Poznań: Zmuszą nas do jazdy MPK?

Na ulicach będzie mniejszy tłok, a poznaniacy zamiast korzystać z własnych aut, pojadą tramwajami i autobusami. Taki cel zakłada polityka parkingowa, przyjęta przez Radę Miasta. Obecnie w Poznaniu znajduje się 300 parkingów oraz 59,5 tysięcy miejsc postojowych. Ma być ich więcej.
Sama strefa płatnego parkowania to ponad 6 tys. miejsc. Choć w centrum funkcjonują parkingi (jak choćby pod pl. Wolności oraz 9 buforowych na obrzeżach strefy), nadal trudno znaleźć wolne miejsce. Właścicieli aut nie zrażają opłaty za postój w strefie. Twórcy polityki parkingowej uważają, że przyczyną są także opłaty za parkowanie –zbyt niskie w porównaniu z cenami biletów MPK. Ich zdaniem trzeba więc podnieść opłaty, zmuszając kierowców do zmiany środka komunikacji.
Władze Poznania planują rozszerzyć strefę. Całe centrum ma zostać objęte opłatami, obowiązującymi w podstrefie A, czyli najdroższej. Chcą też dostosować opłaty do cen biletów, tak aby za godzinę postoju nie płacić mniej niż za najtańszy bilet MPK.
W śródmieściu jest za mało parkingów. Brakuje ich nie tylko dla aut osobowych, ale i dla autobusów turystycznych oraz ciężarówek. Nie ma też gdzie zostawić roweru. To ma się zmienić .
Z tutejszych parkingów tylko trzy –Półwiejska-Kościuszki, Stara Gazownia i Północna –mogą pełnić funkcję buforowych, leżą na obrzeżach centrum. Pozostałe parkingi typu „Parkuj i idź’ powstaną w kilku miejscach, a odległość każdego z nich do Starego Rynku ma wynosić nie więcej niż 750 m.