki. Wmiejscach, gdzie nie jeżdżą autobusy, a jest duże natężenie ruchu, miastodeklaruje rozpatrzenie możliwości stworzenia specjalnych taxipasów.

Szybsza jazda taksówek buspasami mabyć jednym z elementów przewagi taksówkarzy nad kierowcami korzystającymi zaplikacji Uber, którzy na te pasy dostępu nie będą mieli.

– Kierowca Ubera to nieprzedsiębiorca. Nie mamy regresu prawnego w stosunku do tych osób. Państwo wPoznaniu płacicie podatki, opłacacie licencję, dlatego będziemy preferowaćtaksówki. Postaramy się zmobilizować naszych parlamentarzystów do opracowaniaprzepisów pozwalających na blokowanie sieci Uber. Na razie prowadzonych jestok. 20 postępowań przeciwko użytkownikom tej aplikacji, którzy zagrożeni sąsankcją w wysokości 10 tys. zł – przekonywał prezydent Poznania.

Problemem, na który zwracali uwagęprzedstawiclele branży, jest brak miejsc postojowych dla taksówek w mieście.Szacuje się, że w stolicy Wielkopolski zarejestrowanych jest ok. 2800taksówek. Dysponują ok. 600 miejscami postojowymi. Zrzeszeniataksówkarskie szacują potrzeby w tym zakresie na minimum 1000. Ichprzedstawiciele zaproponowali w sobotę, by dodatkowe postoje stworzyć m.in.przy węzłach komunikacyjnych i pętlach linii tramwajowych. Pomysł spotkał się zzainteresowaniem przedstawicieli władz miasta.

Taksówkarze zwracali również uwagę namałą liczbę miejsc postojowych w centrum, gdzie wprowadzana jest strefa Tempo30.

– Zatrzymując się w strefie wzasadzie zawsze łamiemy przepisy. Straż miejska nas przegania, a nie jest wstanie upilnować miejsc postojowych dla taksówek – przekonywali.

Na niewykorzystany potencjał nowychmiejsc postojowych przy ul. Ratajczaka zwracał uwagę zastępca prezydentaPoznania Maciej Wudarski. Dodał, że uzupełnieniem postojów taxi w strefie Tempo30 mają być koperty dla dostawców.

– Dostawcy muszą za ich korzystaniepłacić, taksówkarze – nie. W tej chwili mamy 12 takich kopert. Do wiosnypowstanie kolejnych 30 – deklarował Wudarski.

Najwięcej emocji wywołał problemtaksówkarzy – naciągaczy spod dworca kolejowego. Według prezydenta JaśkowiakaPoznań ponosi przez ich działaność, polegającą m.in. na zawyżaniu rachunków,poważne straty wizerunkowe. Zdaniem obecnych na spotkaniu przedstawicielibranży, sprawa dotyczy ok. 40 taksówek.

– Jeśli problem występuje w takiejskali, to sobię z nim poradzę – stwierdził Jaśkowiak.

Władze miasta wciąż natomiast niemogą sobie poradzić ze sprawą postojów dla taksówek w okolicy dworca. Niesprawdził się wprowadzony wiosną parking „Kiss and Ride”, na którymtaksówki – zamiast zatrzymywać się na moment – stoją długo, wyczekując naklientów. Z obecnego usytuowania postoju dla radio-taxi przy dworcu i ciągłej,często nieuczciwej walki z niezrzeszonymi nie są zadowoleni taksówkarze.

Aby ucywilizować sytuację miastochciało zaproponować przetarg na obsługę dworca przez jedną lub dwiekorporacje. Taksówkarze nie chcą zgodzić się na taką propozycję, tłumacząc, żenie stać ich na dodatkowe opłaty, a taka decyzja byłaby rozumiana przez nichjako ograniczenie swobody działalności gospodarczej.

Prezydent Jacek Jaśkowiakzaproponował, by przez najbliższe miesiące spróbować raz jeszcze znaleźćkompromisowe i skuteczne rozwiązanie.

Między innymi temu problemowi, atakże innym ważnym sprawom, dotyczącym ruchu miejskiego i taksówkarzy, będziepoświęcone kolejne spotkanie władz miasta z przedstawicielami zrzeszeńtaksówkarskich, które ma odbyć się za kilka tygodni.

– Chciałbym, by uczestniczyło w nimjak najwięcej taksówkarzy, a także przedstawiciele policji, straży miejskiejoraz media – zadeklarował prezydent Jacek Jaśkowiak.