Poznań: Radni zapłacą za bilet
Radni odpowiedzieli na apel dziennika 'Polska Głos Wielkopolski’ i zrezygnowali z bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. Decyzja jednak została poprzedzona długą i burzliwą debatą. Pojawiły się również zarzuty, że została wymuszona przez naszą gazetę, a dziennikarka 'sprytnie podeszła kilku radnych’ i w efekcie Platforma prześcignęła w populistycznych postulatach Samoobronę.Gdy pod koniec ubiegłego roku rada miasta po raz drugi przystąpiła do dyskusji na temat wyższych cen biletów MPK, spytaliśmy radnych, czy sami nie powinni zrezygnować z bezpłatnych przejazdów. Wielu z nich stwierdziło, że przyzwoitość wymaga, by wprowadzając podwyżki zlikwidować ten przywilej. Nie był to pomysł nowy, ponieważ już wcześniej przymierzano się do tej decyzji. Po raz ostatni w poprzedniej kadencji. Przemysław Foligowski z PiS przygotował wtedy nawet uchwałę w tej sprawie. Zawsze jednak był silny opór radnych i nie udało się tego pomysłu wprowadzić w życie. Zaskakujące były niektóre argumenty przeciwników. Na przykład, że zaledwie kilku radnych korzysta z bezpłatnych przejazdów, więc zniesienie ich przyniesie niewielkie oszczędności. Pozostali poruszają się własnymi samochodami i płacą z własnej kieszeni za benzynę.- To nie likwidacja przywileju, tylko narzędzia pracy – mówi Norbert Napieraj, szef klubu PiS. – Nikogo nie boli zabranie go. Radnych stać na zakup sieciówki. Pozbywajmy się przywilejów, ale tych prawdziwych, które generują koszty.Część klubu PiS twierdziła, że projekt zniesienia bezpłatnych przejazdów radnych przygotowany przez PO był obliczony na efekt medialny, zrobiony pod publiczkę.- To pusty, populistyczny gest – twierdzi N. Napieraj, który jednak zastrzegł, że nie będzie głosował przeciw. Trudno było mu uwierzyć w szczerość intencji PO, bo może wtedy radni powinni wyzbyć się laptopów, parkować auta nie na parkingu urzędu, ale w strefie. A Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS pod adresem radnych z PO powiedział: – Jesteście państwo mistrzami POzorów.- Czy gdyby ten gest wyszedł z PiS-u, też byłby pusty? – dopytywał Sławomir Hinc z PO. – Zniesienie tego przywileju wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Jeżeli mamy odwagę uchwalić podwyżki, powinniśmy ciężar tej decyzji wziąć także na własne barki.Tomasz Lewandowski z LiD zauważył, że dyskusja ma charakter polityczny, a jego zdaniem w polityce takie gesty są ważne.- Jak korzystałem z MPK, kupowałem bilet – zapewnia T. Lewandowski. – Niezręcznie było mi przedstawiać legitymację radnego.W tej sytuacji 'niepolitycznie’ zachował się P. Foligowski z PiS, który podziękował Platformie za ten projekt i nawoływał do solidarnej postawy z mieszkańcami.- Uważam, że należy znieść ten wątpliwy przywilej – mówi P. Foligowski.Ostatecznie tylko czworo radnych głosowało przeciwko tej poprawce. Jeszcze więcej opowiedziało się za przyjęciem całej uchwały, która przewidywała wprowadzenie ulg dla rodzin wielodzietnych. Radni zaproponowali, by była ona jeszcze wyższa niż pierwotnie zakładano i wynosiła 95 procent. Poza tym objęto nią także maluchów w wieku przedszkolnym. Dzięki temu rodziny wychowujące czworo i więcej dzieci będą mogły kupić sieciówkę dla swoich pociech za 4 złote.- Zniżka dotyczy dzieci w wieku przedszkolnym oraz uczących się, do ukończenia przez nie 20 lat – wyjaśnia Paweł Wosicki, radny PiS. – Po ukończeniu tego wieku (jeżeli dziecko studiuje i przebywa na utrzymaniu rodziny), jego rodzeństwu nadal przysługuje ulga przy nabyciu sieciówki.W związku z tą uchwałą trzeba będzie zmienić regulamin MPK. Zostaną w nim ujęte propozycje rady oraz wymienione dokumenty potrzebne do nabycia imiennej, ulgowej sieciówki.Przewiduje się, że rodzice będą musieli złożyć wniosek, przedstawić odpisy aktów urodzenia dzieci, legitymacje szkolne, a w przypadku dzieci w wieku 4-6 lat – dodatkowo oświadczenie.